piątek, 18 października 2019

MiG-15 - samolot odrzutowej rewolucji


Niewiele jest w historii lotnictwa samolotów o tak przełomowym znaczeniu, i to na wielu płaszczyznach, jak Mikojan i Guriewicz MiG-15. Zaczynając od współczesnego punktu widzenia można stwierdzić, że to ta maszyna wypromowała globalnie markę MiG, jako „firmy” budującej doskonałe myśliwce. Choć myśliwce odrzutowe powstawały już znacznie wcześniej, także w ZSRR, konstrukcja ta nie tylko ugruntowała pozycję biura Mikojana, jako wiodącego biura myśliwskiego w Kraju Rad, lecz także na wiele lat zdefiniowała postać samolotu myśliwskiego. Sam MiG-15 stał się podstawą do ewolucyjnego rozwoju całej rodziny samolotów myśliwskich poprzez MiGa-17 i 19, aż po „dwudziestkę jedynkę”, a w pewnym stopniu też MiGa-23. Wprowadzony na masową skalę do służby w Związku Radzieckim i państwach satelitarnych zrewolucjonizował walki powietrzne, dzierżąc palmę pierwszeństwa jeżeli chodzi o pojedynki pomiędzy samolotami odrzutowymi, ich zwycięzców i ofiary. Przeniósł je też w obszar większych prędkości i wysokości. Postawił tym samym nowe wyzwania przed pilotami, dowodzącymi i systemami obrony przeciwlotniczej, a także służbami technicznymi wojsk lotniczych. Nie mniejsze wyzwanie stanowił dla przemysłu, który musiał w krótkim czasie opracować i wdrożyć wiele nowych technologii. Z drugiej strony przyczyniły się one wraz z masową produkcja MiGów do rozwoju zakładów przemysłowych oraz wzrostu kwalifikacji i kultury technicznej zarówno robotników cywilnych, jak i mechaników w wojskowych mundurach.
Przez wiele lat samolot ten stanowił istotne narzędzie walki i odstraszania w zimnowojennej rywalizacji na głównym wówczas, koreańskim froncie oraz na licznych lokalnych polach rywalizacji zarówno zimnej, jak i goracej.

Jeszcze większe znaczenie miała rewolucja techniczna, przemysłowa i społeczna, jaka przyszła do Polski wraz z MiGiem-15, a zwłaszcza podjęciem jego licencyjnej produkcji w Mielcu i Świdniku oraz silników w Rzeszowie. Należy przyznać, że ten w owym czasie bardzo nowoczesny myśliwiec wprowadził największą, wręcz rewolucyjną zmianę techniczną, technologiczną oraz organizacyjną w polskim przemyśle lotniczym. Później nic takiego, na taką skalę już nie wystąpiło. Nie można też bagatelizować wpływu dynamicznie odbudowywanych i rozbudowywanych zakładów na rozwój regionu oraz pracowników, nie tylko zakładów produkujących samoloty, ale także ich poddostawców. Uruchomienie seryjnej produkcji samolotów Lim-1 (licencyjny MiG-15) było wyzwaniem dużym, trudnym nastręczającej dźwigającej się z wojennej ruiny gospodarki. Przykładem potężnych trudności mogą być problemy niedoświadczonej, o niskich jeszcze kwalifikacjach załogi WSK Świdnik z produkcją skrzydeł do MiGów-15, czego finalnym efektem było przeniesienie ich wytwarzania do Mielca. Paradoksalnie decyzja ta pozytywnie zaważyła na dalszych losach wytwórni, która uruchomiając niejako w zamian produkcję także licencyjnych śmigłowców Mi-1, oznaczonych u nas SM-1, na dekady stała się wiodącym, nieomal jedynym, producentem śmigłowców w krajach „demokracji ludowej”. Znaczenia pozyskanego od Sowietów know-how nie można w żaden sposób umniejszać, gdyż bez tego skoku technologicznego szanse powstania rodzimej Iskry czy innych nowoczesnych polskich samolotów byłyby niewielkie. W polskiej armii MiGi-15 szybko zastąpiły nieperspektywiczne Jaki-23, najpierw w roli myśliwców. Z czasem, gdy do linii wchodziły coraz nowsze maszyny przesuwano je do zadań szturmowych, rozpoznawczych i szkolnych, które z powodzeniem wykonywały do końca swych dni w latach dziewięćdziesiatych. O skali ich produkcji i powszechności świadczy fakt, że z ZSRR, Czechosłowacji oraz Mielca pozyskano dla wojska polskiego samoloty MiG-15 w niewyobrażalnej dziś liczbie ponad tysiąca egzemplarzy wszystkich wersji. Ta powszechność sprawiła, że zachowało się dużo egzemplarzy w muzeach, kolekcjach oraz na pomnikach. Od czasu do czasu mamy też szansę podziwiania tego  typu maszyn w locie przy okazji różnego rodzaju pokazów lotniczych. Wielu pilotów do dziś wspomina ten samolot bardzo miło, wypowiadając się o nim bardzo życzliwie.
Kolejny, siedemnasty już zeszyt serii  „100 lat polskich skrzydeł” poświęcony jest temu legendarnemu, jak wspomniano wyżej rewolucyjnemu samolotowi. Jak w poprzednich tomikach autorstwa duetu Fiszer-Gruszczyński opisano rozwój konstrukcji oraz produkcję i najważniejszych użytkowników samolotu. Dużo miejsca poświęcono służbie MiGów-15 i wersją pochodnym w Polsce, zaznajamiając czytelników także ze złożoną sytuacją jednostek lotniczych na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych, licznymi zmianami organizacyjnymi oraz sprzętowymi związanymi z masowym wprowadzeniem do linii samolotów MiG-15, Lim-1 i Lim-2. Nie zabrakło także miejsca na opis techniczny samolotu oraz notki o udziale MiGów-15 w wojnie koreańskiej.
Do tego wiele ciekawych zdjęć, w tym dużo prototypów i samolotów doświadczalnych okresu badań i rozwoju konstrukcji.
Nie ustrzeżono się kilku błędów lub nieścisłości wynikających z niestaranności redakcyjnej: "... narastające przechodzenie do lotu wznoszącego w momencie wypuszczenia hamulców aerodynamicznych ..." oraz "śledzenie za celem", str. 10; "... usuwano wyjawione w trakcie badań niedomagania:, str. 11 i 12; "... wprowadzając wzmacniacz hydrauliczny BU-1 do ich (lotek KM) poruszania w lewym skrzydle". Te z w prawym nie potrzebowały wzmacniacza? Str. 10.; "... fotel wyrzucany za pomocą pironaboju osłonięta wiatrochronem i owiewką", str. 53; " dwóch butli o pojemności 3 l każda, zaopatrzonych w pirogłowice naładowane dwutlenkiem węgla, ...", str. 56.
Ponownie zapowiedź na okładce rozjeżdża się z ta ze strony ostatniej. W spisie pod numerem 19 ciągle jest Ił-2, podczas gdy na stronie ostatniej widać już okładkę 19 numeru z Su-7.
Żółta kartka dla redakcji.


Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 17, MiG-15
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.






2 komentarze:

  1. "wprowadzając wzmacniacz hydrauliczny BU-1 do ich (lotek KM) poruszania w lewym skrzydle"
    Akurat w MiG-15 wzmacniacz był tylko w jednym ze skrzydeł i wystarczał na obie lotki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
      Wszystko się zgadze, wzmacniacz obsługujący obie lotki umieszczony był w lewym skrzydle.
      Problem tkwi w gramatyce, gdyby było napisane "do ich poruszania, umieszczony w lewym skrzydle", zdanie miałoby inny, poprawny sens.
      Pozdrawiam

      Usuń