piątek, 1 czerwca 2018

Bombardier CRJ, Samoloty Pasażerskie Świata t. 8



W sprzedaży pojawił się ósmy numer SPS więc za nami już 1/5 serii, można już chyba wyciągać pierwsze wnioski. Podstawowy – poziom zeszytów jest nierówny, obok fajnych, dobrze napisanych, z niewielką ilością błędów trafiają się numery słabsze. Do tych ostatnich zaliczam aktualny tomik poświęcony rodzinie odrzutowych samolotów Canadair Regional Jet. Samoloty tej serii, głównie w barwach Lufthansy są częstym, można rzec codziennym widokiem na polskich lotniskach. Wielu z nas udając się w długie podróże zaczyna je lub kończy na pokładach niemieckich CRJ-ek. Na sukces jaki odniósł kanadyjski Bombardier CRJ-ami złożyło się kilka elementów: przemyślana i perspektywiczna polityka rozwojowa konstrukcji, dalekowzroczność ówczesnych władz koncernu, sprzyjająca sytuacja na rynku przewozów lotniczych oraz producentów samolotów regionalnych, a także wykorzystanie jako bazy doskonałego samolotu dyspozycyjnego CL-600 Challenger, który dał początek całej serii BizJetów, które również odniosły wielki sukces rynkowy. Szkoda, że o tym nie wspomniano w książeczce, gdyż bardziej związane by to było z tematem zeszytu nisz opis poszczególnych elementów konstrukcji samolotów, który zajmuje ponad ¼ numeru. Niewątpliwie takie informacje też są ważne, tylko czy o tym miała być ta seria? Czy tego typu wypełniacz jest tym czego czytelnik oczekuje? Przy okazji „dydaktycznej” części książeczki nie pokuszono się o wyjaśnienie, raczej nie znanych czytelnikowi skrótów: FADEC, TCAS, HGS, VNAV WAAS/LPV i EFB.

Do układu i grafiki serii już przywykłem. Do języka, w szczególności „układu dolnopłatu” powoli też. Gorzej z błędami merytorycznymi. Rejsy o długości do 3000 km dotychczas zarezerwowane były raczej do wąskokadłubowych maszyn Boeinga i Airbusa z rodzin B737 i A320, a nie jak pisze Autor „… dla szerokokadłubowych Airbusów i Boeingów” czyli w tym czasie modeli B767, B777, A330/340 (str. 16). Dla przejrzystości wskazane by było, aby rozstaw foteli podawany był konsekwentnie w caklach lub centymetrach, a nie jak popadnie (str. 33). Do jakiej linii należał CRJ 100RL, który rozbił się w pobliżu Erywania też nie podano (str. 38). Pisząc o przejęciu 70 % rynku (str. 15) nie podano czy chodzi o ujęcie wartościowe czy ilościowe, a to zupełnie różne kryteria. Dalej pomylono Tu-334 z Tu 324 (str. 18). „Do początku 1997 roku zebrano 67 zamówień potwierdzonych i opcji od ośmiu linii lotniczych…” Zapewne chodziło o zamówienia na 67 maszyn, a to nie to samo (str.20). Trudno także uznać za poprawne nazwanie „migołapką” urządzenia spowalniające samoloty po wytoczeniu się z pasa na lotnisku w Carleston w USA (str. 39). Opis do zdjęcia na str. 47 brzmi „Duraluminiowa struktura skrzydła samolotu komunikacyjnego”. Problem w tym, że na zdjęciu widzimy nie skrzydło, usterzenie ATR-a. Na stronie 56 pomylono Fokkera 28 z Fokkerem 27, zupełnie inną konstrukcją. W tabeli na str. 62-3 dla parametrów wspólnych dla wszystkich wersji podano je tylko dla CRJ100/200, zamiast uwspólnić dla wszystkich. Czytelnik nie musi się tego domyśleć. W wierszu prędkości niepotrzebnie powtórzono jednostki w każdej komórce. Nie wiadomo też, po co wysokość dla wersji CRJ 1000 podano z większą dokładnością niż dla pozostałych.

Do tego dochodzi jeszcze sporo błędów językowych. Wymienię tylko „najciekawsze”.

Dwaj pozostali członkowie załogi i 21 pasażerów przeżyli (str. 36), „… wkrótce przed wschodem słońca „ (str. 37), „Rozpadł się i zajął ogniem, a następnie rozbił się w lesie (str. 39). Większość błędów językowych i logicznych znalazła się w rozdziale „Tylko 10 katastrof”, z którym Autor tekstu sobie nie bardzo poradził sprowadzając tomik na krawędź katastrofy.

Z żalem muszę stwierdzić, że nie są to wszystkie błędy jakie znalazłem w tomiku. Dla porządku dodam tylko, że autorem tekstu jest znany ze Skrzydlatej Polski Bartosz Głowacki, którego wiele znacznie lepszych tekstów miałem okazję czytać.





Samoloty Pasażerskie Świata
Tom 8, Bombardier CRJ
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.

Powiązane wpisy:

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z panem w całej rozciągłości. A mnie najbardziej rozbawił podpis pod zdjęciem CRJ900 linii Nordica, jako Nornica. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń