Jak
pisze redaktor Robert Senkowski w ostatnim numerze Aeromax.pl, mija rok od
powstania serii numerów specjalnych magazynu. W tym czasie udało się wydać 12
zeszytów. W świąteczno-noworocznym okresie postanowiłem podsumować
dotychczasowe wrażenia z lektury, a raczej oglądania, numerów specjalnych.
Jakoś
tak się poukładało, że kibicuję wszystkim działaniom propagującym lotnictwo, w
końcu "niebo jest tak duże, że dla wszystkich wystarczy". Najbliższe
mi są książki i czasopisma lotnicze, wśród których wysoko oceniam i gorąco
kibicuję Aerokmaxowi.pl.
Numery
specjalne Aeromax.pl to trochę inna bajka. Każdy poświęcony jest jednemu
zagadnieniu, jak dotychczas są to poszczególne typy samolotów służących w
wojsku polskim. Forma jest ciekawa, dostarczająca wielu informacji, choć przy
dłuższej lekturze/oglądaniu nieco nużąca. Każdy egzemplarz samolotu danego typu
otrzymał krótki życiorys składający się z historii służby: daty wpisania na
stan; kolejnych jednostek, w których służył; remontów i finalnego losu. Do tego
kilka fotek dokumentujących kolejne etapy służby. Krótko, zwięźle i na temat,
do tego ciekawie.
Sama
idea przedstawienia wszystkich samolotów danego typu latających pod znakiem
biało-czerwonej szachownicy jest godna pochwalenia lub raczej pogratulowania
zespołowi redakcyjnemu odwagi i zapału. Oby wystarczyło go oraz zainteresowania
nas czytelników do wyczerpania samolotów, które można zaprezentować. Grzebanie
w archiwach i szukanie ciekawych zdjęć kolejnych maszyn musi być iście mrówczą
pracą. Mam jednak pewne zastrzeżenia do doboru kolejnych typów/wersji w cyklu.
Aby był on możliwie pełny unikałbym typów, które pozostają jeszcze w służbie. Z
czasem, oby jak najszybciej, maszyny takie jak Mi-8 czy Mi-24 przejdą do
historii, a wówczas wydane już zeszyty bardzo stracą na aktualności. Może teraz
lepiej zająć się starszym sprzętem, a za kilka lat wydać już kompletne - w
konwencji magazynu, numery poświęcone wspomnianym śmigłowcom oraz Su-22 czy
MiG-29 o Iskrze nawet nie wspominając. Pozostając przy etapie "emerytury"
licznych maszyn, brakuje mi współczesnych zdjęć. Często ostatnie jest z roku
2008 lubWskazane też byłoby zorganizowanie łatwiejszego systemu dystrybucji, gdyż wielu zagonionych ludzi może nie chcieć przechodzić przez trochę czasochłonną procedurę.
Osobiście trzymam kciuki za powodzenie projektu, a na półce wygospodarzyłem już miejsce, dużo miejsca na kolejne numery. wcześniejszych, przez co nie zawsze są aktualne. W przypadku maszyn z ekspozycji
muzealnych, kolekcji oraz pomników braki te można łatwo uzupełnić. Tak wisienka
na torcie.
Dwa
najnowsze zeszyty Aeromax.pl to S6 vol. 2 z MiGami-23 oraz S11 vol. 1 z
Migami-21MF. Dwudzieste trzecie w tej części to maszyny bojowe o numerach od
455 do 461 i od 001 do 012. Zdjęcia ciekawe, opis także, choć są drobne wpadki:
"Typowy myśliwiec przechwytujący przeznaczony do działań
przechwytujących", str. 3; ' ... w grudnia 1990 r", str. 15; "
Szkolenie prowadzone było we wszystkie pory roku", str. 6. Nie zmienia to
jednak pozytywnej oceny całego zebranego materiału, zwłaszcza zdjęciowego.
W
drugim zeszycie znajdziemy MiGi-21MF o numerach taktycznych od 6503 do 6814 -
popularnego Fishbeda z poznańskich Krzesin. I ponownie potężna dawka ciekawych
zdjęć i trochę informacji o ich służbie.
W
podpisie dwóch zdjęć (str. 11, 19 ) wykonanych podczas treningów do defilady w
lipcu 1974 roku napisano, że odbyła się ona z okazji XXV rocznicy PRL, podczas
gdy była to rocznica XXX.
Z
uporem godnym lepszej sprawy wielu autorów pisze o podpoznańskich Krzesinach
podczas gdy baza znajduje się, jak i same Krzesiny w obszarze miasta Poznania.
To tak, jakby mówić o podwarszawskim Okęciu. Niestety w opisywanym numerze na
str. 15 i 19 pojawił się ten błąd.
Jest
dobrze, a może być bardzo dobrze, czego w Nowym Roku życzę Redakcji.
Powiązane wpisy:
Aeromax.pl-13. Trzynastka nie musi być pechowa