środa, 29 grudnia 2021
Aeromax.pl S19 – An-24 w fotorejestrze
Aeromax.pl - fotorejestr w
nowym obszarze
Aeromax.pl – rejestr statków powietrznych tura druga
sobota, 18 grudnia 2021
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Powiązane wpisy:
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem?
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem
bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały
numer
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś?
piątek, 10 grudnia 2021
Baumgartner – Felix rekordzista ekstremalny
Szturmując niebo
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2015
276 stron w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia barwne
niedziela, 5 grudnia 2021
Aeromax.pl – rejestr statków powietrznych tura druga
Kolejne cztery
zeszyty specjalne Aeromax.pl, zgrupowane po dwa pod numerami S14 i S21
przedstawiają samoloty wpisane do rejestru cywilnych statków powietrznych w
latach 1954-59. Dla każdego z nich zamieszczono tabelkę z: numerem w rejestrze,
znakami rejestracyjnymi, typem samolotu, numerem fabrycznym, datą produkcji,
producentem, datami zarejestrowania i wykreślenia. Do tego bardzo
skoncentrowane uwagi, zwykle o wcześniejszych lub późniejszych losach
(rejestracjach) lub przyczynie wykreślenia. Informacji nie za dużo i nie za
mało, w sam raz. Wszystko bardzo czytelne uzupełnione zdjęciem samolotu. Co
ważne na kilkaset pozycji brakuje tylko jednego zdjęcia -sanitarnego S-13
SP-FXC, w którego przypadku zamieszczono rysunek. Ogrom pracy Autorów i ogrom
informacji, które przedstawione w sposób jednostkowy układają się w spójny
obraz naszego lotnictwa w omawianych latach. Sięgają też w niedaleką przyszłości,
gdyż dane o wykreśleniu pokazują okres eksploatacji danej maszyny, budując
ogólniejszy obraz czasu eksploatacji danego typu. W rejestrze mamy więc całe stada Po-2 i Junaków przekazywanych
aeroklubom przez wojsko, liczne S-13 lotnictwa sanitarnego oraz nowe samoloty
LOTu. A pośród nich inne, mniej liczne typy oraz pojedyncze rodzynki, w postaci
maszyn poniemieckich, prototypów itp. Zamieszczono też tabelę z samolotami
prototypowymi, na które naniesiono i dla których zarezerwowano lub planowano
określone znaki rejestracyjne, a nie wpisano ich do rejestru. Z zestawienia
widać, że w owym czasie była to praktyka powszechna. Połapać się w tym
labiryncie znaków pozwala alfabetyczny indeks znaków rejestracyjnych zamieszczony
na końcu drugiego zeszytu danej serii.
Ten
usystematyzowany, chwilami bardzo monotonny (Po-2, Junaki, Jak-18, S-13) spis
poprzedzony jest obszernym wstępem (10-16 stron na zeszyt), w sposób
syntetyczny prezentującym sytuację i najważniejsze wydarzenia w obszarze lotnictwa
cywilnego oraz przemysłu lotniczego omawianym okresie. Tekst jest bardzo dobrze
napisany i zbalansowany pomiędzy poszczególne działy lotnictwa i wydarzenia z nimi
związane. Poza dwoma drobnymi niedociągnięciami redakcyjnymi dopatrzyłem się w
nim tylko jednego błędu. Samolot TS-8 Bies SP-GLH prezentowany na paryskim
salonie posiadał dodatkowy zbiornik paliwa tylko pod lewym skrzydłem, stąd
liczba mnoga (zbiorniki) jest niepoprawną, wprowadzającą w błąd, str. 5, S21
vol. 1. Nie mniej cenne niż tekst są liczne, bardzo ciekawe, często mniej znane
lub wręcz nieznane zdjęcia samolotów z omawianego okresu, doskonale
uzupełniające tekst.
Reasumując,
kolejna dawka solidnej wiedzy na temat lotnictwa drugiej połowy lat
pięćdziesiątych.
Powiązane wpisy:
Aeromax.pl. SP-fotorejestr - początek cykluAeromax.pl - fotorejestr w nowym obszarze
Aeromax.pl-magazyn na jeden wieczór
Aeomax.pl18 – przedwczesne pogłoski
Aeromax.pl 17 - numer na pięć
Aeromax.pl-16. Magazyn dla wytrwałych wytrwałych
Aeromax.pl-15. Magazyn cienki - za cienki
Aeromax.pl-14. Na dobrym kursie
Aeromax.pl-13. Trzynastka nie musi być pechowa
Aeromax.pl-12. Pomiędzy jakością a ilością
Aeromax.pl-11. W odwrocie
Aeromax.pl-10/100
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl. S2 i S3-seria specjalna się rozpędza
Aeromax.pl – specjalna seria numerów specjalnych
Aeromax.pl - Su-20 w numerze specjalnym
Su-7 - historia służby w Aeromax.pl
Su-7 x 3 - oczko Aeromax.pl
Ten usystematyzowany, chwilami bardzo monotonny (Po-2, Junaki, Jak-18, S-13) spis poprzedzony jest obszernym wstępem (10-16 stron na zeszyt), w sposób syntetyczny prezentującym sytuację i najważniejsze wydarzenia w obszarze lotnictwa cywilnego oraz przemysłu lotniczego omawianym okresie. Tekst jest bardzo dobrze napisany i zbalansowany pomiędzy poszczególne działy lotnictwa i wydarzenia z nimi związane. Poza dwoma drobnymi niedociągnięciami redakcyjnymi dopatrzyłem się w nim tylko jednego błędu. Samolot TS-8 Bies SP-GLH prezentowany na paryskim salonie posiadał dodatkowy zbiornik paliwa tylko pod lewym skrzydłem, stąd liczba mnoga (zbiorniki) jest niepoprawną, wprowadzającą w błąd, str. 5, S21 vol. 1. Nie mniej cenne niż tekst są liczne, bardzo ciekawe, często mniej znane lub wręcz nieznane zdjęcia samolotów z omawianego okresu, doskonale uzupełniające tekst.
Reasumując, kolejna dawka solidnej wiedzy na temat lotnictwa drugiej połowy lat pięćdziesiątych.
Aeromax.pl. SP-fotorejestr - początek cykluAeromax.pl - fotorejestr w nowym obszarze
Aeromax.pl-magazyn na jeden wieczór
Aeomax.pl18 – przedwczesne pogłoski
Aeromax.pl 17 - numer na pięć
Aeromax.pl-16. Magazyn dla wytrwałych wytrwałych
Aeromax.pl-15. Magazyn cienki - za cienki
Aeromax.pl-14. Na dobrym kursie
Aeromax.pl-13. Trzynastka nie musi być pechowa
Aeromax.pl-12. Pomiędzy jakością a ilością
Aeromax.pl-11. W odwrocie
Aeromax.pl-10/100
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl. S2 i S3-seria specjalna się rozpędza
Aeromax.pl – specjalna seria numerów specjalnych
Aeromax.pl - Su-20 w numerze specjalnym
Su-7 - historia służby w Aeromax.pl
Su-7 x 3 - oczko Aeromax.pl
środa, 1 grudnia 2021
Lotnictwo AI 11/2021 - Boeinga romans z czarnoksiężnikiem
1. Co dalej z polską flotą Herculesów. Aktualny stan programu pozyskania i wdrożenia nowych starych maszyn C-130H oraz plany co do dalszych losów aktualnie eksploatowanych maszyn C-130E opisuje Łukasz Pacholski. Szczególnie niepokojące są doniesienia o zamiarze zaniechania remontów starych maszyn i stopniowego ich wycofywania. W świetle zapowiadanego rozwoju, także liczebnego armii, zmniejszenie i tak skromnego potencjału transportowego jest niezrozumiałe. Nie zgadzam się z Autorem, że wprowadzenie standardu glass cockpit wiązałoby się z koniecznością przeszkolenia starszej kadry. Taka modernizacja zajęłaby co najmniej kilka lat, co pozwoliłoby większości z nich dosłużyć do zasłużonej emerytury. Z drugiej strony na perspektywiczne C-130H szkoleni będą nowi piloci, często po służbie lub szkoleniu na cyfrowych C295M lub Bryzach. Takie uwstecznienie jest nie tylko niedopuszczalne, ale także bardzo niebezpieczne. W artykule mowa jest także o marnowaniu potencjału bydgoskich WZL Nr 2 S.A. Zapewne coś w tym jest. Pamiętać jednak należy, że w obliczu zagrożenia swoich interesów przedsiębiorstwo może podejmować działania sprzyjające jego interesowi. Odpowiedź na pytania; czy jest ten interes zgodny z interesem Sił Powietrznych oraz czy artykuł jest częścią gry rynkowej pozostawiam Państwu.
2. Włoskie Siły Powietrzne. W odpowiedzi na nowe wyzwania. Silne, dobrze zorganizowane, nowoczesne. Utwierdzenie w takiej ocenie sił powietrznych Italii przynosi artykuł J. Fiszera i J. Gruszczyńskiego. W klasycznej dla cyklu prezentacji sił powietrznych świata formie zaprezentował ich strukturę, podległość, zadania oraz wyposażenie. Włochy od dawna posiadają silny przemysł lotniczy i chętnie biorący udział w programach międzynarodowych, współpracując z różnymi partnerami: Eurofighter Typhoon, Tornado, F-35, AMX, NH-90, AW.101 i in. Włosi mają też własne, udane konstrukcje samolotów szkolnych: M-346, M-345, MB-339 czy SF-260. Jest o czym poczytać.
3. Airbus A330MRTT. Samolot transportowo-tankujący XXI wieku.
Wspomniane wyżej Siły Powietrzne Włoch użytkują cztery latające tankowce KC-767A i zapewne zakupią cztery KC-46A. Są jednak wyjątkiem potwierdzającym regułę, że europejski rynek samolotów transportowo-tankujących zdobył produkt Airbusa – A330MRTT. Trzeba przyznać, że sukces ma wymiar globalny, gdyż użytkownicy z Europy, Azji, Bliskiego Wschodu i Australii zamówili dotychczas 61 maszyn, co dla tak niszowego produktu stanowi liczbę niebagatelną. Niestety artykuł posiada kilka niedostatków. Nie do końca jest prawdą, że „Każdy MRTT powstaje od podstaw … jako standardowy płatowiec A330”, str. 36. Po pierwsze nie jest to standardowy A330, gdyż posiada zmodyfikowane skrzydło z czterosilnikowej wersji A340, o czym zresztą Autor pisze obok. Po drugie część maszyn powstaje poprzez przebudowę używanych maszyn pasażerskich. Podpis pod rysunkiem na str. 39 mówi Mirage 2000 i Rafale podczas przekazywania paliwa w locie, podczas gdy żaden z samolotów nie jest „podłączony” do dryfkotwy. No i jeszcze jeden brak słowa w tekście, str.37.
4. Korean Aerospace Industries. Artykuł przedstawiający historię koreańskiego przemysłu lotniczego. Od remontów samolotów amerykańskich w latach pięćdziesiątych, poprzez intensywną współpracę i produkcję licencyjną licznych samolotów i śmigłowców oraz pierwsze własne konstrukcje po powstanie koncernu KAI - producenta zaawansowanych samolotów treningowo-bojowych rodziny T-50, myśliwca piątej generacji KF-21, śmigłowca Surion, a także rakiet kosmicznych i satelitów. Podobnie jak Włosi, Koreańczycy szeroko współpracują prawie ze wszystkimi wiodącymi producentami samolotów i śmigłowców na świecie z LockheedMartinem, Airbusem czy Boeingiem.
5. Northrop Grumman E-2D Advanced Hawkeye. Wyjątkowość latającego radaru E-2 Hawkeye wynika nie tylko kształtu płatowca i talerza anteny radaru na kadłubie, który posiada też kilka innych maszyn lecz przede wszystkim z faktu, że jest to jedyny samolot specjalnie i od samego początku projektowany do tej właśnie funkcji, w dodatku jako samolot pokładowy. Ciągła modernizacja liczącej sobie ponad sześćdziesiąt lat konstrukcji, zwłaszcza w obrębie awioniki i wyposażenia zadaniowego sprawia, że US Nawy kupuje kolejne maszyny w najnowszej odmianie E-2D. Podobnie czynią także użytkownicy poprzednich wersji. Opis rozwoju konstrukcji, skoncentrowany na najnowszej wersji i jej podwersjach zawarł w swoim artykule Paweł Henski. Co ważne w artykule nie dopatrzyłem się błędów. Oby tak dalej!
Powiązane wpisy:
Lotnictwo AI 9/2021Nowa szata nie zdobi starego dobrego Lotnictwa AI
Lotnictwo AI 5/2021 – helikopterowe rocznice
Lotnictwo AI 4/2021 - stare (po)goni nowe
Lotnictwo AI 3/2021
Lotnictwo AI 2/2021
Lotnictwo AI 1/2021. F-117 z parapetem
Lotnictwo AI 11/2020 Ciężkie myśliwce - wygrywa klasyka
Lotnictwo AI 10/2020
Lotnictwo AI 9/2020 - kosmiczny bubel
Lotnictwo AI 8/2020
Lotnictwo AI 7/2020 - polskie lotnictwo w natarciu
Lotnictwo AI 6/2020 – numer śmigłowcowy
Lotnictwo AI 4-5/2020 - u progu nowego
Lotnictwo AI 3/2020 - pocztówka z przeszłości
Lotnictwo AI 2/2020 - zdarzały się lepsze numery
Lotnictwo AI 2/2019 – ciekawie, nie do końca solidnie
Lotnictwo AI 12/2018 - polska języka - trudna języka
„Nieszczęścia chodzą parami”
Lotnictwo AI 3/2018. Czasopisma lotnicze – droga do …
piątek, 19 listopada 2021
Lotnictwo AI 10/2021
Lotnictwo AI 5/2021 – helikopterowe rocznice
Lotnictwo AI 4/2021 - stare (po)goni nowe
Lotnictwo AI 3/2021
Lotnictwo AI 2/2021
Lotnictwo AI 1/2021. F-117 z parapetem
Lotnictwo AI 11/2020 Ciężkie myśliwce - wygrywa klasyka
Lotnictwo AI 10/2020
Lotnictwo AI 9/2020 - kosmiczny bubel
Lotnictwo AI 8/2020
Lotnictwo AI 7/2020 - polskie lotnictwo w natarciu
Lotnictwo AI 6/2020 – numer śmigłowcowy
Lotnictwo AI 4-5/2020 - u progu nowego
Lotnictwo AI 3/2020 - pocztówka z przeszłości
Lotnictwo AI 2/2020 - zdarzały się lepsze numery
Lotnictwo AI 2/2019 – ciekawie, nie do końca solidnie
Lotnictwo AI 12/2018 - polska języka - trudna języka
„Nieszczęścia chodzą parami”
Lotnictwo AI 3/2018. Czasopisma lotnicze – droga do …
środa, 10 listopada 2021
Lotnictwo 10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Dla nas Polaków
dramat września 1939 r. jest chyba najważniejszym i najtragiczniejszym epizodem
II wojny światowej, a dzień 1 września 1939 dniem rozpoczęcia ponad
pięcioletniego horroru. Jednakże nie dla wszystkich, a właściwie dla niewielu
nacji, wojna rozpoczęła się w tym dniu. Wszystko zależy od własnej historii i
własnego punktu widzenia. Najnowszym przykładem takiego podejścia są insynuacje
W. Putina na temat rozpętania wojny wspólnie przez Polskę i Niemcy, poprzez
rozbiór Czechosłowacji. No cóż, czy nam się to podoba czy nie, dla Rosjan wojna
zaczęła się 22 czerwca 1941, a dla Amerykanów 7 grudnia tego samego roku.
Historia jest bardziej narzędziem polityki niż nauką, gdyż opiera się w równej
mierze na faktach co na ich interpretacji. W Polsce wiemy o tym doskonale.
Zmiana układu
sił i granic w Europie usankcjonowana układem monachijskim z 1938 r. skutkowała
nie tylko rozbiorem Czechosłowacji ale też wyzwoliła dawniejsze niesnaski
pomiędzy Słowakami, Węgrami i Ukraińcami. Ich uwieńczeniem było wkroczenie
Węgrów na Słowację w marcu 1939. W tych mało u nas znanych działaniach swój
udział miały także siły powietrzne zwaśnionych stron. Te niezbyt intensywne
działania, w tym kilka walk powietrznych i jedno większe bombardowanie, przyniosły
niekwestionowane zwycięstwo Węgrom. Szeroko osadzony w realiach politycznych i
militarnych opis wspomnianych zdarzeń zawarto w obszernym artykule „Wojna węgiersko-słowacka
w powietrzu”, zajmującym siedemnaście stron, w tym dwie barwnych tablic na
okładce magazynu. W podsumowaniu ciekawe wnioski na temat wpływu opisanych
wydarzeń na losy naszych żołnierzy-tułaczy przedostających się na zachód by
dalej walczyć jesienią roku pamiętnego.
Zmiana układu sił i granic w Europie usankcjonowana układem monachijskim z 1938 r. skutkowała nie tylko rozbiorem Czechosłowacji ale też wyzwoliła dawniejsze niesnaski pomiędzy Słowakami, Węgrami i Ukraińcami. Ich uwieńczeniem było wkroczenie Węgrów na Słowację w marcu 1939. W tych mało u nas znanych działaniach swój udział miały także siły powietrzne zwaśnionych stron. Te niezbyt intensywne działania, w tym kilka walk powietrznych i jedno większe bombardowanie, przyniosły niekwestionowane zwycięstwo Węgrom. Szeroko osadzony w realiach politycznych i militarnych opis wspomnianych zdarzeń zawarto w obszernym artykule „Wojna węgiersko-słowacka w powietrzu”, zajmującym siedemnaście stron, w tym dwie barwnych tablic na okładce magazynu. W podsumowaniu ciekawe wnioski na temat wpływu opisanych wydarzeń na losy naszych żołnierzy-tułaczy przedostających się na zachód by dalej walczyć jesienią roku pamiętnego.
TOP 5 magazynu:
1. Wojna węgiersko-słowacka w powietrzu. Opisany
wyżej, ciekawy, dobrze napisany i zilustrowany artykuł. Kilka drobnych błędów
językowych i redakcyjnych nie umniejsza oceny całości.
2. Ostatnie dni lotnictwa Islamskiej Republiki Afganistanu. Błyskawiczny
upadek „demokratycznego” rządu Islamskiej Republiki Afganistanu skompromitował nie
tylko ten rząd, ale także analityków i sztabowców okupantów. Z drugiej strony dał
okazję USA i NATO do demonstracji determinacji oraz możliwości technicznych i
organizacyjnych w sprawnej ewakuacji z Afganistanu nie tylko obywateli obcych
państw, ale też kolaborantów przez wiele lat współpracujących z okupantem. Ten
nieoczekiwany scenariusz sprawił, że arsenał Talibów „zaopatrzony” został w
ogromne ilości, przeważnie nowoczesnego uzbrojenia i wyposażenia. Podobnie,
choć ze względu na zaawansowanie techniczne w mniejszej skali, ma się rzecz ze
sprzętem lotniczym. Świeży i konkretny tekst o gorących dniach afgańskiego
przełomu przygotował M. Strembski.
3. Użytkownicy pionowzlotów AV-8 Harrier. Amerykańska
gałąź Harierów nie tylko jest/była bardziej rozpowszechniona na świecie –
trzech użytkowników zagranicznych, najczęściej obecna w konfliktach ostatniego
półwiecza, ale też dłużej eksploatowana od brytyjskiego pierwowzoru. Historię
rozwoju Harrierów made in USA i ich dzień współczesny opisuje L. A. Wieliczko.
Warto sobie to wszystko poukładać dopóki te legendarne maszyny pozostają
jeszcze w służbie, także w Europie.
4. LOTOS Gdynia Aerobaltic Airshow 2021. Do gdyńskich
pokazów nie mam szczęścia. Zawsze ich termin zbiega się z czasem rodzinnych
wakacji i zawsze jest mi na nie nie po drodze. Z tym większym zaciekawieniem
sięgnąłem po relację z tego wydarzenia okraszoną ciekawymi zdjęciami.
5. Lotnictwo wojskowe Słowenii. Ten niewielki bałkański kraj ma bardzo skromne siły lotnicze, w których jedynymi maszynami bojowymi są turbośmigłowe PC-9 M. O zmianach jakie przeszły one od chwili uzyskania niepodległości, dniu dzisiejszym i planach na najbliższą przyszłość pisze L. A. Wieliczko.
Najbardziej
niedopracowana, jak zwykle jest pierwsza część magazynu poświęcona aktualnością
ze świata lotnictwa. Tym razem totalnie pomieszano Ił-a-86 z Iłem-96, str. 15.
Wygląda na to, że dla M Gajzlera jest to jeden i ten sam samolot.
Po raz kolejny
zastanawiam się nad podawaniem „kalkulatorowych wartości” osiągów samolotów, w
szczególności pułapu i zasięgu. Co czytelnikowi daje wartość zasięgu
Challengera 3500 wynosząca 6297 km? Czy 6300 km nie byłoby bardziej czytelne.
Te 3 km to mniej niż pół promila różnicy, a byłoby znacznie czytelniej.
Powiązane wpisy:
Lotnictwo 9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo 6/2021 - Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo 5/2021 - szpiedzy 50+
Lotnictwo 4/2021 - kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem?
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś?
poniedziałek, 1 listopada 2021
Oczami pilota – prawie pół wieku lotnictwa wojskowego PRLu i III RP
Na firmamencie
lotniczych wspomnień z różnych czasów, spod wielu znaków i skrzydeł, pojawiła
się nowa gwiazda nosząca tytuł „Oczami pilota”. Książka jest lotniczą
autobiografią Benedykta Sasima, pilota wojskowego, którego los nierozerwalnie
związał ze wszystkimi użytkowanymi w Polsce typami samolotów bojowych Suchoja.
Wieloletnia służba i wspinanie się po stromych szczeblach kariery pozwoliła
Autorowi stać się ekspertem w zakresie szkolenia, eksploatacji i wykorzystania
bojowego maszyn Su-7, Su-20 i Su-22. Okres związany z lotami na tych, bardzo
wymagających dla pilotów maszynach zajmuje większą część autobiografii. Napisana
jest ona w klasycznym dla tego typu książek, czyli chronologicznym układzie.
Całość podzielona jest na 36 rozdziałów obejmujących zwykle jeden rok
kalendarzowy. Większość z nich zakończona jest podsumowaniem rocznych wpisów w
książce pilota w postaci liczby wylatanych godzin. Mamy więc rodzinny Sierpc i
okres dzieciństwa i młodości. Szkolenie lotnicze w Dęblinie i Radomiu na
Junakach-3, TS-8 Bies i TS-11 Iskra oraz Limy-2 i 5. Dalej Babimost i Limy-6, dalej
Bydgoszcz i początek przygody z Su-7 i tak dalej.Dla mnie
najciekawszymi fragmentami „Oczami pilota” są opisy szkolenia w Związku
Radzieckim, najpierw na samolotach Su-20 w Krasnodarze (1976), a później
studiów w akademii lotniczej w Monino (1979-1983). Stosunki w polskiej grupie,
a przede wszystkim z gospodarzami w trudnych czasach Solidarności oraz Stanu
Wojennego, w tym „nadzór” nad niepewnym ideowo elementem polskim, inwigilacja
studentów a także nie zawsze legalne wyjazdy turystyczne polskich studentów
stanowią niezły materiał na oddzielną opowieść. Zapewne dla wielu młodszych
czytelników niektóre opisy tego co się w społeczeństwie radzieckim działo, jak
organizowano życie obywateli będą czymś niewiarygodnym, niczym z
surrealistycznego dramatu. Uzupełnieniem tego wątku są opisy mizerii
żołnierskiego życia w PRLu: niskich poborów, trudności z otrzymaniem i
zagospodarowaniem mieszkania, realizacja marzeń o Syrence lub Fiacie 125p. Z
drugiej strony mamy, mniej lub bardziej otwarcie opisane, wysokie spożycie
alkoholu w trakcie spotkań towarzyskich, nie tylko podczas pobytu w ZSRR.Pełniąc wysokie
funkcje w 4 Korpusie Lotniczym i 3 Korpusie Obrony Powietrznej był Sasim zarówno
świadkiem, jak i uczestnikiem, a nieraz także ofiarą, procesu transformacji
ustrojowej, która zaowocowała niekończąca się reorganizacją i redukcją sił
zbrojnych, w szczególności lotnictwa. Pomimo, iż są to wspomnienia najświeższe
i najtrudniejsze, Autor mierzy się z nimi odważnie, ostrożnie operując jednak
ocenami i opiniami negatywnymi. Czytelnik wtajemniczony zostaje w wiele spraw
związanych z tymi jakże współczesnymi dziejami, wokół których narosło wiele mniej
lub bardziej prawdziwych opinii lub nawet mitów. Reorganizacja i redukcje
jednostek, roszady personalne, otwarcie na zachód, czy słynny „Obiad drawski”
przewijają się przez karty książki. Jak dotychczas nieliczne są wspomnienia
wyższych oficerów lotnictwa pełniących funkcje sztabowe w tym czasie, co dodaje
„Oczami pilota” wartości poznawczej i świeżości.Dość gruba –
596 stron – książka wydana jest starannie, przyjaznym dla czytelnika, choć
dosyć drobnym drukiem, w wygodnym do czytania formacie, na dobrym papierze. Biało-czarne
zdjęcia zamieszczone są na końcu rozdziałów.Tak obszerna
książka nie jest wolna od błędów, zarówno merytorycznych, jak i redakcyjnych. Z
tych pierwszych dostrzegłem: „… silnik wzorowano na francuskim Mirage’u –
ATAR-3”, str. 325; „… gazy wylotowe były skierowane w dół od osi samolotu z
różnicą siedemdziesięciu stopni w stosunku do Su-20”, str. 415; Nie jest prawdą
że na „… nagrodę dla zwycięzców w wysokości tysiąca złotych co było na owe
czasy znaczna sumą”, str.475, gdyż w roku 1993, na ponad rok przed dominacją
złotego była to suma żadna. Skrzydlata Polska w 1994 roku kosztowała 24 000 złotych.Redakcyjne to
m.in.: „… wydzielono dla nas szkolenia cztery lotniska”, str. 75; „Prowadzący
byli coraz niżej …”, mowa o parze Lim-2, str. 119; „… silnik wszedł obroty
minimalne …”, str. 197; Brak konsekwencji w zapisie jednostek, zdarzają się
bezpośrednio po wartości liczbowej - bez spacji, str.296; „… żebym dał mu parę
(dni) i załatwił kawalerkę …”, str. 303; S-20 zamiast Su-20, str. 315; „tylko
czterdzieści loty …”, str. 500; na zdjęciu na str. 515 nie ma podpisanego
Mirage 2000. Powszechną,
choć nie najlepszą praktyką jest spisywanie i publikacja wspomnień u schyłku
kariery lub po jej zakończeniu. Jest to układ logiczny, pozwalający spojrzeć na
minione wydarzenia z perspektywy czasu, zwykle nie wolnej od refleksji i
doświadczeń przyszłych zdarzeń. Jednakże jest to obraz przefiltrowany, który
zwykle pozbawiony jest młodzieńczego entuzjazmu, zapalczywości czy naiwności,
co czyni go w pewnym sensie skostniałym. Wydarzenie i przygody stają się
nieostre, pozbawione barw, mdłe. Najlepiej byłoby, gdyby lotnicy spisywali
wspomnienia na bieżąco, a publikowali je u schyłku kariery bez zbytniej
ingerencji w tekst pierwotny. Pomimo potężnego ładunku wspomnień narracja
„Oczami pilota” jest znacznie sztywniejsza niż w Szkole pod gwiazdami Kulika
i mniej porywająca niż Pilot F-16 Modrzewskiego. Nie zmienia to jednak
faktu, że książka jest bardzo dobrze napisana i nie gorsza w odbiorze. Jestem
przekonany, że sympatycy lotnictwa spod znaku biało-czerwonej szachownicy, nie
tylko ostatniego półwiecza, na książce się nie zawiodą, a czas poświęcony na
lekturę zostanie Wam „skradziony” w bardzo przyjemny sposób.
Sasim Benedykt
Oczami
pilota
Wydawnictwo
nowoczesne
2021
596 stron w
miękkiej oprawie.
zdjęcia
czarno-białe
czwartek, 28 października 2021
Nowa szata nie zdobi starego dobrego Lotnictwa AI
Co gorsza zmiana grafiki nie poszła w parze ze zmniejszeniem liczby błędów redakcyjnych. Tych też jest wciąż dużo.
Top 5 tym razem wygląda następująco:
1. Leonardo M-346 Bielik. Mistrz szkolenia lotniczego. W drugiej części artykułu duet Gołąbek, Wrona mierzy się na początek z wyzwaniami stojącymi przed systemem szkolenia odrzutowych samolotów bojowych od czasu transformacji ustrojowej, poprzez potrzeby szkoleniowe związane z wprowadzeniem do służby Jastrzębi, po dzień dzisiejszy i najbliższą przyszłość Bielików. Bardzo ciekawie, w oparciu o konkretne dane liczbowe, przedstawiają kwestię wariantów szkolenia rozważanych w roku 1995: Orlik-Iskra, Orlik (Iskra)-Iryda; Orlik-Alpha Jet. W opisie zadań inwestycyjnych realizowanych w Dęblinie Autorzy poszli „na wierszówkę” rozpisując się, nie wiem po co, na temat wszystkich realizowanych zadań niczym w specyfikacji przetargowej. Ilustrację artykułu stanowią zdjęcia dęblińskich Bielików zrobione chyba podczas jednej sesji z płyty lotniska. Niestety zdjęcia te są monotonne, typowo spotterskie, wręcz nudne. Zabrakło, po za zdjęciem wnętrza hangaru, jakichkolwiek zdjęć kabin, zaplecza szkoleniowego, szkolonych pilotów. Co do tekstu, to jest on ciekawy, dobrze napisany, do czasu. W drugiej części pojawiło się kilka błędów i nieścisłości, im dalej, tym więcej. Na str. 67 pojawia się produkcja „kompletnie wyremontowanych silników”. Podobnie stateczniki poziome i pionowe nie są częściami usterzenia. Dla treningu lotów bez widoczności możliwe jest zasłanianie oszklenia tylnej, a nie przedniej kabiny. Widać to zresztą dokładnie na jednym ze zdjęć, str. 74. „… modułową budową, która umożliwia ich przegląd według stanu, bez konieczności okresowych przeglądów”, „… parametry lotne, jak np. aerodynamika”, „… co 500 godzin lub 24 miesięcy”, wszystko na str. 77.
2. MAKS 2021. Tegoroczny salon stał pod znakiem premiery nowego odrzutowca ze stajni Suchoja, ukrytego pod marketingowa nazwą Checkmate. O tym, jak i innych znanych już programach rosyjskiego przemysłu lotniczego, jak zwykle ciekawie pisze P. Butowski. Autor pomylił się o trzy rzędy wielkości przeliczając ruble na Euro. 28 mld euro to 2,6 biliona, a nie tryliona rubli, str. 37. Zasięg samolotu LMS-901 to 3 000 km, a nie 3 000 kg, str. 37. Do tego jeszcze kilka błędów redakcyjnych, w tym pomylone podpisy do zdjęć, co razem osłabia pozytywny odbiór artykułu.
3. Hawker Typhoon. Powstanie i rozwój konstrukcji cz. 1. Początek monografii tego brytyjskiego, potężnego samolotu uderzeniowego, powstałego jeszcze przed wojną, a zdobywającego sławę w jej drugiej połowie. Sławę na tyle zasłużoną i trwałą, że Niemcy nie byli w stanie „przełknąć” nadania tej samej nazwy współczesnemu Eurofighterowi. W tabeli z danymi technicznymi podano czas wznoszenia na wysokość 4572 w m/s (metrach na sekundę). Przy okazji po raz kolejny zastanawiam się nad sensem podawania wartości przeliczonych z miar anglosaskich na metryczne z dokładnością „wskazań kalkulatora”. Tak jak podana wyżej wysokość. Kuriozalnym wręcz jest podawanie pułapu 9997 m. Czy bardziej czytelne, wnoszące większą wartość poznawczą nie byłoby 10 000 m lub 10 km. Rozumiem tego typu „manipulację” w marketingu przy ustalaniu cen produktów. Tu nie jest to ani Madre, ani merytoryczne.
4. Uzbrojenie MBDA dla samolotu wielozadaniowego F-35. Jako, że nasze siły powietrzne „skazane” są na F-35, warto przyjrzeć się uzbrojeniu, jakie dla tego samolotu proponuje europejski przemysł lotniczy i które zintegrowano lub wkrótce zostanie zintegrowane z Lightningiem II. A jest ono ciekawe i na wskroś nowoczesne: METEOR, ASRAM i SPEAR. Artykuł dobrze napisany, krótko i rzeczowo przedstawia wymienione konstrukcje ich genezę i możliwości bojowe.
5. Jaka przyszłość Sił Powietrznych Niemiec. Nasz zachodni sąsiad od czasu zjednoczenia nieustannie restrukturyzuje swoje siły zbrojne, stojące przed kolejnymi wyzwaniami współczesnego świata. Jeżeli do tego dodać pacyfistyczne nastroje w społeczeństwie, niski poziom wydatków na siły zbrojne i starzejący się sprzęt sytuacja jest naprawdę złożona. Nie inaczej jest w Luftwaffe. Ciekawą i głęboką analizę przedstawiają J. Fiszer i J. Gruszczyński. Rozpoczynają ją od omówienia dokumentów doktrynalnych poprzez zdefiniowanie wyzwań oraz prezentację stanu obecnego, kończąc na programach modernizacyjnych sił powietrznych. Warto poświecić czas na lekturę, nie tylko po to, aby zapoznać się z sytuacja za Odrą, ale i porównać ją z tym co mamy nad Wisłą.
No i na deser P. Henski i jego artykuł o współczesnych gunshipach na bazie C-130 Hercules. Temat ciekawy, lecz jak zwykle pełen błędów i nieporozumień: „system wykrywania i przeciwdziałania zagrożeniom w podczerwieni”, str. 79; „… o utracie kontroli przez ster kierunku…”, str. 82. Typowe głowice optoelektroniczne nazywane są „wieżyczkami”, str. 82. Siedzenia pochłaniające energię to „siedzenia odporne na uderzenia” str. 84. Precision Strike Package to „precyzyjny pakiet uderzeniowy”, str. 79. Błędy redakcyjne pominę. Może zamiast pisać o „implementacji” uzbrojenia zamiast o jego zrzucie lub odpaleniu, sam Autor zaimplementowałby trochę wiedzy lotniczej, szczególnie w zakresie terminologii. A tak ogólnie, skoro ma on problemy z implementacją tego typu wiedzy w swoich tekstach, może niech w końcu redakcja zaimplementuje w jego miejsce innego autora.
Lotnictwo AI 5/2021 – helikopterowe rocznice
Lotnictwo AI 4/2021 - stare (po)goni nowe
Lotnictwo AI 3/2021
Lotnictwo AI 2/2021
Lotnictwo AI 1/2021. F-117 z parapetem
Lotnictwo AI 11/2020 Ciężkie myśliwce - wygrywa klasyka
Lotnictwo AI 10/2020
Lotnictwo AI 9/2020 - kosmiczny bubel
Lotnictwo AI 8/2020
Lotnictwo AI 7/2020 - polskie lotnictwo w natarciu
Lotnictwo AI 6/2020 – numer śmigłowcowy
Lotnictwo AI 4-5/2020 - u progu nowego
Lotnictwo AI 3/2020 - pocztówka z przeszłości
Lotnictwo AI 2/2020 - zdarzały się lepsze numery
Lotnictwo AI 2/2019 – ciekawie, nie do końca solidnie
Lotnictwo AI 12/2018 - polska języka - trudna języka
„Nieszczęścia chodzą parami”
Lotnictwo AI 3/2018. Czasopisma lotnicze – droga do …?