sobota, 16 lutego 2019

AEROMAX.pl S2 i S3 - seria specjalna sie rozpędza


Drugie podejście do numerów specjalnych magazynu lotniczego AEROMAX.pl pozwoliło mi na wyrobienie szerszej opinii na temat serii. Tym razem na "tapetę" trafiły numery S2 i S3, oba z podtytułem "Fotorejestr". Bohaterami zeszytów są odpowiednio Antonow An-26 i Jakowlew Jak-40, samoloty do niedawna pozostające w służbie sił powietrznych. Wybór optymalny, gdyż z jednej strony maszyn tych nie było zbyt wiele, 12 An-26 i 18 Jak-40. Z drugiej strony na przestrzeni lat diametralnie zmieniły one swoje malowania, po trzecie były to konstrukcje udane i bezpieczne, których eksploatacja nie pociągnęła za sobą poważniejszych wypadków. I po czwarte wiele z nich po służbie trafiło do użytkowników prywatnych, czasem egzotycznych.

Jak sam podtytuł wskazuje, głównym elementem wydawnictwa są zdjęcia, których jest dużo, są zwykle wysokiej jakości, często mało lub w ogóle nieznane. Układ zeszytu jest analogiczny do pierwszego numeru S1. Strona wstępu z bardzo krótką historią służby typu z biało czerwonymi szachownicami oraz dalszych losów, następnie prezentacja poszczególnych egzemplarzy oraz ostatnia strona okładki z kolorowymi rysunkami i co ważne bez "marnowania miejsca" na reklamy.
Dla poszczególnych maszyn przygotowano ramkę z krótką, wręcz ascetyczną historią służby. Ale nie tekst jest tu najważniejszy. Obok jest jedna lub dwie strony ciekawych zdjęć, obrazujących zmiany w wyglądzie, a niekiedy i wyposażeniu - Jaki-40 19 LEH, poszczególnych maszyn na przestrzeni lat. 
Materiał jest tym bardziej ciekawy, że samolot obu typów, które doczekały końca służby w Polsce poważnie zmieniły w międzyczasie swoje barwy. Po kilka maszyn obu typu przez pewien czas latało w barwach PLL LOT, co dodatkowo poszerzyło paletę schematów malowania o lotowskie oraz różne warianty pośrednie. Po zakończeniu eksploatacji w wojsku po kilka maszyn obu typów zostało przekazanych na wschód lub Exinowi. Ich dalsze losy, przynajmniej po części, ilustrują zdjęcia w barwach rosyjskich, ukraińskich, bułgarskich, Sierra Leone czy Wenezueli.
Na uwagę zasługuje bardzo dobry papier, druk i jakość zdjęć. Uznanie należy się za obróbkę najstarszych zdjęć, wykonanych jeszcze w technice tradycyjnej.
O ile do zdjęć raczej nie można się przyczepić, o tyle jakość dosyć skromnego tekstu budzi pewne zastrzeżenia.
Pojawiło się kilka błędów merytorycznych:

An-26 nr 1308 był pierwszą zakupioną maszyną nie tylko wojskową ale w ogóle, tym bardziej, że nowych cywilnych Anów-26 w Polsce nie było.
Samoloty An-26 zastąpione zostały przez CASA C295M, nie C295, S2, str. 3. Nie bardzo wiem też co oznacza określenie "dokończona wersja godła", czyżby przedstawiona obok "pierwsza wersja" była niedokończona, S3, str. 5,
Także od strony językowej i redakcyjnej nie wszystko jest O.K.:
Do tego trochę błędów językowych w S3: "Jedną z ważniejszych założeń konstruktorskich ..., str. 3; "Wszystkie cztery posłużyły ... przebudowie ... na wersję ..."; str. 3, "... i w od 1980 r. ...", S3, str. 9; "... samolot posiadał oryginalny sposób malowania fabrycznego", str. S3, 16; "... numerem taktycznym na osłonie bocznych silników". S3, str. 29; skrótem od tysiąc(e) jest tys., a nie tyś., S3, str. 4, 5 ...; "... zmieniono mu barwy na malowanie białoczerwone", S3, str. 13.
Podsumowując, oba zeszyty są warte polecenia do lektury lub raczej czerpania wiedzy i przyjemności z patrzenia na bogaty, logicznie dobrany materiał zdjęciowy.

Powiązane wpisy:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz