Produkcja
lotnicza łatwym biznesem nie jest. Na współczesnym, zglobalizowanym rynku
zaszły daleko idące procesy integracyjne, których skutkiem jest powstanie i ciągłe
umacnianie duopolu Airbus/Boeing.
Działanie „niewidzialnej ręki” rynku bardzo wyraźnie
zaznaczyło się w segmencie samolotów pasażerskich z napędem turbośmigłowym,
gdzie na placu boju pozostał tylko francusko-włoski ATR i kanadyjski (jeszcze)
Bombardier. Do historii przeszła produkcja: Fokkera F27/50, BAe ATP czy bohatera
12 tomiku Samolotów Pasażerskich Świata Saaba 340/2000. Ich następców nie widać.
Szwedzki koncern Saab zaliczył pierwszy epizod z samolotem pasażerskim niedługo po zakończeniu
II wojny światowej. Pomimo że Saab 90 Scandia z roku 1946 był samolotem
nowoczesnym, przegrał z konkurencyjnymi, tanimi maszynami z demobilu, zwłaszcza
z „nieśmiertelną" Dakotą Douglasa. I choć serię osiemnastu maszyn trudno uznać
za sukces, biuro konstrukcyjne Saaba nie porzuciło prac nad samolotem pasażerskim.
Ich wyraźna intensyfikacja nastąpiła na początku lat osiemdziesiątych po podjęciu
współpracy z amerykańską wytwórnią Fairchild. Jej efektem był zgrabny, turbośmigłowy
samolot komunikacji regionalnej standardowo zabierający 37 pasażerów. Dalszą
historię maszyny opisano w 12 numerze SPS, i to opisano dobrze. Nie będę jednak
wypisywał „ohów i ahów” na temat tomiku, od tego są służby marketingowe
wydawcy, z którymi nie mam nic wspólnego. Co do tekstu, to dobry poziom spółki Bondaryk-Petrykowski zastał zachowany. Trochę, zwłaszcza w części początkowej kuleje strona redakcyjna, jakby nikt przed drukiem nie pochylił się nad gotowym tekstem. Poważnym błędem merytorycznym jest zamiana terminu „masa” na „ciężar”. Są to zupełnie różne wielkości fizyczne, o czym uczą w szkole podstawowej, dziś chyba w gimnazjum. Gdyby nawet, to jednostką ciężaru jest kG, a nie - jak podają Autorzy - kg. Konsekwentna niekonsekwencja.
Pozytywne jest zamieszczenie rysunku obu wersji (340 i 2000) w trzech rzutach, czego nie było we wcześniejszych tomikach oraz schematu rozmieszczenia miejsc w kabinach pasażerskich. Rysunki te dają zawsze pojęcie o kształcie, proporcjach i całej sylwetce maszyny.
Jak zwykle są też cztery strony „wypełniacza” tym razem o linii Crossair, której historia nierozerwalnie związana jest z turbośmigłowcem Saaba. Jak najbardziej na miejscu.
Najwidoczniejsze wpadki redakcyjne to: „… odrzutowego dwusilnikowego odrzutowego modelu …” str. 9; „Europejskie kontakty Saaba w Europie …” str. 10; „…Geneneral Electric CT7, które były rozwinięciem turbo wałowych śmigłowcowych CT7 …” str. 14; „Samolot wyposażono w poszukiwawczo ratownicze, w tym …” nie wiadomo co, str. 50,
Podsumowując,
kolejny ciekawy tomik. Szkoda tylko, że ciągle trafiają się mankamenty rzucające
cień na naprawdę dobry produkt.
Samoloty Pasażerskie
Świata
Tom 12, Saab 340/2000Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz