Niewiele jest w
historii lotnictwa samolotów o tak przełomowym znaczeniu, i to na wielu
płaszczyznach, jak Mikojan i Guriewicz MiG-15. Zaczynając od współczesnego
punktu widzenia można stwierdzić, że to ta maszyna wypromowała globalnie markę
MiG, jako „firmy” budującej doskonałe myśliwce. Choć myśliwce odrzutowe
powstawały już znacznie wcześniej, także w ZSRR, konstrukcja ta nie tylko
ugruntowała pozycję biura Mikojana, jako wiodącego biura myśliwskiego w Kraju
Rad, lecz także na wiele lat zdefiniowała postać samolotu myśliwskiego. Sam
MiG-15 stał się podstawą do ewolucyjnego rozwoju całej rodziny samolotów myśliwskich
poprzez MiGa-17 i 19, aż po „dwudziestkę jedynkę”, a w pewnym stopniu też MiGa-23.
Wprowadzony na masową skalę do służby w Związku Radzieckim i państwach
satelitarnych zrewolucjonizował walki powietrzne, dzierżąc palmę pierwszeństwa
jeżeli chodzi o pojedynki pomiędzy samolotami odrzutowymi, ich zwycięzców i
ofiary. Przeniósł je też w obszar większych prędkości i wysokości. Postawił tym
samym nowe wyzwania przed pilotami, dowodzącymi i systemami obrony
przeciwlotniczej, a także służbami technicznymi wojsk lotniczych. Nie mniejsze
wyzwanie stanowił dla przemysłu, który musiał w krótkim czasie opracować i
wdrożyć wiele nowych technologii. Z drugiej strony przyczyniły się one wraz z
masową produkcja MiGów do rozwoju zakładów przemysłowych oraz wzrostu
kwalifikacji i kultury technicznej zarówno robotników cywilnych, jak i mechaników
w wojskowych mundurach.
Przez wiele lat
samolot ten stanowił istotne narzędzie walki i odstraszania w zimnowojennej
rywalizacji na głównym wówczas, koreańskim froncie oraz na licznych lokalnych
polach rywalizacji zarówno zimnej, jak i goracej.
Jeszcze większe
znaczenie miała rewolucja techniczna, przemysłowa i społeczna, jaka przyszła do
Polski wraz z MiGiem-15, a zwłaszcza podjęciem jego licencyjnej produkcji w
Mielcu i Świdniku oraz silników w Rzeszowie. Należy przyznać, że ten w owym
czasie bardzo nowoczesny myśliwiec wprowadził największą, wręcz rewolucyjną
zmianę techniczną, technologiczną oraz organizacyjną w polskim przemyśle
lotniczym. Później nic takiego, na taką skalę już nie wystąpiło. Nie można też
bagatelizować wpływu dynamicznie odbudowywanych i rozbudowywanych zakładów na
rozwój regionu oraz pracowników, nie tylko zakładów produkujących samoloty, ale
także ich poddostawców. Uruchomienie seryjnej produkcji samolotów Lim-1
(licencyjny MiG-15) było wyzwaniem dużym, trudnym nastręczającej dźwigającej
się z wojennej ruiny gospodarki. Przykładem potężnych trudności mogą być
problemy niedoświadczonej, o niskich jeszcze kwalifikacjach załogi WSK Świdnik
z produkcją skrzydeł do MiGów-15, czego finalnym efektem było przeniesienie ich
wytwarzania do Mielca. Paradoksalnie decyzja ta pozytywnie zaważyła na dalszych
losach wytwórni, która uruchomiając niejako w zamian produkcję także
licencyjnych śmigłowców Mi-1, oznaczonych u nas SM-1, na dekady stała się
wiodącym, nieomal jedynym, producentem śmigłowców w krajach „demokracji
ludowej”. Znaczenia pozyskanego od Sowietów know-how nie można w żaden sposób
umniejszać, gdyż bez tego skoku technologicznego szanse powstania rodzimej
Iskry czy innych nowoczesnych polskich samolotów byłyby niewielkie. W polskiej
armii MiGi-15 szybko zastąpiły nieperspektywiczne Jaki-23, najpierw w roli
myśliwców. Z czasem, gdy do linii wchodziły coraz nowsze maszyny przesuwano je
do zadań szturmowych, rozpoznawczych i szkolnych, które z powodzeniem
wykonywały do końca swych dni w latach dziewięćdziesiatych. O skali ich
produkcji i powszechności świadczy fakt, że z ZSRR, Czechosłowacji oraz Mielca
pozyskano dla wojska polskiego samoloty MiG-15 w niewyobrażalnej dziś liczbie
ponad tysiąca egzemplarzy wszystkich wersji. Ta powszechność sprawiła, że
zachowało się dużo egzemplarzy w muzeach, kolekcjach oraz na pomnikach. Od
czasu do czasu mamy też szansę podziwiania tego
typu maszyn w locie przy okazji różnego rodzaju pokazów lotniczych. Wielu
pilotów do dziś wspomina ten samolot bardzo miło, wypowiadając się o nim bardzo
życzliwie.
Kolejny, siedemnasty
już zeszyt serii „100 lat polskich
skrzydeł” poświęcony jest temu legendarnemu, jak wspomniano wyżej rewolucyjnemu
samolotowi. Jak w poprzednich tomikach autorstwa duetu Fiszer-Gruszczyński
opisano rozwój konstrukcji oraz produkcję i najważniejszych użytkowników
samolotu. Dużo miejsca poświęcono służbie MiGów-15 i wersją pochodnym w Polsce,
zaznajamiając czytelników także ze złożoną sytuacją jednostek lotniczych na
przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych, licznymi zmianami
organizacyjnymi oraz sprzętowymi związanymi z masowym wprowadzeniem do linii
samolotów MiG-15, Lim-1 i Lim-2. Nie zabrakło także miejsca na opis techniczny
samolotu oraz notki o udziale MiGów-15 w wojnie koreańskiej.
Do tego wiele
ciekawych zdjęć, w tym dużo prototypów i samolotów doświadczalnych okresu badań
i rozwoju konstrukcji.
Nie ustrzeżono się
kilku błędów lub nieścisłości wynikających z niestaranności redakcyjnej: "...
narastające przechodzenie do lotu wznoszącego w momencie wypuszczenia hamulców aerodynamicznych
..." oraz "śledzenie za celem", str. 10; "... usuwano wyjawione
w trakcie badań niedomagania:, str. 11 i 12; "... wprowadzając wzmacniacz hydrauliczny
BU-1 do ich (lotek KM) poruszania w lewym skrzydle". Te z w prawym nie potrzebowały
wzmacniacza? Str. 10.; "... fotel wyrzucany za pomocą pironaboju osłonięta
wiatrochronem i owiewką", str. 53; " dwóch butli o pojemności 3 l każda,
zaopatrzonych w pirogłowice naładowane dwutlenkiem węgla, ...", str. 56.
Ponownie zapowiedź na okładce
rozjeżdża się z ta ze strony ostatniej. W spisie pod numerem 19 ciągle jest Ił-2,
podczas gdy na stronie ostatniej widać już okładkę 19 numeru z Su-7.
Żółta kartka dla redakcji.
Fiszer M., Gruszczyński J.
Tomik 17, MiG-15
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej
oprawie.
Liczne zdjęcia.
100 lps t.15
PZL-130ZL-130
"wprowadzając wzmacniacz hydrauliczny BU-1 do ich (lotek KM) poruszania w lewym skrzydle"
OdpowiedzUsuńAkurat w MiG-15 wzmacniacz był tylko w jednym ze skrzydeł i wystarczał na obie lotki...
Dziękuję za zwrócenie uwagi.
UsuńWszystko się zgadze, wzmacniacz obsługujący obie lotki umieszczony był w lewym skrzydle.
Problem tkwi w gramatyce, gdyby było napisane "do ich poruszania, umieszczony w lewym skrzydle", zdanie miałoby inny, poprawny sens.
Pozdrawiam