czwartek, 1 lipca 2021

Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa

Przed II wojną światową „królem myśliwców” w ZSRR był N. Polikarpow. Czas wojenny to okres dominacji całej rodziny myśliwców ze stajni A. Jakowlewa, którego z kolei zdetronizował A. Mikojan ze swoimi świetnymi myśliwcami o napędzie odrzutowym. Pod koniec XX wieku, wraz z upadkiem Kraju Rad na czoło wysunęło się biuro Suchoja z rodziną maszyn wywodzących się z Su-27. Bazując na prosperity okresu wojny oraz wcześniejszych doświadczeniach konstrukcyjne Jakowlewa bardzo się rozrosło opracowując bardzo różnorodne konstrukcje od myśliwców Jak-23, 25 i 28, 36 i 38 i awangardowy Jak-141, poprzez wielozadaniowe Jak-12 i pasażerskie Jak-40 i 42. Wśród nich znalazły się też samoloty przeznaczone do szkolenia i treningu pilotów wojskowych. Jak-18 był głęboką, wieloetapową modernizacją wcześniejszego UT-2, który także służył w Ludowym Wojsku Polskim do szkolenia wstępnego pilotów. Nowy samolot był jednak o wiele lepszy w szkoleniu, nie tylko ze względu na zakrytą kabinę, lecz przede wszystkim znacznie lepsze właściwości lotne i bezpieczeństwo, co pozwalało na odejście od systemu selekcji wstępnej „przez cmentarz”. W Polsce Jaki-18 w swojej podstawowej wersji służyły od 1951 roku w szkolnictwie wojskowym. W aeroklubach w tym samym czasie pozyskano 15 maszyn zbudowanych na Węgrzech, a od 1958 roku także, stopniowo przejmowano większość maszyn wycofywanych z wojska. Te udane maszyny latały w lotnictwie sportowym aż do roku 1976. Konstrukcja okazała się na tyle udana, że w ZSRR poddano ją modernizacji i remotoryzacji otrzymując w ten sposób maszynę szkolno-treningową o znacznie lepszych osiągach, a na dalszym etapie modernizacji wyczynowe samoloty akrobacyjne Jak-50.Inna jest geneza samolotu Jak-11, który powstał jako wersja treningowa myśliwca Jak-3, poprzez zamontowanie słabszego silnika gwiazdowego oraz przekonstruowanie płatowca. Mechanizacja płata oraz bogate wyposażenie radiowo-nawigacyjne pozwalało na efektywny trening pilotów samolotów bojowych, a przede wszystkim bezpieczną przesiadkę z maszyn typowo szkolnych na maszyny czysto bojowe. W Polsce jest to typ raczej niesłusznie zapomniany, chociaż w służbie znajdowały się aż 192 maszyny.
Samolotom Jak-11 i 18 poświęcono tomiki Samolotów wojska polskiego nr 59 i 62. Ich układ jest klasyczny dla serii. W pierwszym poświęcono dodatkowo sześć stron na przedstawienie historii polskiego samolotu podobnej klasy M-4 Tarpan. Niestety samolot ten nie wszedł do produkcji seryjnej. W drugim zeszycie przedstawiono w dodatkach rodzinę samolotów akrobacyjnych opracowanych na bazie Jaka-18 oraz odrzutowy samolot szkolno-treningowy Jak-30. Ten ostatni wziął udział w konkursie na standardowy samolot szkolno-treningowy Układu Warszawskiego, który w skutek raczej działań politycznych niż oceny właściwości lotnych i eksploatacyjnych, wygrał czechosłowacki L-29 Delfin. We współzawodnictwie brała też udział polska Iskra, z wiadomym skutkiem. Opis eksploatacji w Polsce obu maszyn Jakowlewa to w przeważającej mierze wyliczanka zachodzących po wojnie zmian w dyslokacji, nazwach oraz wyposażeniu jednostek szkolnych. Trudno się w tym wszystkim połapać. Widać jednak, że w owym czasie starano się optymalizować system przy jednoczesnym jego rozwoju, który miał na celu dostarczenie coraz większej liczby pilotów dla dynamicznie rozwijającego się lotnictwa wojskowego. Widać też niemały bałagan i tymczasowość wprowadzanych rozwiązań.
Co do zawartości, to jak pisałem wyżej, klasyka na typowym dobrym poziomie charakterystycznym dla duetu Fiszer-Gruszczyński. Jak zwykle pojawiło się jednak kilka błędów lub niedopatrzeń. W opisie historii Jaka-11 na str. 9 pojawia się nagle prototyp z silnikiem ASz-21, chociaż o kulisach jego powstania, w odróżnieniu od innych prototypów, nie ma ani słowa, choć to on przekształcił się w maszynę seryjną. „… a na granicy wysokości silnika 2400 m – 490 km/h”, str. 11. Podobnie w tomiku z Jakiem-18: „ … i noskiem wała dostosowanym doza montowania śmigła …”, str. 14; „… wykonano z nierdzewiejącej stali”, str. 61. Nazwanie RWPG „międzynarodowym socjalistycznym rynkiem pracy” jest sporym nadużyciem, str. 62.
Dobrze, że w serii znalazło się oddzielne miejsce dla dwóch używanych w znacznej ilości w lotnictwie polskim samolotów, na których kształciły się i doskonaliły swój lotniczy kunszt pokolenia pilotów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 59, Jak-11
Tomik 62, Jak-18
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.


 Powiązane wpisy:

100 lps t.1 F-16
100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100 lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15 
100 lps t.20 Su-7
100 lps t.21 Mi-14
100 lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100 lps t.26 Jak-23
100 lps t.29 TS-11 Iskra
100 lps t. 30 MiG-17
100 lps t. 32 Ił-28
100 lps t. 33 MiG-19
100 lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100 lps t. 40 SM-1 - prekursor
100 lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2 - Czajnik do wszystkiego
100 lps t. 45 TS-8 Bies - najbardziej polski 
100 lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100 lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26 - dobry samolot
100 lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100 lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej okazałości
100 lps t. 57 An-28/M28 - gorzki sukces
100 lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do kwadratu
100 lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy

100 pls t. 69. SBLim-2Art - ostatni Mohikanin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz