niedziela, 8 września 2019

Aeromax.pl – specjalna seria numerów specjalnych


Z numerami specjalnymi Aeromax.pl mam pewien problem. Nie żeby mi się nie podobały, wręcz przeciwnie. Jest jednak Aeromax.pl, który podoba mi się jeszcze bardziej i jest on regularnym periodykiem, ogólnie dostępnym w sprzedaży detalicznej oferującym materiały dla szerokiego grona miłośników lotnictwa. Pomimo wysokiego poziomu merytorycznego oraz redakcyjnego stanowi dla mnie substytut nieodżałowanego „Lotnictwa z szachownicą”. Porządny, zawsze jednak substytut. 

Z numerami specjalnymi, jest zupełnie inaczej. Dostępne tylko w sprzedaży wysyłkowej, w sposób dla młodszych, wiecznie w pędzie będących czytelników zbyt długi i skomplikowany: zamówienie, potwierdzenie, samodzielny przelew, wysyłka. Specyficzny układ publikacji i jej ściśle profilowana tematyka znacząco zawęża grono potencjalnych odbiorców. I tu moja obawa, że ogrom pracy redakcji przy przygotowaniu numerów specjalnych, o czym niżej, odbije się negatywnie na regularnym Aeromax.pl lub nawet go unicestwi, co byłoby wielką stratą dla papierofilnych miłośników lotnictwa.
Kolejna dostawa przyniosła cztery numery: S4 vol. 1 i 2 poświęcone Mi-24, pierwszą część S6 z MiGami-23 i S8 - pierwsza część z Mi-8. Trochę jest w tym bałaganu. Najlepszym podsumowaniem całości jest słowo "fotorejestr". Z każdym 36 stronnicowym zeszytem otrzymujemy dwa duże, kolorowe ciekawe zdjęcia bohatera numeru. W S-6 dodatkowo plakat formatu A3 z startującym MiGiem-23 numer 149. Ponadto jest jedna strona bardzo krótkiego tekstu dotyczącego wprowadzenia typu-bohatera do służby z biało-czerwoną szachownicą. Mało i krótko, bo nie o to tu chodzi. Dalej mamy jedną lub dwie strony poświęcone danemu egzemplarzowi ułożone w kolejności rosnących numerów taktycznych, co zwykle pokrywa się z kolejnością wprowadzania do służby. Dla każdego egzemplarza króciutka metryczka: data wprowadzenia do służby, jednostki wojskowe, remonty i koniec służby, jeśli już nastąpił. Ważne jest to, że zdjęcia są ułożone chronologicznie od najwcześniejszych do ostatnich, często wraków lub eksponatów muzealnych. Takie potraktowanie każdego egzemplarza wymaga dostępu do olbrzymiego archiwum i kolosalnej pracy w wyszukiwaniu, doborze i opracowaniu zdjęć. Za to należą się Redakcji słowa uznania. 
Najlepszym przykładem są tu ex-eNRDowskie Mi-24, z których każdy ma zdjęcie z tamtego okresu lub już z czarnymi krzyżami na belkach. Nie pominięto nawet maszyn, które w polskich barwach nie wzbiły się już w powietrze. Barwnie jest też przy MiGach-23, które remontowane w różnych miejscach posiadały wiele "kolorowych ubranek". Do tego wiele zdjęć pokazuje bardzo ciekawe okoliczności, przy czym większość - na ile się orientuję - nie jest "obśmigana" po internetach. Wszystko starannie i konsekwentnie, i choć prawie same zdjęcia, to jest ciekawie, zwłaszcza w zakresie ostatecznego losu wielu maszyn.
Osobiście czekam na kolejne numery lub kolejne części już rozpoczętych: Su-22, Mig-23 i Mi-8.
Pozostaje mieć nadzieję, że seria będzie kontynuowana, a wysiłek z tym związany nie przerośnie możliwości Twórców, a grono odbiorców numerów specjalnych okaże się wystarczające dla kontynuacji serii.

Powiązane wpisy:

AEROMAX.pl S2 i S3 - seria specjalna się rozpędza


AEROMAX.pl – numer specjalny S1 - nowa seria, początek

AEROMAX.pl – magazyn na jeden wieczór











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz