W
końcu przyszedł czas na pierwszą, bardzo subiektywną ocenę książki o tematyce
lotniczej.
Na
pierwszy ogień idzie „Samolot szkolno-bojowy I-22 IRYDA. Wymagania, realizacja,
ocena” autorstwa Alfreda Barona.
Samolot
I-22 Iryda stanowi szczytowe
osiągnięcie polskiej lotniczej myśli konstruktorskiej i przemysłu lotniczego
okresu PRL-u oraz późniejszej transformacji ustrojowej. Sensowność jego budowy,
przydatność do szkolenia, możliwości bojowe, a przede wszystkim okoliczności
wycofania ze służby do dziś budzą wiele kontrowersji. Nowe światło na te
zagadnienia rzuca w swojej książce A. Baron, który w latach 1979-87 był głównym
konstruktorem i szefem programu samolotu szkolno-bojowego Iryda. Na ponad 450 stronach przedstawia on szerokie studium
zjawiska zwanego Irydą rozpoczynając
od jego genezy obejmującej historię samolotów: Lim-6, TS-16 Grot, M-7, M-16,
Iskra-2 i Iskra-22 – aż tyle tego było – widzianą oczyma osoby będące, o ile
nie w centrum, to w pobliżu opisywanych działań.
Dalej
Autor opisuje szczegółowo – może nawet nazbyt – wymagania taktyczno-techniczne
stawiane nowej konstrukcji, ich zmiany w czasie oraz – co najciekawsze –
porównuje je z wymaganiami dla samolotu LIFT z końca pierwszej dekady XXI
wieku. Wymagania te opatrzył komentarzem oraz analizą doktryny wojskowej
Polski, stanu jej lotnictwa w opisywanym czasie oraz analiza dostępnych
konstrukcji tego typu. Opisowi
projektowania, budowy prototypów, oblotu i badań prototypów poświęcono ponad
dwieście stron. Najciekawszymi zagadnieniami są tu: tworzenie założeń i
projektu, trudności z opracowaniem projektu i badaniami, zwłaszcza
aerodynamicznymi oraz pozyskaniem potrzebnego sprzętu i wyposażenia. Bywało
tak, że aby przeprowadzić próby potrzebne wyposażenie demontowano ze sprawnych
maszyn wojskowych (MiG-ów)! Niestety nie było dostępu do nowszego, a import lub
opracowanie nowych urządzeń w kraju były po za zasięgiem. I jak tu myśleć o
opracowaniu nowoczesnego samolotu? Jeżeli do tego dodać stałe przepychanki
pomiędzy zamawiającym (wojsko), a konstruktorami oraz zakładem produkcyjnym, a
wszystko umieścić w barejowskiej rzeczywistości schyłku PRL-u widać, że to się
udać nie mogło.
Podsumowanie,
zawierające także opis prób modernizacji samolotu jest najsmutniejszą częścią
książki opisująca gromadzenie się czarnych chmur nad programem i poważnych tarć
nie tylko personalnych lecz także politycznych, jak choćby „apetyt” na Alpha Jety. Paradoksalnie to właśnie Alpha Jet stanowiący inspirację i
niedościgniony, niestety wzór do naśladowania w istotny sposób przyczynił się
do przedwczesnej śmierci Irydy.
Są
tez ciekawostki, smaczki i opisy zdarzeń
szerzej nie znanych. Najlepszym przykładem jest tu „zassanie” Autora przez
silnik Irydy w grudniu 1985 roku skutkujące uszkodzeniem wlotu powietrza i
silnika. Na szczęście „winowajca” przeżył. Książkę
czyta się dobrze, jeśli pominąć dziesiątki tabel wykresów i schematów trudno
przyswajalnych dla przeciętnego czytelnika. Ich pominięcie nie wpływa jednak
negatywnie na przekaz książki. Wydana została bardzo starannie, w twardej
oprawie. Zastrzeżenia może jednak budzić jakość zdjęć i dokumentów. O ile te
ostatnie często są nienajlepszej jakości kopiami z „drugiego obiegu”, o tyle
zdjęcia mogłyby być lepszej jakości. Wartością samą w sobie jest ponad
pięćdziesiąt stron załączników w postaci różnych dokumentów i analiz.
Ze
względu na emocjonalne zaangażowanie Autora przedstawiony obraz jest zapewne
nieco subiektywny. Książka bez wątpienia stanowi bardzo cenne źródło wiedzy nie
tylko o programie I-22 Iryda, lecz także polskim przemyśle lotniczym i
lotnictwie wojskowym w ostatnich trzech dekadach XX wieku i na początku XXI.
Polecam,
czas poświęcony lekturze na pewno nie będzie czasem straconym.
Alfreda
Baron
Samolot
szkolno-bojowy I-22 „IRYDA”. Wymagania, realizacja, ocena.
Biblioteka
historyczna Instytutu Lotnictwa nr 4.
Wydawnictwa
Naukowe Instytutu Lotnictwa
Warszawa
2010
P.S.
Tak
przy okazji zastanawiam się nad hura optymizmem wielu osób wyrażanym względem
projektu naddźwiękowego samolotu szkolno-bojowego TS-16 Grot. Powyższa lektura po raz kolejny utwierdziła mnie w
przekonaniu, że projekt ten był tak samo odważny i wizjonerski, co w tamtych
warunkach utopijny. I nie chodzi tu nawet o uwarunkowania społeczno-polityczne
lecz o fizyczną wykonalność projektu, skoro dwadzieścia lat później zabrakło
sił i środków aby poradzić sobie z badaniami zagadnień związanych z konstrukcją
samolotu poddźwiękowego. W badaniach aerodynamicznych na rzecz Irydy nie zbliżono się nawet do
prędkości dźwięku. Nie było więc szans na zidentyfikowanie zjawisk
występujących w okolicach tej magicznej prędkości, nie mówiąc o ich zrozumieniu
i rozwiązaniu powstających problemów. Należy też zwrócić uwagę, że na świecie zbudowano,
i z powodzeniem wdrożono tylko trzy tego typu konstrukcje Northrop T-38 Talon i SEPECAT Jaguar i Mitsubishi F-1/T-1. Pomijając Amerykanów i Japończyków,
trzeba przyznać, że budowa Jaguara wymagała zaangażowania, wiedzy, technologii
i pieniędzy dwóch nowoczesnych, zamożnych gospodarek o olbrzymich tradycjach i
doświadczeniu w zakresie konstrukcji i produkcji lotniczej. Nawet nie ma co
porównywać. I choć nie można zaangażowanym w projekt ludziom odmówić oddania, w
pewnym sensie też wiedzy i doświadczenia, to na pewnym etapie rozwoju techniki,
bez solidnego zaplecza naukowo-badawczego oraz odpowiedniej technologii nic
więcej zdziałać już nie było można.
28 VII 2015
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz