1. Antonow An-12. Charakterystyczny,
niepowtarzalny bas i majestatyczny lot, ciągnącego za sobą smugi spalin,
skrzydlatego smoka – transportowca An-12, to coraz rzadsze zjawisko na naszym
niebie. Nie może to dziwić, biorąc pod uwagę fakt zamknięcia linii produkcyjnej Herkuleskich przed czterdziestu dziewięciu laty! Ten ciekawy, mający też swój
polski epizod, samolot brał udział w wielu konfliktach zbrojnych z inwazją na
Czechosłowację (1968 r.) i Afganistan (1979 r.) na czele. Choć dziś już
nieliczne i bardzo wysłużone, Any-12 nadal odgrywają istotną rolę we flocie sił
powietrznych Rosji i krajów byłego ZSSR pozostających pod jej wpływem. Nieznaczna
liczba maszyn pozostaje też we flotach, zwykle mało znanych, niewielkich linii
cargo. Choć pierwszym dużym samolotem konstrukcji biura Antonowa był
dwusilnikowy An-8, to właśnie An-12 osiągnął wielki sukces i został wyprodukowany
w niebagatelnej liczbie ponad 1200 egzemplarzy. Ugruntował on pozycję biura
Antonowa jako wiodącego w budowie dużych samolotów transportowych nie tylko w
ZSSR. Jego Rusłany i Mrija do dziś dzierżą liczne światowe
rekordy, oferując unikatowe zdolności przewozowe, a ich pojawianie się na
lotniskach całego globu budzi zainteresowanie mediów i sympatyków lotnictwa.
Największym sukcesem biura była jednak rodzina samolotów „lekkich”
An-24/26/30/32. Artykuł
napisany jest w typowej formie i objętości dla monografii prezentowanych w magazynie Lotnictwo. Poza dobrze napisanym tekstem zawiera opis techniczny oraz liczne
zdjęcia.
2. Savoia-Marchett S.M.79 Sparviero w służbie Królestwa
Jugosławii.
Kolejny ciekawy artykuł przedstawiający mniej znane u nas epizody II wojny
światowej i czasów bezpośrednio ją poprzedzających. O ile sam samolot Sparviero
jest u nas znany i rozpoznawalny, chociaż głównie jako S.M.79, to historia jego
zakupu i służby w siłach zbrojnych Królestwa Jugosławii już nie bardzo. Lukę tę
zapełnia Boris Ciglić swoim artykułem. Na początku przedstawia złożoną sytuację
lotnictwa tego bałkańskiego kraju, jego trudne położenie zarówno
sprzętowo-kadrowe, jak i uwarunkowania polityczno-militarne. Dalej mamy
skomplikowane puzle zakupu bombowców w różnych krajach, w tym we Włoszech, a na
koniec opis służby w czasie poprzedzającym zaangażowanie Jugosławii w II wojnę
światową. Tekst na początku zawiera kilka błędów językowych. Wydaje mi się, że
są one raczej błędami tłumaczenia niż Autora. Ogólnie tekst dobry i ciekawy.
3. Użytkownicy śmigłowców NH90. W cyklu Użytkownicy tym razem L.A. Wieliczko
wziął na tapet NH90 - opóźnione w rozwoju, z licznymi niepełnosprawnościami
dziecko współpracy europejskich producentów śmigłowców. Ambitny program bardzo
nowoczesnego śmigłowca wielozadaniowego od początku trapiły liczne problemy,
które jak to w lotnictwie często bywa, skutkowały opóźnieniami, wzrostem
kosztów, a czasem rezygnacją z części założonego w projekcie wyposażenia i
funkcjonalności. Okazało się również, że zasada jeden dla wszystkich, inny dla każdego przysporzyła więcej kłopotów
niż korzyści. Dziś wiele wersji i podwersji maszyn jest w służbie, w
niebagatelnej liczbie ok. 450 maszyn. Wydaje się też, że większość problemów
wieku dziecięcego została pokonana. Z wizerunkowego punktu widzenia program nie
wygląda jednak najlepiej, zwłaszcza w porównaniu ze swoim bezpośrednim
konkurentem Sikorsky H-60 Black Hawk.
Poza nieporównywalnie mniejszym stopniem gotowości operacyjnej, interwencyjnym
zakupem produktu Sikorskiego przez Szwecję będącego skutkiem wieloletnich
opóźnień programu NH90, największą porażką jest planowane wycofanie tych maszyn
ze służby w Australii, według najnowszych doniesień już w roku 2028. Pigułka
jest wyjątkowo gorzka, gdyż w kraju tym oznaczone lokalnie MRH-90 Taipan zastąpiły starzejące się S-70A-9 Black Hawk. Po dwudziestu zaledwie
latach od wprowadzenia do służby i jedenastu od dostawy ostatniej maszyny, MRH-90
zostaną zastąpione przez, a jakże Black
Hawki w najnowszej wersji. Przegląd
wszystkich użytkowników z historią wprowadzenia do służby, jej przebiegiem oraz
planami na przyszłość daje pogląd na szerokie spektrum zastosowań i
użytkowników tej bardzo nowoczesnej maszyny.
4. Grumman F11F (F-11) Tiger. Minimonografia
amerykańskiego myśliwca z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,
który pomimo niezłych osiągów został bardzo szybko wyparty ze służby przez
maszyny kolejnej generacji. W tamtym czasie wymiana taka trwała krócej niż
dzisiaj samo formułowanie założeń i prace koncepcyjne nad nowym samolotem
bojowym. Kształtem i osiągami F-11 przypomina mi inny samolot pokładowy,
francuskiego Dassault Etendard. Losy tego drugiego potoczyły się jednak inaczej
i przeszedł on do historii jako bardzo udany, skuteczny, sprawdzony w boju
samolot. Sam artykuł – klasyka w najlepszym wydaniu.
5. Chińskie opóźnienia.
Krótki materiał opisujący bieżące i planowane opóźnienia programów samolotów
pasażerskich MA700 i C919. Po raz kolejny okazuje się, że zaprojektowanie i
zbudowanie samolotu pasażerskiego jest dziś zadaniem bardzo złożonym. Liczne
kompetencje rozproszone są pomiędzy firmami na całym świecie, przez co główny
twórca maszyny nie jest w stanie samodzielnie, szybko, sprawnie i tanio opracować wszystkich
systemów do nowej maszyny. Jak do tego dodamy coraz bardziej dotkliwe sankcje
amerykańskie widać powagę problemów, z jakimi musza się zmierzyć Chińczycy.
Jak zwykle nie
obyło się bez wpadki w pierwszej części magazynu prezentującej bieżące
informacje ze świata lotnictwa. Na str. 16 w informacji o zakupie przez
Jet2.com samolotów Airbus A321neo jest zdjęcie z podpisem „Samoloty będące
przedmiotem nowego zamówienia zostaną dostarczone w latach 2026-2029. Fot.
Airbus”. Wszystko byłoby O.K. gdyby na zdjęciu nie widniał Boeing 737 w barwach
wspomnianej linii!