Rozmawiając
z wieloma osobami na temat lotnictwa często widzę ich, delikatnie mówiąc
zdziwione miny gdy wspominam, że produkcja wąskokadłubowych (ang. single asle) odrzutowców pasażerskich na
świecie wynosi obecnie około stu maszyn … miesięcznie i stale rośnie. Liczba ta
podzielona jest mniej więcej po równo pomiędzy dwóch doskonale znanych, także z
naszych lotnisk konkurentów, Airbusa z rodziną A320 i Boeinga z wersjami modelu
B737. Jeszcze większe wrażenie robi globalny poziom produkcji tych maszyn: ok. 8400
A320 oraz ok. 10 200 B737.
Po
sukcesie debiutanckiego A300/310 (SPŚ t. 11 A300/310) druga konstrukcja Airbusa
pozwoliła na ugruntowanie pozycji wytwórni na rynku lotniczym. Przemyślana,
bardzo nowoczesna konstrukcja z licznymi innowacyjnymi rozwiązaniami idealnie
trafiła w potrzeby rynku, a jej rozszerzenie o mniejsze modele A319, A318 oraz większy
A321 dodatkowo wzbogaciło ofertę. Pojawienie się A320 wespół z procesami
konsolidacji przemysłu lotniczego w USA doprowadziło do sytuacji w której rynek
został zduopolizowany przez wspomniane na wstępie konstrukcje. Stan ten utrzyma
się zapewne jeszcze długo, gdyż konkurencyjny chiński Comac C919 jest jeszcze
na wczesnym etapie badań prototypów i nawet jeśli wszystko pójdzie gładko przez
wiele lat nie będzie w stanie zaspokoić potrzeb chłonnego rynku wewnętrznego. Międzynarodowy
sukces rosyjskiego MC-21 jest jeszcze mniej prawdopodobny, tym bardziej, że
druga, znacznie zmodernizowana generacja A320 neo (ang. New Engine Option) sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Z dużym prawdopodobieństwem
można przyjąć, że każda wizyta w co najmniej średniej wielkości regionalnym
porcie lotniczym na świecie wiąże się ze spotkaniem Airbusa rodziny A320, a
także że większość ludzi, którzy odbyli podróż lotniczą zawitało na pokłady koni
roboczych Airbusa.
W
tomiku opisano okoliczności powstania i wprowadzenia do służby A320 oraz
pozostałych członków rodziny, także w wersjach biznesowych i militarnych.
Stosowną ilość miejsca poświęcono wchodzącej na rynek drugiej generacji neo, nie pomijając poważnych problemów z
ich jednostkami napędowymi. Zawarto też opis konstrukcji i tabelę z podstawowymi
danymi technicznymi. Zabrakło mi jednak rysunków w trzech rzutach, najlepiej wszystkich
wersji, które pokazałyby różnicę w wielkości maszyn. Cztery strony „wypełniacza”
poświęcono tym razem linii Air France, pierwszemu użytkownikowi prezentowanej
konstrukcji.
Trzynasty
tomik Samolotów Pasażerskich Świata na pewno nie jest pechowy. Ciekawa bardzo
popularna konstrukcja, przyzwoity – jak zwykle – poziom graficzny i edycyjny
oraz kolejny tekst duetu Bondaryk-Petrykowski tworzy całkiem zgrabną całość.Niestety trzynasty numer nie jest tym idealnym, na który z nadzieją czekam od początku serii, w którym nie znajdę żadnego błędu.
Ponownie w tabeli z danymi technicznymi uznano ciężar za tożsamy z masą (str. 59).
Autorzy lub redaktor też dali się „zaskoczyć” skali produkcji pisząc, że „Od roku 2019 wszystkie cztery fabryki Airbusa ma opuszczać 60 płatowców rodziny A320 rocznie (str. 41).
Trochę też pogubiono się w zdaniu „ Przed przejęciem przez Alaska Airlines przewoźnik ten otrzymał cztery samoloty, które posiadają obecnie w służbie osiem egzemplarzy tego typu” (str. 43) i dalej: „Samolotów Boeingów 757” (str. 46), „Instalację klimatyzacyjnę zasilanę z upustów sprężarek silników” (str. 54), „… trafiły mniejsze miejscowe Airbusy A319 …”, Od połowy 2016 roku na siatce linii pojawiły się większe A321”. (str. 55), „… grzebiąc szczątki 150 osób” (str. 57).
W dalszym ciągu czekam na bezbłędny tomik.
Samoloty Pasażerskie
Świata
Tom 13, Airbus A320Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz