niedziela, 25 marca 2018

Samoloty Pasażerskie Świata t.3 _ zmierzyć się z legendą Dakoty

Jest wiele określeń odnoszących się do wyjątkowości opisywanego obiektu lub zjawiska. Niestety w czasach dominacji marketingowego bełkotu ich znaczenie ulega błyskawicznej dewaluacji, jak chociażby kawalerki, która stała się „apartamentem”. Nie inaczej jest w lotnictwie, gdzie na przestrzenie nieco ponad stu lat możemy znaleźć setki, jeśli nie tysiące konstrukcji: niesamowitych, niezwykłych, przełomowych, niesamowitych, których rankingi stały się osnową dla niezliczonych książek i filmów. Jednym z takich, często nadużywanych pojęć jest LEGENDA. Niezależnie jednak, jak ortodoksyjnie podejdziemy do tego zagadnienia, jest kilka maszyn, które w pełni zasłużyły w historii lotnictwa na takie miano, a podważenie tej pozycji jest trudne o ile nie niemożliwe.
Do prawdziwych legend lotnictwa na pewno zalicza się popularna Dakota, samolot który przed drugą wojną światową zrewolucjonizował przewóz pasażerów, w czasie wojny służył jako koń roboczy na wszystkich jej frontach, a po jej zakończeniu stał się fundamentem na którym zbudowano powszechny transport lotniczy.
Z taką legendą przyszło się zmierzyć trzeciemu tomikowi serii Samoloty Pasażerskie Świata, Zadanie niełatwe, tym bardziej, że o Dakocie napisano setki książek i tysiące artykułów. W mojej opinii książeczka sprostała temu wyzwaniu.
Strona graficzna serii, do której zdążyłem się już przyzwyczaić, nadal na dobrym poziomie. Reprodukcje zdjęć historycznych wyraźne, dobrze opisane, nowe też bez poważniejszych zarzutów. Rozsądnie wyważona jest też proporcja zdjęć współczesnych do historycznych. Większym jednak wyzwaniem była narracja, która w tej serii powinna dotyczyć samolotów pasażerskich. Trudno jednak nie wspomnieć o wojskowej części życiorysu zapisanej wieloma wersjami modeli: C-47, 48, 50, 51, 52, 53, 68, 84, 117, L2DN czy Li-2 i udziałem w większości kampanii II wojny światowej i licznych późniejszych konfliktów zbrojnych. Tym bardziej, że to właśnie Dakoty z demobilu na wiele lat zdominowały rynek średnich, na tamte czasy, samolotów pasażerskich. I tu ponownie Autorowi udało się zachować stosowne proporcje.
Inaczej niż w poprzednich tomikach, ten dotyczył maszyn, które już od roku 1935 (DC-2), przez ponad trzy dekady latały z lotowskim żurawiem lub białoczerwonymi szachownicami. Historia naszych Douglasów została opisana bardziej szczegółowo niż reszty maszyn, ale nie zdominowała publikacji. Szkoda, że Autor nie pokusił się o przedstawienie pełnej historii tych maszyn w postaci tabeli. Byłoby pełniej i czytelniej.
Tekst napisany starannie z mała ilością błędów - dostrzegłem ledwie kilka. Trochę razi, niespotykana w innych publikacjach odmiana nazwiska generała Franco (s. 8). Bez sensu jest też podawanie dokładnej kwoty z dokładnością do jednego dolara z dopiskiem „około” (s. 8). Otwartym pozostawiam natomiast pytanie, czy wydarzenia z marca 1939 roku można nazwać „aneksja Czechosłowacji” (s.12)? Ogólnie język i forma tekstu jest bardzo przejrzysta i przyjazna czytelnikowi. Z tekstem wiąże się jeszcze sprawa jego Autora. Tym razem jest to, też znany ze Skrzydlatej Polski Marcin Sigmund. Cieszy fakt, że zmiana Autora nie obniżyła jakości tekstu, a ilość błędów nawet zmalała. Oby tak dalej.
Zastanawia mnie tylko, jak będzie wyglądał numer 29 serii, poświęcony Douglasowi DC-2, który dość dokładnie opisano w numerze bieżącym.

Samoloty Pasażerskie Świata
Tom 3, Douglas DC-1, DC-2, DC-3
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.

Powiązane wpisy:
Dakota w Aeroplanie
Samoloty Pasażerskie Świata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz