środa, 28 listopada 2018

Kijów 2018, cz. 2. Muzeum – samoloty bojowe

Poranek wita nas intensywnym blaskiem słońca i błękitem nieba. Idealnie trafiamy z pogodą, co jest niezwykle ważne, gdyż cała kolekcja muzeum eksponowana jest „pod chmurką”. Zawsze lepiej używać kremu przeciwsłonecznego niż parasola. Ale co tam krem, kiedy tak spieszy się nam do samolotów. Dwadzieścia minut spacerku skrajem lotniska i przekraczamy bramy Państwowego Muzeum Lotnictwa w Kijowie-Żulianach. 
Zajmująca sporą powierzchnię kolekcja zorganizowana jest w kilka rewirów, z których jedynie dwa posiadają linki ograniczające dostęp do eksponatów – samolotów bojowych i śmigłowców. Praktycznie wszystkie duże maszyny, pasażerskie, transportowe i bombowce są dostępne z zewnątrz bez żadnych ograniczeń. Kupując bilety w wersji „full” zyskujemy także dostęp do wnętrza kilku samolotów: Ił-62, Tu-134, Tu-154, Tu-134Sz oraz śmigłowców Mi-8 i Mi-26. Dodatkowym bonusem jest usytuowanie muzeum na skraju lotniska Kijów-Żuliany, tuż przy drodze kołowania, całkiem niedaleko pasa startowego. Obszerne, choć niezbyt wysokie wzniesienie usypane w pobliżu ogrodzenia umożliwia swobodną obserwację pasa oraz części eksponatów muzeum z ciekawej perspektywy. Jedynie drogę kołowania częściowo zasłania wysoki, betonowy parkan.
Pierwszy „obszar zamknięty” obejmuje kilka samolotów szkolnych oraz dwie „aleje” samolotów bojowych: Migów i Suchoi. Znajdująca się nieopodal wejścia najliczniejsza „Aleja Migów” zawiera 12 ustawionych w kolejności linii rozwojowej słynnych maszyn konstrukcji biura Mikojana i Guriewicza. Stoją w rzędzie począwszy od szkolno-bojowego UTIMiG-15 (nr takt. 31) poprzez MiGa-17F (77), 19PM (15), 21PFM (45), 21PF (21), 21UM (27), 23UB (84), 23ML (54), 23BM (05), 27K(57), 29A (06) aż do MiGa-25RBT (06). Wszystkie ciekawe, choć najbardziej chyba „stalowa błyskawica” MiG-25, jedyny seryjny samolot Made in CCCP przekraczający ponad trzykrotnie prędkość dźwięku. Podziwiając je po kolei przechodzimy przyspieszoną lekcję rozwoju odrzutowych samolotów myśliwskich. Dodatkowo gdzieś w środku „rewiru” stoi jeszcze jeden MiG-29C w atrakcyjnym malowaniu z akcentami w barwach narodowych Ukrainy.
Trochę niekonsekwentnie, gdzieś pomiędzy Migami oraz Suchojami wciśnięte są dwa śmigłowce Ka-26 w wersji pasażerskiej oraz agro. Szkoda, że nie razem z morskimi śmigłowcami Kamowa eksponowanymi w innej części muzeum.
Idąc od wejścia w drugą stronę, w prawo od szkolno-treningowego UTIMigGa-15 widzimy dwa podstawowe odrzutowce szkolne państw Układu warszawskiego rodem z Czechosłowacji - Albatrosa i Delfina. Nim dojdziemy do alei Su musimy jeszcze przejść pod stojącym nam na drodze, niemałym, szarym Tupolewem Tu-104. Dostępna z zewnątrz bez ograniczeń maszyna robi wrażenie, zwłaszcza nietypowym umieszczeniem silników i charakterystycznym dla samolotów Tupolewa „czystym aerodynamicznie” płatem. Ten pierwszy w Bloku Wschodnim odrzutowy samolot pasażerski wywodzi się z bombowca Tu-16, którego niestety w zbiorach muzeum nie ma.

Za Tu-104 rozpoczyna się aleja maszyn konstrukcji biura Pawła Suchoja. Mamy tu: Su-7BM (06), 15TM (16), 17UM3 (80), 17M (06), 25 (105) i Su-24 (56). Pięknie prezentuje się znana także z naszych lotnisk maszyna szkolno-bojowa Su-22UM3 cała w kolorze białym. Bardzo ciekawy i nieco egzotyczny z naszego punktu widzenia jest myśliwski Su-15TM. Samolot tego typu ma na koncie zestrzelenie koreańskiego Boeinga 747. Respekt budzą szturmowy Su-25, którego produkcji „o mało co” nie uruchomiono w Mielcu oraz bombowy Su-24, którego niemal codzienną obecność na polskim niebie, przynajmniej tam gdzie kiedyś mieszkałem,  mam ciągle w pamięci. Aż łezka się w oku zakręciła.
Kolekcje Migów i Su rozdziela Jak-28U - samolot o ciekawym, rzadko spotykanym dla samolotów bojowych okładzie z silnikami w gondolach pod skrzydłami. Ponad to maszyna o numerze 03 zbudowana jest w wersji szkolnej, w której oddzielna kabina ucznia umieszczona jest w dziobowej części kadłuba zamiast radaru.
Chwila oddechu, łyk zimnej wody i przed nami wyrasta kolejna część kolekcji – samoloty pasażerskie i transportowe. Więcej o nich w kolejnej części relacji.


Powiązane wpisy:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz