czwartek, 3 grudnia 2020

Lotnictwo 11/2020 - śmigłowce niedopasowane

Sytuacja w lotnictwie przypomina tą za oknem, szaro ponuro, a wkrótce przyjdzie zima, oby nie za długa. Pozostaje nadzieja, że zwisną mocniej zaświeci słońce, a w niebo wzleci mnóstwo samolotów, także pasażerskich.
Tym razem mój Top 5 przedstawia się następująco:
1. Bayraktar TB2 Dziryt sułtana - turecki dron bojowy. Przyznam, że samoloty bezazłogowe, drony i wszystko co lata bez pilota budzi moje mniejsze zainteresowania niż klasyczne maszyny latającycce. Nie można jednak pozostawać głuchym i ślepym na szybko zmieniające się otoczenie, w którym wszelkiego rodzaju "bezpilotowce" stają się pełnoprawnymi użytkownikami nieba, także w obszarze walki zbrojnej. Co więcej stanowią one coraz efektywniejszy środek tej walki, na który mogą sobie pozwolić już nie tylko biedniejsze armie, ale nawet bojówki czy grupy terrorystyczne. Zmieniają one zarówno układ sił, jak i sposób prowadzenia konfrontacji zbrojnej, zwłaszcza w konfliktach lokalnych czy wewnętrznych. Niewątpliwie symbolem udanej konstrukcji w tym obszarze jest turecki Bayraktar TB2 odnoszący wiele sukcesów eksportowych, a ostatnio też bojowych. Co niezwykle istotne, źródłem sukces jest nie tylko aparat latający, ale i lekkie, efektywne i niedrogie uzbrojenie kierowane będące rodzimym produktem przemysłu tureckiego. Jemu, a także drodze konstruktora i producenta do sukcesu poświecono obszerny - 14 stron - ciekawy artykuł.
2. Antonow An-30. Trzeci artykuł z serii minimonografii radzieckich samolotów transportowych rodziny An-26 poświęcony jest najoryginalniejszemu z rodziny Anowi-30. Mając bardzo udaną platformę powietrzną w postaci Ana-26, przystosowano ją do pełnienia roli samolotu fotogrametrycznego. Jednak inaczej niż we wcześniejszych maszynach tego typu nie poprzestano na prostej adaptacji do nowych zadań, lecz gruntownie przebudowano przednią część kadłuba dodając stanowisko nawigatora w dziobie i podnosząc stanowiska pilotów. Powstały w ten sposób, "mały Boeing" spełnił pokładane w nim nadzieje. Co więcej, po upadku ZSRR, kiedy zapotrzebowanie na usługi "foto" spadło, wiele maszyn przebudowano na pasażerskie. W ten sposób historia zatoczyła koło, w którym najbardziej odległy od pierwowzoru - samolotu pasażerskiego An-24 - członek rodziny skończył jako samolot pasażerski.
3. Śmigłowiec bojowy Tiger. Użytkownicy i projekty modernizacyjne. Choć tytuł brzmi "szumie" to program śmigłowca Tiger z wielu powodów nie okazał się sukcesem. Po za krajami producenta - Airbus Helicopters - Niemcami, Francją i Hiszpanią zdołano go sprzedać w ograniczonej liczbie tylko do Australii. Mówiąc delikatnie, transakcja ta nie zakończyła się pełnym sukcesem i nie jest powodem do dumy europejskiego producenta. Poziom gotowości bojowej australijskich maszyn przez wiele lat był katastrofalnie niski, skutkiem czego ich dni w krainie kangurów są policzone. Podobnie w połowie dekady było też w Niemczech, gdzie średnia dostępność maszyn wynosiła sześć sztuk! Dziś problemy te zostały zażegnane i niewielka liczba Tigerów przez wiele jeszcze lat pozostanie podstawowym śmigłowcem bojowym armii NRF, Francji i Hiszpanii. O ile sam płatowiec jest wciąż nowoczesny, to wyposażenie pokładowe wymaga wymiany. O przeszłości, dniu dzisiejszym i przyszłości Tigerów pisze T. Kwasek.
4. Zapomniane Sokoły dla Iraku. Pozostając przy śmigłowcach warto prześledzić smutny los dwóch Sokołów w wersji VIP przeznaczonych dla Iraku, które po dziś dzień niszczeją w świdnickim zakładzie. Artykuł prezentuje nie tylko los, ale i szanse rynkowe śmigłowców, które na przestrzeni lat zmalały prawie do zera. Przy okazji Autor wspomina też o losie Sokołów odkupionych w Hiszpanii. Sympatykom polskich śmigłowców serce się zapewne kraje.
5. Siły Powietrzne Omanu. W cyklu prezentującym siły powietrzne różnych państw tym razem przyszła kolej na Oman. Ten leżący w zapalnym rejonie bliskiego wschodu kraj intensywnie rozbudowuje i unowocześnia swoje siły powietrzne. Warto się temu przyjrzeć.
Jak zwykle jest kilka, na szczęście drobnych, głównie językowych błędów, co powinno jeszcze bardziej motywować do pracy redakcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz