Stare
porzekadło mówi "jaki pierwszy numer, taki cały rok". Po lekturze
styczniowego numeru Lotnictwa mogę jedynie życzyć czytelnikom, redakcji oraz
sobie, aby to się spełniło, z lekką tendencją do poprawy.
Cóż tym razem
znalazło się w moim TOP 5 numeru?
1. Śmigłowce Mi-6 w polskim lotnictwie. Nie mogło być
inaczej. Mój najulubieńszy śmigłowiec i artykuł o nim stawiam na pierwszym
miejscu. Mi-6 wpłynął w największym chyba stopniu na moja fascynację
lotnictwem. Ten latający olbrzym przywołuje liczne, bardzo miłe wspomnienia z
lat dzieciństwa i młodości. Przelatujące systematycznie w okolicy mojego domu
rodzinnego radzieckie Mi-6 od zawsze sprawiały, że biegałem na pobliską łąkę,
aby je lepiej widzieć. Później opracowałem system "szybkiej ścieżki" wiodącej
na dach wysokiej szopy, która na wiele lat stała sie moim punktem obserwacyjnym
wszelkiego rodzaju statków powietrznych, często przelatujących w pobliżu. Potężny
bas silników i dudnienie łopat olbrzyma wdzierały się pod czaszkę i
przyspieszał bicie serca. Niesamowity dźwięk,
szczególnie potężny w mroźne dni i noce wspaniale niósł się po okolicy. Zwykle
z niecierpliwością czekałem na koniec wakacji i jesienne loty grupowe, kiedy to
niesamowitemu dźwiękowi powodującemu drżenie nie tylko szyb, ale i całych
budynków, towarzyszył widok wolno sunących w powietrzu olbrzymich ważek,
przesuwających się z przenikliwym świstem łopat para za parą nad moją głową.
Jeszcze bardziej niezwykła była cisza, która pojawiała się po przelocie
ostatnich maszyn. Cisza, w której patrzyłem na z wolna sunące w dal olbrzymie
cielska tych wspaniałych maszyn. Ach, to były czasy.
W pierwszej chwili artykuł nie tylko mnie ucieszył, ale
też zaniepokoił, gdyż znany duet "ptasich" autorów często rozkładał
ciekawy temat. Tym razem się jednak nie zawiodłem gdyż Autorzy stanęli na
wysokości zadania. Artykuł napisany jest dobrze i niemal bezbłędnie. Jednak jedyny
błąd "zabolał" mnie osobiście, gdyż dotyczy mojej Alma Mater. Otóż
opisując prace dźwigowe śmigłowców Mi-6 wymieniono budynek "Biblioteki
Ekonomicznej" w Poznaniu, zamiast Biblioteki Akademii Ekonomicznej w
Poznaniu.
Artykuł opisuje kilkunastoletni okres pracy trójki
polskich Mi-6 w cywilu, jako latających dźwigów oraz kilka spektakularnych
akcji dźwigowych z ich użyciem. W dalszej części materiału opisano okres
krótszej i mniej intensywnej służby w wojsku. Na koniec trochę o jedynym
zachowanym w Polsce egzemplarzu, stanowiącym pierwotnie eksponat prywatnej
kolekcji statków powietrznych przy lotnisku Łódź-Lublinek, a następnie Muzeum
Sił Powietrznych, gdzie odnowioną maszynę można oglądać oraz zwiedzać jej wnętrze.
2. Współczesne wojskowe samoloty wczesnego ostrzegania.
Rozwiązania europejskie i izraelskie. Wyniesienie radaru wraz z obsługą na
pokładzie samolotu na dużą wysokość przyniosło nową jakość dozoru przestrzeni
powietrznej, a w ograniczonym zakresie także powierzchni morza i lądu.
Technologia opracowana w USA na potrzeby własne i najbliższych sojuszników
budziła zazdrość i pożądanie armii, a szczególnie sił lotniczych innych państw.
Z czasem, gdy postęp elektroniki i techniki radarowej pozwolił na zmniejszenie
masy i gabarytów urządzeń oraz znacząca poprawę parametrów pracy oraz
niezawodności, także inne kraje rozpoczęły intensywne prace nad tego typu
rozwiązaniami. Największe sukcesy osiągnięto w Szwecji oraz Izraelu. Z
wykorzystaniem różnych platform powietrznych, samolotów dyspozycyjnych małych pasażerskich
lub transportowych, stworzono całe rodziny samolotów o coraz większych
możliwościach operacyjnych, coraz lepiej dopasowanych do potrzeb sił
powietrznych średnio zamożnych państw. Jak mówi tytuł, w artykule w sposób
obszerny omówiono systemy izraelskie oraz szwedzkie oraz europejskie powstałe
pod szyldem Airbus. Tekst ciekawy, porządnie napisany. Gdyby tak G550 CAEW nie
był produkowany wspólnie przez Izrael i Brazylię, str. 27, a załoga posiadała
konsole, nie kontrole, str. 29, byłoby jeszcze lepiej.
3. Chuck Yeager (1923-2020). As myśliwski, pilot rekordzista, generał
lotnictwa. Przejście do "niebiańskiej eskadry" tego zapisanego
złotymi zgłoskami w historii lotnictwa pilota stanowi okazję do przybliżenia
sylwetki ,dziś już nieco zapomnianego, pilota dwóch wojen, a przede wszystkim
tego, który "złamał" barierę dźwięku.
4. Jakowlew Jak-141. Ostatni samolot bojowy ZSRR. Jedynym
programem samolotu pionowego/skróconego startu - pionowego lądowania jest jak
dotąd brytyjski Harrier. Duże szanse na sukces wydaje sie też mieć wchodzący do
służby Lockheed Martin F-35B. Drugim użytkowanym operacyjnie samolotem tego
typu był Jakowlew Jak-38. Jednakże posiadał on więcej mankamentów niż zalet. Jego służba nie
okazała się jednak kompletną porażką. Po za efektem propagandowym pozwoliła
bowiem zebrać obszerne doświadczenia zarówno co do budowy i eksploatacji tych
szczególnych samolotów, jak i ich służby w warunkach operacyjnych.
Doświadczenia te potwierdziły celowość wprowadzenia nowego, znacznie
nowocześniejszego, lepiej wyposażonego samolotu na stan lotnictwa marynarki wojennej
Kraju Rad. Oczywistym było, że tematem zajmie sie biuro konstrukcyjne
Jakowlewa, które opracowało awangardowy projekt nowego samolotu o wysokich
walorach eksploatacyjnych, nowoczesnym wyposażeniu i uzbrojeniu. Niestety dla
konstrukcji, Zimna wojna dobiegła końca, a ze Związku Radzieckiego pozostał
oskubany kikut w postaci Rosji i kilku państw satelitarnych. Państwo potężne,
jednakże w okresie kryzysu transformacyjnego zbyt słabe by udźwignąć tak
ambitny program zbrojeniowy. Na pamiątkę pozostały dwa prototypy w muzeach i
liczne głosy, że to właśnie Jak-141 był inspiracją dla konstruktorów F-35.
O
okolicznościach powstania tej ciekawej konstrukcji, jej budowie, próbach i fiasku
programu pisze w swoim artykule Dariusz Paduch. Kolejny ciekawy, obszerny,
dobrze zilustrowany artykuł. Niestety liczba i kaliber błędów kompromitują, w mojej
opinii, Autora i wystawiają nienajlepsze świadectwo pracy redakcji. Cóż takiego
zauważyłem:
Silniki RD-41
nie stanowiły napędu samolotu, gdyż były tylko silnikami startowymi, str. 53.
Podczas pierwszego lądowania na pokładzie okrętu samolot uderzył o pokład
statecznikiem poziomym, a nie pionowym, co zresztą doskonale widać na
opatrzonym takim napisem zdjęciu, str. 55. "... zamiast dyszy wylotowej
silnika startowo-marszowego również wykorzystywano dwie ruchome nasadki",
str. 54. W kabinie pilota znajdują się przyrządy nie przybory, no chyba że
wśród rzeczy osobistych pilota, str. 55. Tak się zastanawiam czy kąt nachylenia
poprzecznego skrzydła to wznios czy kąt zaklinowania skrzydła, str. 58.
"Bogata mechanizacja skrzydła składa się z ruchomych nosków na części
ruchomej i nieruchomej", str. 58. Chodzi o część skrzydła składaną, a
właściwie unoszoną na czas postoju i hangarowania samolotu na pokładzie okrętu.
"... samolot startuje pionowo ... (rozbieg wynosi 6 m)", str. 59.
Położenie samolotu, przynajmniej w trakcie badań prototypów, określane jest po
prostu w przestrzeni, nie w przestrzeni powietrznej, str. 60. " ... lot w
reżimie wiszenia", str. 61. "Wyświetlacz prostej widoczności" - to
chyba HUD, str. 61. "... system sygnalizacji
awaryjnej", str. 63. Z kontekstu wynika, że chodzi o system sygnalizacji awarii.
Radzieckie pociski rakietowe X-25, X-29, X-31 i X-35, str. 63. "Zadbano o to
aby maszyna była trudno wykrywalna poprzez eliminację do minimum liczby katów prostych,
str. 65. Żenada.
5. Siły powietrzne Estonii. Kolejny etap prezentacji lotnictwa
wojskowego różnych krajów. Tym razem na celowniku L. A. Wieliczko skromniutkie Siły
Powietrzne Estonii.
Powiązane
wpisy:
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem?
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem?
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz