Poranek wita nas intensywnym
blaskiem słońca i błękitem nieba. Idealnie trafiamy z pogodą, co jest niezwykle
ważne, gdyż cała kolekcja muzeum eksponowana jest „pod chmurką”. Zawsze lepiej
używać kremu przeciwsłonecznego niż parasola. Ale co tam krem, kiedy tak
spieszy się nam do samolotów. Dwadzieścia minut spacerku skrajem lotniska i
przekraczamy bramy Państwowego Muzeum Lotnictwa w Kijowie-Żulianach.
Zajmująca
sporą powierzchnię kolekcja zorganizowana jest w kilka rewirów, z których
jedynie dwa posiadają linki ograniczające dostęp do eksponatów – samolotów
bojowych i śmigłowców. Praktycznie wszystkie duże maszyny, pasażerskie,
transportowe i bombowce są dostępne z zewnątrz bez żadnych ograniczeń. Kupując
bilety w wersji „full” zyskujemy także dostęp do wnętrza kilku samolotów:
Ił-62, Tu-134, Tu-154, Tu-134Sz oraz śmigłowców Mi-8 i Mi-26. Dodatkowym
bonusem jest usytuowanie muzeum na skraju lotniska Kijów-Żuliany, tuż przy
drodze kołowania, całkiem niedaleko pasa startowego. Obszerne, choć niezbyt
wysokie wzniesienie usypane w pobliżu ogrodzenia umożliwia swobodną obserwację
pasa oraz części eksponatów muzeum z ciekawej perspektywy. Jedynie drogę
kołowania częściowo zasłania wysoki, betonowy parkan.
Pierwszy „obszar zamknięty”
obejmuje kilka samolotów szkolnych oraz dwie „aleje” samolotów bojowych: Migów
i Suchoi. Znajdująca się nieopodal wejścia najliczniejsza „Aleja Migów” zawiera
12 ustawionych w kolejności linii rozwojowej słynnych maszyn konstrukcji biura
Mikojana i Guriewicza. Stoją w rzędzie począwszy od szkolno-bojowego UTIMiG-15 (nr
takt. 31) poprzez MiGa-17F (77), 19PM (15), 21PFM (45), 21PF (21), 21UM (27),
23UB (84), 23ML (54), 23BM (05), 27K(57), 29A (06) aż do MiGa-25RBT (06). Wszystkie
ciekawe, choć najbardziej chyba „stalowa błyskawica” MiG-25, jedyny seryjny samolot
Made in CCCP przekraczający ponad trzykrotnie prędkość dźwięku. Podziwiając je
po kolei przechodzimy przyspieszoną lekcję rozwoju odrzutowych samolotów
myśliwskich. Dodatkowo gdzieś w środku „rewiru”
stoi jeszcze jeden MiG-29C w atrakcyjnym malowaniu z akcentami w barwach
narodowych Ukrainy.Trochę niekonsekwentnie, gdzieś pomiędzy Migami
oraz Suchojami wciśnięte są dwa śmigłowce Ka-26 w wersji pasażerskiej oraz
agro. Szkoda, że nie razem z morskimi śmigłowcami Kamowa eksponowanymi w innej
części muzeum.
Idąc od wejścia w drugą stronę, w prawo od szkolno-treningowego
UTIMigGa-15 widzimy dwa podstawowe odrzutowce szkolne państw Układu
warszawskiego rodem z Czechosłowacji - Albatrosa i Delfina. Nim dojdziemy do
alei Su musimy jeszcze przejść pod stojącym nam na drodze, niemałym, szarym
Tupolewem Tu-104. Dostępna z zewnątrz bez ograniczeń maszyna robi wrażenie,
zwłaszcza nietypowym umieszczeniem silników i charakterystycznym dla samolotów
Tupolewa „czystym aerodynamicznie” płatem. Ten pierwszy w Bloku Wschodnim
odrzutowy samolot pasażerski wywodzi się z bombowca Tu-16, którego niestety w
zbiorach muzeum nie ma.
Za Tu-104 rozpoczyna się aleja
maszyn konstrukcji biura Pawła Suchoja. Mamy tu: Su-7BM (06), 15TM (16), 17UM3
(80), 17M (06), 25 (105) i Su-24 (56). Pięknie prezentuje się znana także z naszych
lotnisk maszyna szkolno-bojowa Su-22UM3 cała w kolorze białym. Bardzo ciekawy i
nieco egzotyczny z naszego punktu widzenia jest myśliwski Su-15TM. Samolot tego
typu ma na koncie zestrzelenie koreańskiego Boeinga 747. Respekt budzą
szturmowy Su-25, którego produkcji „o mało co” nie uruchomiono w Mielcu oraz
bombowy Su-24, którego niemal codzienną obecność na polskim niebie,
przynajmniej tam gdzie kiedyś mieszkałem, mam ciągle w pamięci. Aż łezka się w oku
zakręciła.
Kolekcje Migów i Su rozdziela Jak-28U
- samolot o ciekawym, rzadko spotykanym dla samolotów bojowych okładzie z
silnikami w gondolach pod skrzydłami. Ponad to maszyna o numerze 03 zbudowana jest
w wersji szkolnej, w której oddzielna kabina ucznia umieszczona jest w
dziobowej części kadłuba zamiast radaru.
Chwila oddechu, łyk zimnej wody i przed
nami wyrasta kolejna część kolekcji – samoloty pasażerskie i transportowe. Więcej
o nich w kolejnej części relacji.
Powiązane wpisy: