niedziela, 26 września 2021
Lotnictwo 9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Ocena stanu lotnictwa wojskowego Polski jest jak ocena innych zjawisk nas dotyczących, bardziej zależna od punktu widzenia osoby ją wypowiadającej, niż od stanu faktycznego. Pomimo, że do takiej polaryzacji naszego życia: społecznego, politycznego, gospodarczego i … jakie Wam jeszcze przyjdzie do głowy, chyba już powoli przywykamy, w sprawach bezpieczeństwa Naszego Państwa ten stale podsycany konflikt jest wyjątkowo niebezpieczny. Od początku transformacji ustrojowej nasze wojsko, w tym lotnictwo, podlega stałej transformacji, której kolejne etapy mogą być lepiej lub gorzej oceniane. Doprowadziły one jednak, w złożonej sytuacji polityczno, ekonomiczno społecznej do tego, co mamy dziś – aktualnej struktury, stanu posiadania i aktualnej polityki zakupowej. Pozostawiając ten etap za sobą Marcin Strembski przedstawia w artykule Modernizacja techniczna polskiego lotnictwa wojskowego w latach 2020 -2021 więcej niż zawarto w tytule, gdyż opiera artykuł o dobrze opisany stan obecny. Ale nie statystyki są tu najciekawsze, lecz aktualne i planowane na najbliższą przyszłość działania. I tak w lotnictwie bojowym jest nie tylko o zakupie F-35 i stale prowadzonych modernizacjach Jastrzębi, ale też o przyszłości, oby jak najkrótszej, samolotów Su-22 i MiG-29. Ogólnie rzecz biorąc sytuacja sprzętowa nie jest zła. Najlepiej jest z samolotami do transportu VIP-ów gdzie wkrótce wszystkie będą maszynami nowymi i nowoczesnymi. W lotnictwie szkolnym jest zdecydowanie dobra, podobnie jak w transportowym, w którym niedalekie nabycie nowych-starych Herculesów ustabilizuje ją na długie lata. Nasze Jastrzębie, dzięki stałej modernizacji, pozostają wartościowym narzędziem na współczesnym polu walki, a zakup F-35 sytuację tą jeszcze poprawi. Warte podkreślenia jest, wydaje się oczywiste stwierdzenie, że wartość bojowa jednej eskadry Lightingów II z nawiązką zrekompensuje takową trzech eskadr maszyn postradzieckich. Czy zatem liczba eskadr jest parametrem kluczowym? Pozytywny trend rysuje się też w obszarze maszyn bezzałogowych, gdzie po wprowadzeniu zakupionych ostatnio Bayraktarów TB2 uzyskane zostaną konkretne możliwości uderzeniowe. Najtrudniejsza jest sytuacja w lotnictwie śmigłowcowym, gdzie swoich dni dożywają śmigłowce Mila: Mi-2, -8, -14 i -24. Jak na razie tylko częściowo zastępowane przez Merliny i Black Hawki. Następców pierwszych i ostatnich z nich jak na razie nie widać, a biorąc pod uwagę koszty, zwłaszcza śmigłowców uderzeniowych, oraz wydatki ponoszone na inne programy, nie szybko je zobaczymy. Nie lepiej jest z SH-2 Marynarki Wojennej, choć mamy w perspektywie Kondora. Z drugiej strony, jak pisze Autor, „W październiku 2020 roku zadbano o zakup zapasu silników PZL-10W z układem sterowania FADEC dla Sokołów, co zabezpieczy funkcjonowanie tych śmigłowców na długie lata, choć bliskie było widmo ich wcześniejszego wycofania. Mimo wręcz poetyckich nazw programów: Kruk, Perkoz, Kondor szanse na szybkie ich przekucie w realne śmigłowce na polskich lotniskach są nikłe. W tym kontekście nasuwa się pytanie, na ile te najbardziej palące dziś problemy lotnictwa śmigłowcowego rozwiązałby planowany niegdyś zakup Caracali? Pewne jest natomiast, że ze względu na koszty i skalę zakupu, na długie lata zablokowałby on zakup innych śmigłowców dla polskiej armii.
Lotnictwo 6/2021 - Łukaszenka nie był pierwszy?
niedziela, 19 września 2021
Kolorowe czajniki – Mi-2 w Aeromax.pl
Najpopularniejszy,
użytkowany w największej liczbie, najbardziej uniwersalny, wyprodukowany w
największej liczbie, użytkowany od ponad pięciu dekad w największej liczbie
jednostek polskich sił zbrojnych. Powyższe określenia dotyczące śmigłowca
wielozadaniowego Mi-2 predestynują go do miana najbardziej barwnego, wliczając liczne
wzory malowania i godła jednostek, statku powietrznego latającego z
biało-czerwonymi szachownicami. Nic więc dziwnego, że Mi-2 pojawił się w 17
zeszycie specjalnym Aeromax.pl. Także zdjęcie na okładce zapowiadało kolorowy
numer. Nie budzi zdziwienia także fakt, że jest to jedynie pierwsza część
poświecona temu tematowi.Jako, że
tematyka barw statków powietrznych nie jest w obszarze moich głównych
zainteresowań lotniczych, zastanawiałem się czy spodoba mi się zawartość
publikacji. Więcej wiedziony wrodzonym sceptycyzmem długo zwlekałem z wzięciem
Aeromax.pl S17 na warsztat. Co
znalazłem w środku?Najlepiej
oddaje to zdjęcie z pierwszej strony, klucz Mi-2 w kamuflażach Meduza, śmigłowiec ratowniczy wojsk
lądowych oraz Sokół - kamuflaż wzór
1994. Po krótkim wstępie opisano i udokumentowano, zwykle barwnym zdjęciami,
kolejne odmiany kamuflażu stosowane na nowych maszynach oraz powracających z
remontów: pierwotny zielony, trójbarwny Meduza,
dwubarwny (wz. 1994) i jednobarwny (wz. 2002). Jak widać z czasem, tak jak inne
śmigłowce, nasze Czajniki tracą barwy,
co daje pewne korzyści taktyczne, choć wobec kontrastującej szachownicy wzoru
„tu celować” są one wątpliwe. Swoje miejsce w zeszycie znalazły też inne,
nietypowe malowania, które uzupełniają barwne tablice z dwoma, jak na razie
jedynymi, malowaniami okolicznościowymi: czajnika złotego jubilata (6046) i
hoplita (6922). Do tego kilka stron z dwudziestoma czterema godłami, zaprezentowanymi
na zdjęciach w zbliżeniu oraz całego płatowca. Każde uzupełnione krótkim,
treściwym podpisem. Całości dopełnia klimatyczne zdjęcie na ostatniej stronie
okładki.Logiczna
kompozycja zawartości, ciekawe zdjęcia, treściwe informacje, wszystko to
sprawiło, że obcowanie, bo nie tylko lektura, z opisywanym zeszytem Aeromax.pl
dostarczyło mi wiele przyjemności.O jakości:
zdjęć, edycji, druku i papieru nie ma co pisać, po za tym, że stanowi godny
wzór do naśladowania. I choć osobiście preferuję przewagę tekstu nad obrazem,
to wzajemnie ich proporcje uważam za bardzo dobre dla tego typu publikacji.
Jednakże obraz od zawsze był mocniejszą strona Aeromax.pl niż tekst. I tym
razem też znalazłem kilka niedoróbek redakcyjnych raczej, niż błędów: „… wykorzystywano
ponad 300 różnych wersji Mi-2.”, str. 3; „… numer na nietypową formę …”, str.20;
„… kamuflaż wzór 199 …”, str. 22. Rozbudzony apetyt wiedzy nie został jednak w pełni
zaspokojony, gdyż zabrakło mi opisu zdjęć tytułowych w poszczególnych rozdziałach,
a z pewnością byłoby co o nich napisać. Rozumiejąc wymogi przyjętej konwencji godzę
się z tym, choć niechętnie.Ogólnie numer bardzo
udany. Tak trzymać.
Najpopularniejszy,
użytkowany w największej liczbie, najbardziej uniwersalny, wyprodukowany w
największej liczbie, użytkowany od ponad pięciu dekad w największej liczbie
jednostek polskich sił zbrojnych. Powyższe określenia dotyczące śmigłowca
wielozadaniowego Mi-2 predestynują go do miana najbardziej barwnego, wliczając liczne
wzory malowania i godła jednostek, statku powietrznego latającego z
biało-czerwonymi szachownicami. Nic więc dziwnego, że Mi-2 pojawił się w 17
zeszycie specjalnym Aeromax.pl. Także zdjęcie na okładce zapowiadało kolorowy
numer. Nie budzi zdziwienia także fakt, że jest to jedynie pierwsza część
poświecona temu tematowi.
Jako, że
tematyka barw statków powietrznych nie jest w obszarze moich głównych
zainteresowań lotniczych, zastanawiałem się czy spodoba mi się zawartość
publikacji. Więcej wiedziony wrodzonym sceptycyzmem długo zwlekałem z wzięciem
Aeromax.pl S17 na warsztat. Co
znalazłem w środku?
Najlepiej
oddaje to zdjęcie z pierwszej strony, klucz Mi-2 w kamuflażach Meduza, śmigłowiec ratowniczy wojsk
lądowych oraz Sokół - kamuflaż wzór
1994. Po krótkim wstępie opisano i udokumentowano, zwykle barwnym zdjęciami,
kolejne odmiany kamuflażu stosowane na nowych maszynach oraz powracających z
remontów: pierwotny zielony, trójbarwny Meduza,
dwubarwny (wz. 1994) i jednobarwny (wz. 2002). Jak widać z czasem, tak jak inne
śmigłowce, nasze Czajniki tracą barwy,
co daje pewne korzyści taktyczne, choć wobec kontrastującej szachownicy wzoru
„tu celować” są one wątpliwe. Swoje miejsce w zeszycie znalazły też inne,
nietypowe malowania, które uzupełniają barwne tablice z dwoma, jak na razie
jedynymi, malowaniami okolicznościowymi: czajnika złotego jubilata (6046) i
hoplita (6922). Do tego kilka stron z dwudziestoma czterema godłami, zaprezentowanymi
na zdjęciach w zbliżeniu oraz całego płatowca. Każde uzupełnione krótkim,
treściwym podpisem. Całości dopełnia klimatyczne zdjęcie na ostatniej stronie
okładki.
Logiczna
kompozycja zawartości, ciekawe zdjęcia, treściwe informacje, wszystko to
sprawiło, że obcowanie, bo nie tylko lektura, z opisywanym zeszytem Aeromax.pl
dostarczyło mi wiele przyjemności.
O jakości:
zdjęć, edycji, druku i papieru nie ma co pisać, po za tym, że stanowi godny
wzór do naśladowania. I choć osobiście preferuję przewagę tekstu nad obrazem,
to wzajemnie ich proporcje uważam za bardzo dobre dla tego typu publikacji.
Jednakże obraz od zawsze był mocniejszą strona Aeromax.pl niż tekst. I tym
razem też znalazłem kilka niedoróbek redakcyjnych raczej, niż błędów: „… wykorzystywano
ponad 300 różnych wersji Mi-2.”, str. 3; „… numer na nietypową formę …”, str.20;
„… kamuflaż wzór 199 …”, str. 22. Rozbudzony apetyt wiedzy nie został jednak w pełni
zaspokojony, gdyż zabrakło mi opisu zdjęć tytułowych w poszczególnych rozdziałach,
a z pewnością byłoby co o nich napisać. Rozumiejąc wymogi przyjętej konwencji godzę
się z tym, choć niechętnie.
Ogólnie numer bardzo
udany. Tak trzymać.
Powiązane wpisy:
AEROMAX.pl 18 – przedwczesne pogłoski
Aeromax.pl-magazyn
na jeden wieczór
Aeromax.pl 17 - numer na pięć
Aeromax.pl-16.
Magazyn dla wytrwałych wytrwałych
Aeromax.pl-15.
Magazyn cienki - za cienki
Aeromax.pl-14. Na
dobrym kursie
Aeromax.pl-13. Trzynastka
nie musi być pechowa
Aeromax.pl-12. Pomiędzy
jakością a ilością
Aeromax.pl-11. W
odwrocie
Aeromax.pl-10/100
Aeromax.pl-numer
specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl. S2 i
S3-seria specjalna się rozpędza
Aeromax.pl –
specjalna seria numerów specjalnych
Aeromax.pl - Su-20
w numerze specjalnym
Su-7 - historia
służby w Aeromax.pl
Su-7 x 3 - oczko
Aeromax.pl
Aeromax.pl.
SP-fotorejestr - początek cyklu
Aeromax.pl -
fotorejestr w nowym obszarze
piątek, 17 września 2021
Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy
Termin samolot wielozadaniowy ma bardzo
szerokie znaczenie, zależne od rodzaju i wielkości samolotu oraz kontekstu
zdania. Wśród samolotów lekkich z napędem tłokowym do najbardziej
wielozadaniowych z wielozadaniowych należy z pewnością Jakowlew Jak-12: samolot
łącznikowy, szkolny, aeroklubowy (szkolenie pilotów, holowanie szybowców, wywóz
skoczków spadochronowych, latanie rajdowe), sanitarny, rolniczy, to
najważniejsze, jakże liczne zastosowania popularnego Jaczka. Jak-12, który w założeniu miał zastąpić stosowane na
szeroką skale w Związku Radzieckim samoloty Po-2 oferował nowa jakość, zarówno
w zakresie rozwiązań konstrukcyjnych, jak i komfortu dla załogi i pasażerów. W
wersjach z nowym, mocniejszym silnikiem AI-14R dysponował też całkiem dobrymi
osiągami. Samolot ten odegrał znaczącą, choć zwykle niedocenianą rolę w
powojennym lotnictwie polskim. Nie tylko zastąpił w na linii produkcyjnej i w
służbie archaicznego wręcz Kukuryźnika,
ale dał również impuls do rozwoju zakładów lotniczych i silnikowych: PZL
Warszawa-Okęcie, WSK Kalisz i wielu innych. Dla warszawskiego zakładu, jako
konstrukcja metalowo-płócienna stanowił ogniwo pośrednie łączące lub
ułatwiające (umożliwiające) przejście od płócienno-drewnianego CSS-13 do w
pełni metalowych: Wilgi, Kruka i Orlika.
Sześćdziesiąty szósty zeszyt Samolotów wojska polskiego daje nam to, do czego już przywykliśmy, czyli solidną dawkę wiedzy o kolejnym ciekawym, choć niedocenianym samolocie, którego nieliczne egzemplarze wciąż można spotkać na naszym niebie. Dosyć długa i zawiła historia Jaka-12 przedstawiona została w dwóch pierwszych rozdziałach Geneza (10 stron) i Nowa generacja (12). Dalej mamy opis służby W Polsce (20) oraz Opis techniczny (8). Niestety ponownie rysunki maszyny w rzutach sa na innych stronach niż opis płatowca. Po co ułatwiać życie czytelnikowi. Swoje sześć stron znalazł na łamach tego tomiku PZL-101 Gawron – polska modyfikacja Jaka-12M. cztery strony poświecono odnowionemu egzemplarzowi Jaczka, latającemu ze znakami SP-CAG.
Standardem tej serii są, może nie zbyt liczne lecz psujące ogólne wrażenie, a czasami denerwujące błędy. Tak też jest i tym razem: „Samolot AIR-5 pozostał w prototypie …”, str. 8; „Wprowadzono w nim szereg zmian zmniejszających masę własną do 634 kg”, str. 12. Problem w tym, że kolumnę wcześniej podano masę samolotu do którego to zdanie się odnosi – 582,6 kg; „… konieczności opracowania zmodernizowanej modyfikacji …”, str. 22; Na str. 51 trudno rozeznać, który egzemplarz Gawrona był naprawdę ostatnim wyprodukowanym. „Mogą to być środki ciekłe, sypkie, do nawożenia w celu zwiększenia plonów lub walki ze szkodnikami”, str. 54..
Opisując historię poszczególnych egzemplarzy podawane są często lata w których samoloty pozostawały jeszcze w eksploatacji. Często to są daty odległe, np. 2013 rok. Czy Autorom brakło chęci do poszukania bardziej aktualnych informacji, czy nie są one może w naszym kraju osiągalne?
Pozostał mi jeszcze do opisania numer przedostatni z samolotem Lim-2Art. Czekam na niego, nadzieje na wolny od błędów tomik umiera ostatnia.
Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 66, Jak-12
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Sześćdziesiąty szósty zeszyt Samolotów wojska polskiego daje nam to, do czego już przywykliśmy, czyli solidną dawkę wiedzy o kolejnym ciekawym, choć niedocenianym samolocie, którego nieliczne egzemplarze wciąż można spotkać na naszym niebie. Dosyć długa i zawiła historia Jaka-12 przedstawiona została w dwóch pierwszych rozdziałach Geneza (10 stron) i Nowa generacja (12). Dalej mamy opis służby W Polsce (20) oraz Opis techniczny (8). Niestety ponownie rysunki maszyny w rzutach sa na innych stronach niż opis płatowca. Po co ułatwiać życie czytelnikowi. Swoje sześć stron znalazł na łamach tego tomiku PZL-101 Gawron – polska modyfikacja Jaka-12M. cztery strony poświecono odnowionemu egzemplarzowi Jaczka, latającemu ze znakami SP-CAG.
Standardem tej serii są, może nie zbyt liczne lecz psujące ogólne wrażenie, a czasami denerwujące błędy. Tak też jest i tym razem: „Samolot AIR-5 pozostał w prototypie …”, str. 8; „Wprowadzono w nim szereg zmian zmniejszających masę własną do 634 kg”, str. 12. Problem w tym, że kolumnę wcześniej podano masę samolotu do którego to zdanie się odnosi – 582,6 kg; „… konieczności opracowania zmodernizowanej modyfikacji …”, str. 22; Na str. 51 trudno rozeznać, który egzemplarz Gawrona był naprawdę ostatnim wyprodukowanym. „Mogą to być środki ciekłe, sypkie, do nawożenia w celu zwiększenia plonów lub walki ze szkodnikami”, str. 54..
Opisując historię poszczególnych egzemplarzy podawane są często lata w których samoloty pozostawały jeszcze w eksploatacji. Często to są daty odległe, np. 2013 rok. Czy Autorom brakło chęci do poszukania bardziej aktualnych informacji, czy nie są one może w naszym kraju osiągalne?
Pozostał mi jeszcze do opisania numer przedostatni z samolotem Lim-2Art. Czekam na niego, nadzieje na wolny od błędów tomik umiera ostatnia.
Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 66, Jak-12
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.
Powiązane wpisy:
100 lps t.1
F-16
100 lps t.2
PZL-23
100 lps t.3
Mi-24
100 lps t.4
PZL-7
100 lps t.5
MiG-29
100 lps t.6
PZL-37
100 lps t.7
PZL-11
100 lps t.8
MiG-21
100 lps t.10
Mi-8
100 lps t.12
CASA C-295M
100 lps t.13
Su-22
100 lps t.15
PZL-130
100 lps t.17
C-130
100 lps t.18 MiG-15
100 lps t.20
Su-7
100 lps t.21
Mi-14
100 lps
t.24 Leonardo M-346 Bielik
100 lps t.26
Jak-23
100 lps t.29
TS-11 Iskra
100 lps t. 30 MiG-17
100 lps t.
32 Ił-28
100 lps t.
33 MiG-19
100 lps t.
37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100 lps t.
40 SM-1 - prekursor
100 lps t.
41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2 -
Czajnik do wszystkiego
100 lps t.
45 TS-8 Bies - najbardziej polski
100 lps t.
48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100 lps t.
49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26 -
dobry samolot
100 lps t.
51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100 lps t.
52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 –
lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej
okazałości
100 lps t.
57 An-28/M28 - gorzki sukces
100 lps t.
59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do
kwadratu
Subskrybuj:
Posty (Atom)