poniedziałek, 28 lipca 2025

Lotnictwo 6/2025. Putina z Zełenskim nieformalny sojusz

Od ponad trzech lat standardowo w każdym numerze Lotnictwa zamieszczany jest miesięczny raport z wojny powietrznej nad Ukrainą. Kolejne odcinki są do siebie coraz bardziej podobne, choć na przestrzeni miesięcy i lat zaobserwować można wyraźne zmiany i pewne tendencje. Co prawda o tej wojnie pisałem już kilkakrotnie, jednak jej znaczenie nie tylko dla rozwoju lotnictwa wojskowego, ale przede wszystkim dla przyszłości naszego państwa skłania do ponownego odniesienia się w szerszym aspekcie do aktualnej sytuacji.
Wraz z upływem miesięcy i lat wojna na Ukrainie spowszedniała, zarówno obywatelom, jak i mediom. Potężny wysiłek Ukraińców i wspierających ich państw zachodu skutecznie hamuje Rosjan przed całkowitym zajęciem „swoich” czterech republik. Wraz ze znużeniem, zmęczeniem lub wyczerpaniem sil, środków i cierpliwości uczestników konfliktu, tych bezpośrednich i pośrednich, coraz częściej pojawiają się pytania: jak długo jeszcze, czym to wszystko się skończy i komu zależy na przedłużaniu konfliktu. Odpowiedzi nie są proste i jednoznaczne, a prezentowany w nich kierunek zależy od miejsca zamieszkania, światopoglądu i poglądów politycznych, wreszcie od interesu pytanych. Coraz wyraźniej widać to, o czym pisałem już na początku konfliktu, że Ukraina, a wraz z nią wspierający Kijów Zachód, tej wojny wygrać nie może. Pokonanie Rosji nie leży w niczyim interesie, a tylko takie rozwiązanie mogłoby powstrzymać Moskwę od wyciągania rąk po „swoje” ziemie. Spełnienie żądań Kremla oznaczałoby z kolei: polityczną, ideologiczną i wizerunkową klęskę Zachodu, dokładniej Unii Europejskiej. Klasyczny węzeł gordyjski. Stany Zjednoczone już od dawna dostrzegają bezsens swojego udziału w konflikcie lub, jak kto woli, nie widzą wystarczających korzyści politycznych i ekonomicznych w dalszym zaangażowaniu. Jest to tym ważniejsze dla nich, że na przedłużeniu konfliktu najbardziej korzysta ich największy obecnie przeciwnik, czyli Chiny. Potężne środki przeznaczane na wsparcie Ukrainy drenują budżety państw NATO, nie tylko spowalniając rozwój gospodarczy, ale w dłuższej perspektywie wywołując niepokoje społeczne i zmiany układu sil politycznych w poszczególnych państwach. Potężne inwestycje w sektor zbrojeniowy i wyposażenie armii tylko sytuację pogorszą, gdyż stanowią one transfer środków budżetowych na konta gigantów przemysłowych, nie poprawiając, a raczej obniżając poziom życia przeciętnego Smitha, Mullera czy Kowalskiego. Co więcej, rosnące zadłużenie państw jeszcze bardziej obciąży ich budżety, negatywnie wpływając na poziom inwestycji publicznych i poziom życia obywateli a profity popłyną do międzynarodowych instytucji finansowych. W końcu pożyczanie państwom to niezły i do tego bardzo bezpieczny interes. Z drugiej strony innego wyjścia nie ma. Zbroić się trzeba, byle mądrze i efektywnie. Na pewno efektywności tej nie sprzyjają głosy wieszczące szybki atak Rosji na kraje NATO zaraz po kapitulacji Ukrainy. Głosami tymi Rosja ponagla, a przez to czyni bardziej panicznymi i mniej efektywnymi zbrojenia Zachodu. Sektor zbrojeniowy im nie zaprzeczy w chwili gdy liczy miliardowe zyski, bo i po co. Straszenie Moskwą najbardziej służy Kijowowi, gdyż z jednej strony zapewnia ciągłość wsparcia, a co za tym idzie przedłużenie konfliktu, co daje więcej kasy do „zagospodarowania” oraz ucisza skutecznie glosy dopominające się od Kijowa walki z korupcją i przestrzegania choćby minimum standardów demokratycznych. P
ołknięcie ukraińskiej żaby byłoby dla Rosji bardzo kosztowne. Nikt nie zadaje sobie, przynajmniej oficjalnie bo nie wypada, pytania jakie siły i środki będzie musiała poświęcić Rosja na okupację Ukrainy. Wbrew pozorom w Moskwie kalkulować potrafią i to znacznie lepiej niż w Brukseli, Paryżu czy Berlinie. Także zainstalowanie i wspieranie w Kijowie marionetkowego, prorosyjskiego rządu byłoby dla Kremla bardzo kosztowne, co bezpośrednio wpływa na zdolności do kontynuacji potencjalnego marszu na zachód. 
Niestety słabnący Zachód i pogrążająca się w problemach gospodarczych, społecznych i politycznych Rosja to dla Pekinu przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu. Im dłużej to będzie trwało, tym ta pieczeń będzie dla nich bardziej smakowitym kąskiem. No chyba, że ją „przypalą” i dalsze „pichcenie” już na skalę globalną przyprawione będzie grzybami, atomowymi grzybami. Oby nie, choć trudno dziś, w tak rozchwianym świecie taki scenariusz wykluczyć. Paradoksalnie w przedłużeniu wojny nie mniejszy niż Pekin interes ma „Kijów”. Celowo piszę w cudzysłowie mając na myśli polityczne i finansowe „elity” Ukrainy. Oni także mają świadomość, że Krym i cztery republiki, o które walczy Rosja są już dla nich stracone. Zresztą taką świadomość mieli od początku konfliktu. O co więc z ich strony toczy się gra? Prosto, o jak najlepszą pozycję polityczną i materialną w przyszłym państwie „postukraińskim”, które powstanie po "oddaniu spornych terenów" Rosji. Ostatnie działania „Kijowa” tylko potwierdzają, że przedłużający się konflikt służy konsolidacji władzy wokół obozu prezydenckiego. Brak demokratycznej kontroli działań władzy, trwająca wojna i mamienie społeczeństwa perspektywą wejścia do UE i NATO sprawiają, że tworzenie nowego-starego układu polityczno-oligarchijnego idzie w najlepsze. Jak do tego dodać brak kontroli nad zamówieniami dla wojska i organów władzy, to mamy wypisz, wymaluj układ sprzyjający tworzeniu się władzy autorytarnej. Układ sprzyjający temu w każdym kraju, co dopiero w przeżartej od swojego powstania korupcją, politycznym wyrachowaniem i pogardą dla społeczeństwa Ukrainie. 
Podsumowując, jeżeli nie dojdzie do konfliktu globalnego, to na wojnie najbardziej straci Europa, potem Rosja. Najwięcej zyskają Chiny oraz niemało „elity” w Kijowie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie ma sil, środków, a przede wszystkim interesu i politycznej odwagi, aby to szaleństwo zakończyć.
A zwykli ludzie po obu stronach będą ginąć, cierpieć i wylewać lży, dostarczając przy okazji mnóstwa klikbajtów znudzonemu światu.
 
Top 3 numeru:
1. Operacja „Powstający Lew”- izraelski atak na Iran. Bardzo aktualny, jaszcze „gorący” materiał na temat wydarzeń z czerwca br., które już przeszły do historii jako wojna dwunastodniowa. Artykuł przedstawia kalendarium działań oraz najważniejsze wydarzenia kolejnych dni zilustrowane licznymi zdjęciami i ciekawymi grafikami..
2. Gripen w Czeskich Siłach Powietrznych. Aż trudno uwierzyć, że Gripeny z czeskimi znakami rozpoznawczymi na skrzydłach latają już ponad dwadzieścia lat. Historię tych zgrabnych samolotów w służbie naszych południowych sąsiadów na czternastu stronach opisuje duet Gołąbek-Wrona. Swoją narrację rozpoczynają gdzieś w okolicach rozpadu Czechosłowacji i podziału sił powietrznych i ich samolotów pomiędzy Czechy i Słowację. Dosyć dokładnie opisują sytuację sprzętową lotnictwa nowego państwa, zwłaszcza w okresie przejściowym, potężnego kryzysu finansów, ciągłych redukcji sprzętu oraz niedoborów w zaopatrzeniu i szkoleniu lotników. Skąd my to znamy. Dalej znajdziemy opis długiej, znaczonej dalszą służbą i katastrofami wysłużonych MiGów-21 drogi do decyzji politycznej o zakupie nowych maszyn. Następnie znalazł się opis procesu wyboru, który zaowocował pozyskaniem Gripenów. Szkolenie załóg i wdrażanie do służby nowych maszyn i w ogóle nowej filozofii użycia i użytkowania sprzętu lotniczego to kolejny element opisu. Pierwsza część artykułu kończy się na roku 2010.
3. MiG-25 -wersje rozpoznawcze i uderzeniowe, cz. II.
Tym razem Autor opisuje przebieg służby maszyn rozpoznawczych w lotnictwie ZSRR i Rosji oraz innych państw, których było aż dziesięć. Najwięcej miejsca poświęcono oczywiście lotnictwu radzieckiemu, w którym maszyny służyły najdłużej i w największej liczbie. Co ciekawe stacjonowały także na terenie Polski. Najatrakcyjniejszy elementem artykułu jest opis działań operacyjnych podczas konfliktu arabsko-izraelskiego, tego z początku lat siedemdziesiątych. Ze względu na unikatowe właściwości oraz wysokie osiągi także w innych państwach samoloty te wykonywały wiele mniej lub bardziej tajnych, ale niemal zawsze niebezpiecznych misji. Prym wiodły tu maszyny irackie, libijskie i syryjskie. Liczne fotografie i sylwetki boczne, także na ostatniej stronie okładki magazynu, dosłownie i w przenośni ubarwiają ten ciekawy materiał.


Powiązane wpisy:

Lotnictwo 5/2025. Świat stanął na głowie, okładka też
Lotnictwo 4/2025. Druga setka
Lotnictwo 3/2025. Sokoła do Poloneza podobieństwo
Lotnictwo 2/2025. Mitologia gamechangerów
Lotnictwo 1/2025. Cywilne ofiary odległej wojny
Lotnictwo 12/2024. Nowy rok rokiem (bez)nadziei
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 10/2022 – Czy w Radomiu będzie święto MiGa?
Lotnictwo 9/2022 – pilna potrzeba czy zakupomania?
Lotnictwo 7-8/2022 – wiatr ze wschodu, Dalekiego Wschodu
Lotnictwo 6/2022 – lato latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2022 – modernizacja u Bratanków
Lotnictwo 4/2022 – wojna dzień po dniu
Lotnictwo 3/2022 – pocztówki z wojny
Lotnictwo 2/2022 – mosty, mosty, mosty
Lotnictwo AI 1/2022 – przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo AI 12/2021 – rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów


poniedziałek, 21 lipca 2025

Daleko od doskonałości – Jak-17, 17W i Jak-23 w Samolot po polsku MAXI

O samolocie Jak-23 w lotnictwie polskim nie można powiedzieć zbyt wiele pozytywnego. Osiągi niewiele lepsze od myśliwców tokowych, czas lotu poniżej godziny, słabe uzbrojenie, brak kabiny ciśnieniowej i hamulców aerodynamicznych, niewielki resurs silnika i wiele innych niedogodności.
Do pozytywów zaliczyć można to, że samolot ten w ogóle był. Był pierwszym odrzutowcem powszechnie, w liczbie 101 egzemplarzy, używanym w lotnictwie polskim. Dzięki prostej budowie i dobrym właściwościom lotnym pozwolił na w miarę bezproblemowe przejście do eksploatacji bardziej zaawansowanych MiGów (Limów). I tu pojawia się kolejny pozytyw - nie podjęto produkcji seryjnej w Mielcu pod oznaczeniem G-3. Kariera Jaka-23 w jednostkach bojowych nie była zbyt duga. Niewiele dłuższa w lotnictwie szkolnym. Odrzutowiec ten, wraz z poprzednikami Jak-17, zajmuje istotne miejsce w historii polskich skrzydeł. Nic wiec dziwnego, ze poświęcono im kolejny tomik z serii „Samolot po polsku MAXI”. Autorami książki są znany z poprzednich publikacji w serii Lechosław Musilkowski oraz Grzegorz Klimasiński. Książka ma klasyczny dla serii układ i jak zwykle opracowana graficznie i wydana jest w bardzo przyzwoity sposób. Po krótkim wprowadzeniu zawierającym historię powstania pierwszych odrzutowców Jakowlewa opisano początki lotnictwa odrzutowego w Polsce, czyli krótką eksploatację jednego z trzech zakupionych Jaków-17. Więcej miejsca poświęcono liczniejszym, dużej używanymi dwumiejscowym Jak-17W. Gówna część publikacji poświęcona jest Jakom-23 w lotnictwie polskim, w poszczególnych jednostkach wojskowych oraz cywilnym Instytucie Lotnictwa. Omówienie podzielono na poszczególne jednostki użytkujące Jaki, nie zapominając o Jakach-17W. W każdym przypadku poza licznymi zdjęciami zamieszczono zestawienia tabelaryczne samolotów używanych w jednostce zawierające numery seryjny i boczny, daty przybycia i ubycia ze stanu jednostki oraz skąd i dokąd one nastąpiły. Forma i szczegółowość zestawień zadowoli nawet czytelników rozkochanych w tego typu informacjach. Pomimo, że wypadków i katastrof Jaków-23 było względnie mało, opisano je w sposób jasny i przejrzysty, często uzupełniając o zdjęcia z miejsca zdarzenia. W części dotyczącej opisu technicznego samolotów swoje miejsce znalazły wszystkie trzy typy Jaków używanych w Polsce: 17, 17W i 23.
Opis jak zwykle w tej serii treściwy choć niezbyt szczegółowy. Jego wartość podnoszą liczne barwne zdjęcia egzemplarzy muzealnych, sylwetki w kilku rzutach i rysunki pokazujące szczegóły konstrukcji. Materiał graficzny dobrej jakości i ilości. Klasycznym mocnym elementem serii są barwne sylwetki boczne wybranych maszyn, zwykle wsparte zdjęciem danej maszyny. Znajdujemy tu jednego, jedynego latającego Jaka-17  oraz pięć dwumiejscowych Jaków-17W, w tym dwa w cywilnych barwach Instytutu Lotnictwa. Jaka-23 pokazano w osiemnastu odsłonach. O błędach, jakie znalazłem w tekście nie będę wspominał. Kilka drobnych błędów językowych i literówek nie jest tego warte. Praktycznie nie wpływają one na odczucia w trakcie lektury oraz przy ocenie całości książki. A ocena ta jest jak najbardziej pozytywna. Naprawdę silna pozycja wśród kilkunastu już wydanych w serii. Co ciekawe, te napisane przez Lechosława Musiałkowskiego wyraźnie się wyróżniają na plus w całej serii. Widać, że przy raczej biernej postawie redakcji, staranność i profesjonalizm Autorów decydują o jakości książki. Może warto uwzględnić ten wniosek przy opracowaniu kolejnych pozycji w serii.
Pozostaje życzyć czytelnikom oraz Wydawnictwu Stratus utrzymania takiego poziomu w kolejnych pozycjach z cyklu Samolot po polsku MAXI.
 
Jakowlew Jak-17, Jak-17W i Jak-23 w lotnictwie polskim
Grzegorz Klimasiński, Lechosław Musiałkowski

Stratus
2025
136 stron w miękkiej oprawie
Liczne zdjęcia oraz sylwetki barwne 



niedziela, 13 lipca 2025

Lotnictwo AI 6/2025. Srebrny jubileusz najszlachetniejszych ze szlachetnych

Patrząc na prowadzone od początku transformacji ustrojowej programy modernizacji polskiego lotnictwa wojskowego, napotykane problemy, niestabilność wizji i decyzji aż trudno uwierzyć, że w lotnictwie cywilnym można było działać zdecydowanie, szybko i efektywnie. Wystarczy spojrzeć na PLL LOT lub LPR. Zwłaszcza ta druga formacja przeszła poważne przeobrażenia organizacyjne, infrastrukturalne oraz sprzętowe. Odważne decyzje polityczne wraz z profesjonalizmem i determinacją ludzi zaangażowanych w przekształcenie Zespołów Lotnictwa Sanitarnego w jednolitą, nowoczesną i efektywną strukturę przyniosły pożądane efekty. Co więcej, stworzono sprawnie działające systemy obsługi śmigłowców oraz szkolenia załóg, pozwalające na dużą autonomię działania. Sukces wysiłków tej garstki ludzi ma niebagatelne znaczenie dla nas wszystkich. Każdego z nas lub naszych bliskich może spotkać sytuacja, w której szybka pomoc medyczna i/lub transport do szpitala będzie decydować o zdrowiu i życiu. Niemal codziennie widzę żółty śmigłowiec lecący z pomocą do mniej lub bardziej oddalonych potrzebujących. W swojej okolicy byłem świadkiem czterech akcji gdzie piloci lądowali w zamarzniętym polu przy małym osiedlu domków jednorodzinnych, w łanie zboża przy wypadku samochodowym oraz na terenie firmy logistycznej. Największe wrażenie zrobiła na mnie ostatnia akcja, kiedy to załoga Eurocoptera LPRu wylądowała pomiędzy domkami na jedynej wolnej w okolicy, choć mocno zarośniętej działce.  Choć w internecie można znaleźć filmy z bardziej spektakularnych lądowań, bezpośrednia obserwacja LPRu w akcji sprawia, że szacunek dla ludzi i instytucji wzrasta, jeszcze bardziej wzrasta.
Pracownikom Lotniczego Pogotowia Ratunkowego życzę kolejnych lat bezpiecznego i skutecznego niesienia pomocy wszystkim potrzebującym.
Dziękujemy i prosimy tak dalej.

TOP 3

1.   Latamy by ratować. 25 lat Lotniczego Pogotowia ratunkowego. Tytuł mówi  prawie wszystko. Krótkie i treściwe podsumowanie  półwiecza działania tej bardzo ważnej dla nas wszystkich formacji. Autorzy krótko opisują, jak lotnictwo sanitarne rozwijało się przed powołaniem LPRu oraz jakie przesłanki doprowadziły do jego powołania. Dalej znajdziemy opis najważniejszych wydarzeń i trochę statystyki z minionego ćwierćwiecza. Dobrze, że tak ważna rocznica nie przeszła bez echa.
2. 100 lat dęblińskiej „Szkoły Orląt”.  Kolejna rocznica zasłużonej dla polskiego lotnictwa instytucji i kolejny artykuł, którego współautorem jest A. Wrona. Klasyczne w układzie dziesięć stron tekstu o przeszłości i dniu dzisiejszym dęblińskiej szkoły. Jedyne zastrzeżenie mam do stwierdzenia, że SW-4 Puszczyk wyposażony jest w „nowoczesne instrumenty pilotażowe”. Może w siedemdziesięciopięciolecie Szkoły Orląt byłoby to stwierdzenie prawdziwe. Dziś już nie.
3. Samoloty rozpoznania pogodowego Hercules WC-130. Otoczone dwoma oceanami i niespokojną pogodowo Zatoką Meksykańską, o przepraszam Amerykańską, Stany Zjednoczone od lat przywiązują wielką wagę do badania stanu atmosfery i prognozowania pogody, zwłaszcza zjawisk ekstremalnych. W złożonym systemie meteorologicznym bardzo ważną rolę odgrywają samoloty rozpoznania meteo, szczególnie Herculesy słynnych Łowców huraganów. Pomimo rozwoju systemów satelitarnych i modeli meteo, dane zbierane przez samoloty, zwłaszcza wewnątrz huraganów, mają wielkie znaczenie. Wobec postępujących zmian klimatu i intensyfikacji zjawisk ekstremalnych temat Łowców huraganów, coraz częściej przewija się przez światowe media. Służbę samolotów EC-130, która sięga początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku ciekawie opisuje P. Henski. Przedstawia historię rozpoznania pogody, wyposażenie samolotów, eksploatujące je jednostki oraz dzień dzisiejszy WC-130J.

Powiązane wpisy: 

Lotnictwo AI 5/2025. Antek wiecznie żywy5-antek-wiecznie-zywy.html

Lotnictwo AI 4/2025. Samolot „prezydencki”

Lotnictwo AI 3/2025. Samoloty pasażerskie – dynamiczna stagnacja

Lotnictwo AI 2/2025. Magia pierwszego razu

Lotnictwo AI 1/2025. Samba, kawa i Millenium

Lotnictwo AI 12/2024. Tuba propagandowa pełna marketingowego bełkotu
Lotnictwo AI 1/2025. Samba, kawa i Millenium
Lotnictwo AI 11/2024. Polska śmigłowcami stoi
Lotnictwo AI 10/2024. Staruszek Hercules, początki
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo AI 8/2024. Ciekawie, solidnie, atrakcyjnie?
Lotnictwo AI 7/2024. Niszowiec z kraju klonowego liścia
Lotnictwo AI 6/2024. Szerokokadłubowy Embraer
Lotnictwo AI 5/2024. Rok F-16 w Europie wschodniej
Lotnictwo AI 4/2024. Lotnicze dylematy Wuja Sama
Lotnictwo AI 3/2024. Stare i nowe Herculesy Trójkąta Weimarskiego
Lotnictwo AI 2/2024. Samoloty (roz)bojowe?
Lotnictwo AI 1/2024. Konkurencja i lobbing wśród magazynów lotniczych
Lotnictwo AI 12/2023. Historia coraz bardziej odległa, przyszłość coraz bardziej niepewna
Lotnictwo AI 11/2023. Podniebna artyleria
Lotnictwo AI 9/2023 – żółta kartka za bylejakość
Lotnictwo AI 8/2023 – odmitologizowanie Concordskiego
Lotnictwo AI 7/2023 – różne wymiary polityki odstraszania
Lotnictwo AI 7/2023 – różne wymiary polityki odstraszania
Lotnictwo AI 5,6/2023 – granice kryptoreklamy
Lotnictwo AI 4/2023 – PZL-130 Orlik – po co nam to było?
Lotnictwo AI 3/2023 – bylejakość Boeinga tuczy Airbusa
Lotnictwo AI 1/2023 – modernizacja po amerykańsku
Lotnictwo AI 12/2022 – numer wiele objaśniający
Lotnictwo AI 11/2022 – przekleństwo Jaskółki
Lotnictwo AI 10/2022 – szklane kule Airbusa i Boeinga
Lotnictwo AI 9/2022 – śmigłowce na fali wznoszącej
Lotnictwo AI 8/2022 – śmigłowiec, którego nie ma
Lotnictwo AI 7/2022 – spalone marzenie
Lotnictwo AI 6/2022 – drony po polsku
Lotnictwo AI 5/2022. Zbrojne niebo nad nami
Lotnictwo AI 4/2022. Aligator – historia upadku
Lotnictwo AI 3/2022 – powietrzni zwiadowcy duzi i mali
Lotnictwo AI 2/2022 – numer ostatni przedwojenny 
Lotnictwo 1/2022 -przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo 12/2021 - rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem? Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer 
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei 
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś? 
Lotnictwo AI 9/2022 – śmigłowce na fali wznoszącej
Lotnictwo AI 2/2023 – ładowniczy ze śmigiełkiem na czubku
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer 
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei 
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?

 

poniedziałek, 7 lipca 2025

Skrzydlata Polska ML 6/2025. Krytyczne spojrzenie na zachód

W czerwcowym numerze Skrzydlatej Polski ML dużo miejsca poświęcono lotnictwu niemieckiemu, komunikacji lotniczej, lotniskom oraz przemysłowi. W końcu Airbus w dużej mierze jest niemiecki.
Najlepszym źródłem nauki są dla nas sąsiedzi. Położenie geograficzne, wspólne sojusze, podobny system wartości i poziom zamożności każe pilnie obserwować i uczyć się na przykładzie sąsiadów, także na ich błędach. Może w końcu da się odwrócić powiedzenie mądry Polak po szkodzie. W ostatnich latach dobrym przykładem, choć raczej nie do naśladowania, są tu Niemcy. Od czasu zjednoczenia to zamożne i nowoczesne podówczas państwo trapione jest przez coraz większe, coraz szersze i trudniejsze do rozwiązania problemy. Nie omija to oczywiście branży lotniczej, która jak mało która inna jest wrażliwa na wszelkiego rodzaju zawirowania: ekonomiczne, techniczne, społeczne i polityczne. W każdym z powyższych obszarów nasi zachodni sąsiedzi mają coraz więcej kłopotów i wyzwań, z którymi coraz słabiej sobie radzą. Najwięcej problemów stwarzają i będą stwarzać coraz większe ograniczenia środowiskowe. Promowany na dzień dzisiejszy jako najbardziej niskoemisyjny napęd elektryczny w lotnictwie nie znajdzie szerszego zastosowania. Nawet znaczące zwiększenie gęstości magazynowanej energii nie rozwiąże problemu, tym bardziej ze wzrost tego parametru powoduje nieproporcjonalnie duże problemy w zakresie bezpieczeństwa, co z reszta dotyczy nie tylko lotnictwa. Obserwację tą potwierdza znaczące spowolnienie prac, lub raczej brak ich pozytywnych efektów, w budowie samolotów elektrycznych średniej wielkości. O rozwiązaniu tego rodzaju w dużych samolotach, zwłaszcza dalekiego zasięgu, nikt rozsądny nawet nie myśli. Fizyki oszukać się nie da. Nawet naukowcy ze Związku Radzieckiego rady nie dali.
O wiele bardziej perspektywicznym wydaje się być napęd wodorowy, zarówno w silnikach cieplnych, jak i ogniwach wodorowych. Prowadzone w tym kierunku badania i prace wdrożeniowe przyniosą wcześniej czy później rewolucję w energetyce i transporcie. Problemem są jednak środki, które zachodnie koncerny, zwłaszcza niemieckie, wyłożyły na technologie elektromobilności i magazynów energii. Mając "narzędzia wpływu" eurourzędników zrobią zapewne wiele, by zmniejszyć swoje straty. Na szczęście, tak jak miało to miejsce w przejściu z „elektrooszczędnych”  żarówek na technologię LED, chińska konkurencja nie pozwoli na zbyt mocne wydojenie konsumentów w UE. I tak społeczeństwa zachodu biednieją lub jak kto woli pauperyzują się w szybkim tempie. I tu dochodzimy do sedna problemów komunikacji lotniczej: linii lotniczych, lotnisk i producentów samolotów. Od lat siedemdziesiątych motorem rozwoju przewozów pasażerskich jest popyt na nie ze strony klasy średniej, gdyż to ona wypełnia  fotele klasy ekonomicznej w samolotach, zwłaszcza tych dalekodystansowych. Kurczenie się grona potencjalnych pasażerów, a z drugiej strony nieunikniony z przyczyn polityczno-środowiskowych wzrost cen biletów, zaduszą pasażerski transport lotniczy w Europie. Na pozostałych kontynentach ograniczą tylko ruch na trasach do/z Europy. Kto na tym straci?
W tym układzie pewne zapóźnienie Polski względem lepiej rozwiniętych państw UE stwarza szansę na unikniecie ich błędów, chociażby w przypadku CPK czy PLL LOT. Tylko czy jest to możliwe w naszej rzeczywistości politycznego bagna?
TOP 3
1 Lotnictwo US Navy. Skondensowana prezentacja aktualnej sytuacji sprzętowej i perspektyw na najbliższe lata w tej formacji. W szybko zmieniającym się świecie nie jest łatwo i tanio dotrzymać kroku rosnącej konkurencji Chin. Tym bardziej, że zaangażowanie sił amerykańskich w liczne konflikty skutecznie pochlania zasoby. Fajny, aktualny materiał.
2. Airbus wciąż stawia na wodór. Artykuł pokazujący że dominujący koncern lotniczy Europy realnie patrzy na przyszłość lotnictwa w nadchodzącym, niskoemisyjnym świecie. Krótki ale bardzo treściwy artykuł Bartosza Głowackiego.
3. Powolna odbudowa niemieckiego rynku lotniczego. Obszerne studium problemów i wyzwań przed jakimi stoi komunikacja lotnicza w Niemczech, gdzie jak w soczewce skupiają się problemy polityczne, społeczne i ekonomiczne przez które nie może ona się odbudować do poziomu sprzed pandemii. Warto się zapoznać z analizą Piotra Geise i szerzej zastanowić się nad tym co nas może czekać w nieodległej przyszłości.

Powiązane wpisy: 

Skrzydlata Polska ML 5/2025. Władek nie wydurniaj się
Skrzydlata Polska ML 4/2025  Zdarzenie jak szóstka w Lotto
Skrzydlata Polska ML 3/2025. Elektryczna zadyszka
Skrzydlata Polska ML 2/2025. Skrzydlatej matematyczne problemy
Skrzydlata Polska ML 1/2025. Numer południowy
Skrzydlata Polska ML 12/2024. Roczek Fafika
Skrzydlata Polska ML 11/2024. Czekając na rewolucję
Skrzydlata Polska ML 10/2024. Lot na rynku
Skrzydlata Polska ML9/2024. Kawa nad K2
Skrzydlata Polska ML8/2024. Tani wypełniacz zamiast wspomnienia o ciekawym człowieku i jego osiągnięciach
Skrzydlata Polska ML7/2024. Odtwarzanie zDOLności
Skrzydlata Polska ML 6/2024. Obyś setki nie doczekał
Skrzydlata Polska ML 5/2024. Concorde, następne pokolenie?
Skrzydlata Polska ML 4/2024. Transportowe mrzonki
Skrzydlata Polska ML 3/2024.
Skrzydlata Polska ML 2/2024. Błędy duże, małe i malutkie
Skrzydlata Polska ML 1/2024. Jaki pierwszy numer, taki cały rok?
Skrzydlata Polska ML 12/2023. Samolot nie dla każdego
Skrzydlata Polska ML 11/2023 – pomysł na DOLa
Skrzydlata Polska ML 10/2023 – wodorowa nadzieja
Skrzydlata Polska ML 9/2023 – rozmyta przyszłość lotnictwa
Skrzydlata Polska ML 7/2023 – nam strzelać nie kazano
Skrzydlata Polska ML 6/2023 - wojsko w cywilu
Skrzydlata Polska ML 5/2023 – pożegnanie papugi
Skrzydlata Polska ML 4/2023 – politykierstwo ponad fakty, z lotnictwem w tle
Skrzydlata Polska ML 3/2023 – wojna odkryta
Skrzydlata Polska ML 2/2023 – pożegnania, pożegnania, pożegnania
Skrzydlata Polska 12/2022. Hypki na Papieża
Skrzydlata Polska 11/22 – od Raptora do „traktora”
Skrzydlata Polska 10/22 – Alicja w krainie prądu
Skrzydlata Polska 8/22 – Zamierające pokazy
Skrzydlata Polska 7/22 – pomiędzy rzeczywistością a fantazją
Skrzydlata Polska 6/22 – niskoemisyjna
Skrzydlata Polska 5/22 – helikopter z wyciągarką
Skrzydlata Polska 4/22 – wojna? Jaka wojna?
Skrzydlata Polska – magazyn sprzeczności


czwartek, 26 czerwca 2025

Lotnictwo 5/2025. Świat stanął na głowie, okładka też

Odcięty od zachodnich technologii, materiałów i podzespołów rosyjski przemysł lotniczy, zwłaszcza ten cywilny, przezywa ciężkie chwile. Od upadku ZSRR rosyjskie biura konstrukcyjne i fabryki czerpały garściami z zasobów zachodnich partnerów, dzięki czemu mozolnie nadrabiały zapóźnienie technologiczne. Jednakże pójście tą łatwą drogą okazało się w dzisiejszej rzeczywistości geopolitycznej nieomal samobójcze. Sankcje, problemy budżetowe i fatalne zarządzanie dobijają rosyjskie lotnictwo. W szerszym ujęciu nie jest zresztą najważniejsze wstrzymanie dostaw części i podzespołów do produkowanych oraz już eksploatowanych w Rosji samolotów. Gorzej, że nie ma czym tych samolotów, podzespołów, części, materiałów eksploatacyjnych zastąpić. Na dekady utracono zdolności inżynierskie w zakresie budowy nowoczesnych samolotów i ich podzespołów. Naprędce zrusyfikowane maszyny typu MC-21 czy SJ-100 są mniej nowoczesne, cięższe, o niższych osiągach i wyższych kosztach eksploatacji, co czyni je ciężarem dla linii lotniczych. O przepraszam, uczyni je ciężarem, gdyż w wyniku coraz większych opóźnień tych samolotów jeszcze nie ma. Nie mniejszy problem stanowi modernizacja lub choćby kontynuacja produkcji starszych typów jak Tu-204 czy Ił-114. Dopełnieniem obrazu „nędzy i rozpaczy” są prace nad przedłużeniem resursu floty Jaków-40 do sześćdziesięciu lat. W tym kontekście termin „flota” brzmi buńczucznie, gdyż w eksploatacji pozostało jedynie 15 Jaczków. W lotnictwie wojskowym wcale nie jest lepiej.
Opisujący te i inne problemy rosyjskiego przemysłu lotniczego artykuł w majowym Lotnictwie koresponduje z kolejnym już opisem/sprawozdaniem miesięcznym z lotniczego elementu wojny na Ukrainie. Sytuacja obecna każe przypuszczać, że powstanie jeszcze wiele części tego materiału.
Patrząc szerzej, na to co się w geopolityce i gospodarce światowej wyprawia, należy się zastanowić nad sensem globalizacji oraz rozbudowanych globalnych łańcuchów dostaw. pandemia, wojny na Ukrainie i Bliskim Wschodzie oraz pomysły aktualnego lokatora Białego Domu wystawiają obecny model globalnej gospodarki na ciężką próbę. Ciekawe czy potwierdzi się stare porzekadło, że do trzech razy sztuka.
Nie wiem, czy to wszystko spowodowało, że przedstawione na okładce relikty przeszłej epoki, czyli polskie Su-22 lecą do góry nogami. Rozumiem, że redakcja chciała odpowiednio uatrakcyjnić zamieszczenie fajnego, bardzo aktualnego zdjęcia. Wyszło jednak trochę głupio, w iście trumpowskim stylu.

Top 3 numeru:

1. działania lotnicze wojny indyjsko-pakistańskiej 1965 r. W maju doszło do kolejnej serii incydentów lotniczych w trwającym od siedmiu dekad, a więc powstania obu państw, konflikcie. Szczęśliwie dla świata ta potyczka atomowych drugoligowców szybko deeskalowała. W majowym numerze Lotnictwa znalazł się krótki materiał o tym świeżym jeszcze incydencie. Opublikowano także obszerny artykuł Sz. Tetery opisujący jeden z poważniejszych etapów tego konfliktu, który miał miejsce w roku 1965. Materiał obszerny, bogato zilustrowany, jak zwykle u tego Autora dobrze napisany, pouczający i przyjemny w lekturze.
2. MiG-25 – wersje rozpoznawcze i uderzeniowe. Przypadająca na przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku fascynacja wojskowych szybkością samolotów zaowocowała powstaniem kilku interesujących konstrukcji. Po zaniechaniu tego kierunku rozwoju lotnictwa, dzięki swoim osiągom i wyszukanej konstrukcji, zyskały one status legendarnych wręcz kultowych. Wśród nich dominuje SR-71, któremu dzielnie towarzyszy MiG-25. Pułap lotu i prędkość predestynowały je do roli powietrznych zwiadowców, choć Rosjanie rozszerzyli spektrum zastosowań MiGa o bombardowanie i zadania myśliwskie. Praktycznie opracowano dwa równoległe warianty Foxbata, rozpoznawczo-bombowy i przechwytujący. W swoim szesnastostronicowym artykule A. Charuk przedstawia historię powstania tych pierwszych. Poza wieloma zdjęciami prezentującymi poszczególne wersje samolotu oraz liczne detale konstrukcji, opisano genezę powstania maszyny oraz jej kolejne wersje, w tym doświadczalne i rekordowe. Materiał pozwala nie tylko zapoznać z historią tej niesamowitej maszyny, ale także poznać różnice pomiędzy kolejnymi wersjami. Mam cichą nadzieje, że w drugiej części artykułu pojawi się grafika lub zestaw tablic barwnych zbierających podstawowe wersje i różnice pomiędzy nimi. Byłaby to przysłowiowa wisienka na torcie, na którą po lekturze pierwszej części mam niemałą ochotę.
3. Rosyjskie ambicje kontra rzeczywistość. Aktualności rosyjskiego przemysłu lotniczego. Opisany wyżej obraz upadku rosyjskiego przemysłu lotniczego w całej okazałości. Nic dodać, nic ująć. Przeczytać.


Powiązane wpisy:

Lotnictwo 4/2025. Druga setka
Lotnictwo 3/2025. Sokoła do Poloneza podobieństwo
Lotnictwo 2/2025. Mitologia gamechangerów
Lotnictwo 1/2025. Cywilne ofiary odległej wojny
Lotnictwo 12/2024. Nowy rok rokiem (bez)nadziei
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 10/2022 – Czy w Radomiu będzie święto MiGa?
Lotnictwo 9/2022 – pilna potrzeba czy zakupomania?
Lotnictwo 7-8/2022 – wiatr ze wschodu, Dalekiego Wschodu
Lotnictwo 6/2022 – lato latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2022 – modernizacja u Bratanków
Lotnictwo 4/2022 – wojna dzień po dniu
Lotnictwo 3/2022 – pocztówki z wojny
Lotnictwo 2/2022 – mosty, mosty, mosty
Lotnictwo AI 1/2022 – przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo AI 12/2021 – rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów

 

poniedziałek, 23 czerwca 2025

Dzień Dziecka w niemieckich muzeach, cz. II - poniedziałek

W niedzielny wieczór załapałem się jeszcze na kilka lądowań „ciężarówek” spod znaku DHL. Uskrzydlony poprzednim dniem, już od poniedziałkowego rana pojawiłem się na tarasie lipskiego lotniska. Wysoko położony, z widokiem na wszystkie strony świata jest niemalże idealnym miejscem dla obserwacji samolotów i spottingu. Dokładnie widać płytę postojową przed dworcem pasażerskim oraz południowy pas startowy. 
Nieźle też olbrzymią płaszczyznę DHLu oraz część lotniska po stronie północnej. Większość ciężarówek odleciała przed świtem a ruch pasażerski niewielki.
Raczej średnio. W dodatku słońce przyjmuje mniej korzystne położenie, no i pogoda się psuje. Gdzieś w oddali przelatuje mały Pipper oraz widziany dzień wcześniej An-28, o przepraszam, Skytruck. Już w pokoju hotelowym widzę na FR24, że mój „podniebny kolega” wywozi skoczków na lotnisku w Altenburgu. Spoglądam więc na ten obiekt z bliższej perspektywy, zauważając przy okazji że jest w pobliżu duża kolekcja samolotów. A więc muzeum, o którym nie wiedziałem. Tej części Niemiec nie skanowałem wcześniej w tym kierunku, gdyż raczej tam jechać nie planowałem. Widzę, że muzeum składa się z budynku oraz umieszczonej między pawilonami kolekcji plenerowej. Dalsza część kolekcji znajduje się na ogrodzonym placu po drugiej stronie drogi. Sprawdzam w necie co tam jest. Klasyczny zestaw w licznych muzeach na terenie byłego DDR: Transall, F-104. G.91, MiG-21, Su-22, Z-37 i kilka innych maszyn. Pojawia się jednak problem, muzeum jest czynne tylko w weekendy, a dziś mamy poniedziałek. Jeszcze jeden rzut oka na FR24 czy nie pojawiło się coś ciekawego w planie dla Lipska na najbliższe godziny i decyzja
- jadę, przecież zobaczę Skytrucka, moich ulubionych braci spadochroniarzy oraz samoloty w muzeum, chociaż zza płotu. Pomimo licznych remontów i objazdów sto kilometrów po niemieckich drogach nie stanowi problemu i zbytnio nie męczy, chociaż temperatura wzrosła do 25 stopni. 
Na miejscu najbardziej mnie cieszy widok biało niebieskiego Sikorsky S-58 w barwach Sabeny (OO-SHL) i podobnie ubarwionego Ka-26 (CCCP-19425). Widok zza paneli ogrodzenia doskonały. Gorzej ze zdjęciami, bo otwory przymałe a ogrodzenie dosyć wysokie. Nie jest jednak źle, jestem zadowolony, zwłaszcza z widoku. Spacer dookoła placu zajmuje dwadzieścia bardzo przyjemnych minut. Gorzej będzie z dostępem do części miedzy budynkami. Ale co to, pracownik który coś tam grzebał na placu siada koło baraku przy furtce i otwiera butelkę tak charakterystycznego dla Niemiec złocistego napoju. Chwytam więc w lot okazję, podchodzę i pytam czy mówi po angielsku lub może po rosyjsku. Nic. Pokazuję na aparat i ręką zataczam krąg w kierunku stojących nieopodal maszyn. Uśmiech gościa i jedno słowo bitte dodają mi skrzydeł. 
Z tej strony na szczególną uwagę zasługują dwa dobrze utrzymane MiGi-21 w wersjach SMT (radziecki 60) i SPS (NRDowski 742). Sabre (D-3539), Mi-2 (DDR-VGI ) i Z-37 (DM-SNN) to standard, choć nie powiem miłe obrazki. Nad całością góruje potężny Atlantic (61+12). Zadowolony, nawet bardzo, wracam w kierunku wyjścia, a mój niemiecki przyjaciel bierze klucz i pokazuje w kierunku drugiej części ekspozycji. Na dzień dzisiejszy jestem w niebie.