Lektura
podwójnego, tylko z oznaczenia, numeru Lotnictwa z października-listopada 2019
skłoniła mnie do ponownego napisania kilku słów o tym czasopiśmie, bo już nie
miesięczniku.
Mój top 5 numeru
to:
1.
BAC TSR2 -
historia tego na wskroś nowoczesnego w swoim czasie samolotu uderzeniowego z Wielkiej
Brytanii. Autor mierzy się z powodzeniem z zawiłościami politycznymi,
biznesowymi i technicznymi projektu, starając się przedstawić możliwie obiektywnie
pozytywne oraz negatywne strony budzącego do dziś wiele kontrowersji programu.
POLECAM.
2.
Arktyczne Herculesy LC-130H Skibirds - przybliża
mało znaną, aczkolwiek bardzo interesującą historię najpopularniejszego
transportowca świata w wersji arktycznej, wyposażonej w podwozie nartowe. Przybliża
nie tylko samolot, ale też eksploatujące go jednostki oraz specyfikę operacji na
śniegu.
3.
Belgijskie siły powietrzne - L.A.
Wieliczko jak zwykle bardzo profesjonalnie i przystępnie przedstawia historię,
dzień dzisiejszy oraz plany na przyszłość lotnictwa kolejnego państwa.
4.
MSPO - Kielce 2019 - obszerna relacja z tej najważniejszej
w kraju imprezy targowej przemysłu obronnego. Prezentowane i nieobecne statki powietrzne
oraz systemy uzbrojenia wiele mówią o kondycji polskiej armii, przemysłu
obronnego oraz perspektywach na przyszłość. Rozdźwięk jest tu ogromny - od
najnowocześniejszych samolotów bojowych świata aż po dramatyczne próby
reanimacji czterdziestoletnich śmigłowców bojowych. Czasem brak słów.
5.
Działania krakowskich eskadr: 23. i 26.
Eskadry Obserwacyjnej w początkach kampanii wrześniowej 1939 r. Kawał historii
w dobrym wydaniu, choć jak dla mnie tekst zbyt szczegółowy i trochę zagmatwany.
Dla czytelników mocniej zaangażowanych w historię września 1939 zapewne
bardziej fascynujący. Zastanawiam się dlaczego w całym artykule nie znalazło
się żadne zdjęcie RWD-14 Czapla, choć w tekście pojawia się równie często jak
Lublin R-XIII, którego zdjęć jest aż dziesięć plus barwny rysunek. Poza tym samolot
ten nie nosił nazwy własnej typu "Lublin" więc zapis "R-XII D
Lublin" jest błędny.
Artykuł Miecze za kłamstwa. Fikcyjne zestrzelenia
HPTM. Ericha Hartmana w bitwie nad Jassami, jest jak dla mnie, delikatnie
mówiąc, mało przekonujący. Chaos, bałagan i wielokrotnie przebijająca z tekstu nuta
pogardy dla bohatera artykułu i jego działań. Nie twierdzę bynajmniej, że w
tezach Autora nie ma racji, jednak forma artykułu sprawia wrażenie dalekiej od
rzetelności, tak charakterystycznej dla lat w Polsce słusznie minionych.
Temat wiodący numeru
zawiera się w liczącym 14 stron artykule Organizacja polskiego lotnictwa wojskowego
1989-2019. Temat bardzo interesujący i ważny, pozwalający lepiej
zrozumieć stan obecny naszego lotnictwa, na pewno godny rzetelnego opisania. Niestety
duet autorski A. Gołąbek, A. Wrona oraz redakcja nie podołali zadaniu, napiszę
więcej - bylejakością swojej pracy położyli temat, a przy okazji rzucili paskudny
cień na cały numer Lotnictwa. Od dawna, o czym już pisałem wielokrotnie, nie mam
najlepszej opinii o warsztacie tego duetu. Teraz po prostu brak mi słów. O ile
sam układ tekstu jest logiczny, opisujący wiele ciekawych zagadnień, uzupełniony
ciekawym materiałem zdjęciowym, to sposób jego prezentacji i opisu zdjęć jest
fatalny. Tak wielu błędów merytorycznych, logicznych i językowych w jednym
artykule nie widziałem od dawna.
Na początek
merytoryka:
Układ Warszawski
oraz ZSRR wcale nie rozpadły się w roku 1989, ale dopiero w r. 1991, str. 55; Z
końcem lat dziewięćdziesiątych nie wycofano żadnego Tu-154 jak wynika z podpisu
zdjęcia na str. 56; z uporem godnym lepszej sprawy Autorzy piszą o bazie w
Krzesinach, a nie Poznaniu-Krzesinach, ale jest Kraków-Balice, choć to Krzesiny leżą
w obrębie miasta - Poznania, str. 61; Samoloty An-26 pełniły rolę konia roboczego
w lotnictwie transportowym dużo wcześniej niż od momentu wycofania ostatnich
Iłów-14, str. 62; Samolot monitoringu ekologicznego An-26! Podobnie śmigłowiec
transportowy Mi-2 str. 62; Koncern Lockheed Martin powstał w roku 1995, więc
polskie F-16 od początku były samolotami Lockheed Martin, a nie Lockheed, str.
63; W sumie do polski sprowadzono osiem maszyn C-130 Hercules, a nie pięć, str.
63;
Nielogicznych i
błędnych zdań też nie brakuje:
"... przekazała
zwierzchnictwo władzy nad ...", str. 54; "... tworzącą się polską siłą
zbrojną na wschodzie ...", str. 55; "... celów działalności lotnictwa
wojskowego oraz jego rozwoju w oparciu o państwa i sprzęt dotychczasowego
potencjalnego przeciwnika", str. 55; "... po wyjściu spod zależności
ZSRR i przeorientowaniu polityki obronnej ...", str. 55; Nazwanie
wojskowych samolotów do przewozów VIP "sprzętem rządowym" może być
mylące; "Od tego roku zaczęła się powolna redukcja samolotów ...:",
str. 57. Redukowano nie samoloty a ich liczbę; W Mierzęcicach kasowano nie
tylko samoloty zakończonym (raczej wyczerpanym, KM) resursem lotnym i
technicznym, lecz także wycofane z eksploatacji z innych przyczyn, str. 57; Nie
jest prawdą, iż Iryda po "wprowadzeniu na stan Szkoły Orląt" "...
w krótkim czasie w wyniku katastrof zakończyła karierę wojskową", str. 57.
Katastrofa w trakcie tej służby była jedna; Na str. 64 mamy wpierw mamy trzy
samoloty Boeing 37-800 (BBJ), by za chwilę mieć już tylko 2 BBJ i jednego 737-800;
"... pocisków kal. 70 mm zintegrowanych z uzbrojeniem śmigłowca PZL W-3 PL
...", str. 65;
Nie lepiej wygląda
strona językowa i redakcyjna tekstu, jakby w odróżnieniu od stopki redakcyjnej,
tu nie było korektora. "rada Regencyjna Królestwa
Polskiego", str. 54; Zapis MiG-i-23, w odróżnieniu od MiGi-23 jest
niepoprawny. Na stronie 62 w odstępie zaledwie sześciu wersów mamy PZL M28 i
PZL M-28; "Dostawy do Polski nowych maszyn trwały od 2006 do 2008 i weszły
na uzbrojenie ...", str. 63; "Wszystkich 18 maszyn ... są zgrupowane,
str. 63; "... w liczbi 17 sztuk ...", str. 64: "Przy okazji
warto wspomnieć polską konstrukcję samolotu szkolno-bojowego PZL I-22 Iryda
...", str. 64; "Mają one możliwość pełnienia zadań atakowania celów
naziemnych ...", str. 66.
Jak dla mnie ŻENADA.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz