Taka
okrągła rocznica, jak stulecie polskich skrzydeł, także tych z biało-czerwoną
szachownicą zdarza się raz w życiu. Jest czymś tak istotnym, że nie sposób jej
nie uczcić. Nic więc dziwnego, że liczne do niej nawiązania znalazły się w
jedenastym numerze magazynu AEROMAX.pl. Przede wszystkim materiały poświęcone
okolicznościowym malowaniom: orła na usterzeniu pionowym Herculesa nr 1504 oraz
grafice na grzbiecie oraz usterzeniach pionowych MiGa-29 nr 4120. Po za
barwnymi zdjęciami i tablicami znajdziemy tu także krótkie teksty o
okolicznościach powstania tych dzieł i ich autorach, którym należy się uznanie. Bardzo
dobrze się stało, że sięgnięto do bohaterów dni związanych z rocznicą, Stefana
Bastyra i Janusza de Beaurain, którzy wykonali pierwszy lot bojowy na polskich
skrzydłach. Wśród zasłużonych lotników, bohaterów narodowych oni są najbardziej
zapomniani i najmniej docenieni. Teraz jest chyba najlepsza okazja, aby to zmienić.
Szkoda tylko, że w tekście na str. 23 z RWD-5 "zrobiło się" WD-5. Trochę
razi promocja kalkomanii wkomponowana w grafiki, bez wyraźnego zaznaczenia, że
jest to reklama. Z drugiej strony dobrze, że ktoś trzyma rękę na pulsie i
dostarcza modelarzom świeżych materiałów. Tylko co z rzetelnością wydawcy? Współczesność reprezentuje materiał "Lotnicza Anakonda - 2018". Tu
Autorzy poszli trochę na skróty, niekonsekwentnie zapisując oznaczenia maszyn. Jeśli jest W-3RL, to powinno być też C-295M, a nie C-295. Ale to drobiazg.
Gorzej, że w nazwach baz lotniczych, po numerze nie umieszczono kropki, to już
poważny błąd i nietakt.
Historia
lotnictwa powojennego opisana jest w bardzo ciekawym materiale o pokazie lotniczym
z 12 października 1963 roku zorganizowanym dla radzieckiego marszałka R.
Malinowskiego. O co chodzi? Warto przeczytać. Nie mniej ciekawe są artykuły o wojskowej
wersji sanitarno-reanimacyjnej popularnego śmigłowca Mi-2 oraz polskich próbach
uzbrojenia samolotów MiG-21M/MF w rakiety R-60. Poruszają, jak zwykle w
AEROMAX.pl ciekawe i mało lub w ogóle nieznane epizody z historii polskiego
lotnictwa. Do tego krótko, zwięźle z dobrą dokumentacją fotograficzną i
rysunkową. Brawo.
Motyw
przewodni numeru znalazł odzwierciedlenie w obszernym, jak na ten magazyn,
artykule "Pomnik Chwały Lotnikom Polskim - czyli ciągle nieodrobiona
lekcja historii" autorstwa K. Ochabskiej. Przyznam, że tekst mnie
rozczarował. Chociaż temat, który porusza jest bardzo ważny i w aspekcie
rocznicy aktualny, nie bardzo rozumiem jaki cel przyświecał jego powstaniu w takiej właśnie formie. Trochę
chaotyczny tekst, w którym Autorka chciała zawrzeć na siedmiu stronach historię
powstania polskich skrzydeł, sięgając miejscami aż do lat trzydziestych, stanowi
zlepek wydarzeń, nie wiadomo do kogo adresowany. Dla czytelników magazynu, już
znających nieco historię tego okresu nie wnosi wiele nowego. Dla osób po raz pierwszy spotykających się z tymi
zagadnieniami zbyt dużo wydarzeń, dat i osób jak na jeden raz. W dodatku tekst
napisany raczej jako zlepek, wrzutka notek i opinii niż jedna spójna narracja, co nie sprzyja przyswojeniu zagadnienia. Może do młodych czytelników, wychowanych
na Wikipedii to dotrze, do mnie nie. Do tego kwestia języka. W artykule dotyczącym
rocznicy o silnym zabarwieniu patriotycznym powinna być zachowana wyjątkowa
dbałość o język ojczysty. A co spotykamy: "Od 1915 roku rosło
udoskonalanie konstrukcji samolotów", "... obsadzone głównie w
większości ...", " ... przeformowano w Inspektorat Wojsk Lotniczych i
włączone do Departamentu ... ", "... opierały sie w zasadzie na
improwizacji i dostosowania do konkretnej ... " i jeszcze kilka temu
podobnych kwiatków godnych raczej wypracowania szkolnego niż poważnego artykułu.
Kontrast z poziomem pozostałych tekstów jest niestety ogromny. Do tego "Personel
eskadr lotniczych (w liczbie 167) od
sformowania ..." sugeruje, że mieliśmy aż tyle eskadr, absurd.
Pozostaje
mieć nadzieję, że był to tylko "wypadek przy pracy" i wysoki poziom
dotychczasowych numerów zostanie nadal utrzymany. Trzymam kciuki za redakcję i
z oczekiwaniem czekam na kolejny numer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz