niedziela, 22 marca 2020
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
wtorek, 17 marca 2020
TS-11 Iskra - miś na miarę naszych możliwości
W lutym bieżącego roku minęło sześćdziesiąt lat od pierwszego
lotu samolotu TS-11 Iskra. Samolotu, który już dziś śmiało można nazwać legendą
polskiego lotnictwa. To tej niepozornej, mającej niepowtarzalny, elegancki
kształt maszynie wysoki poziom wyszkolenia zawdzięczają pokolenia naszych
pilotów, a sentyment jakim konstrukcję Tadeusza Sołtyka darzy wielu z nich,
mechaników oraz sympatyków lotnictwa jest w pełni zasłużony. Nie wielu odważy
się jednak napisać, że samolot nie był/jest wolny od wad, a nowoczesnym to nie
był już w chwili powstania. Jednakże w owym czasie, przy niskim poziomie
polskiej techniki lotniczej i technologii oraz możliwościach ekonomicznych
odbudowywanego po wojnie państwa było nie lada osiągnieciem. Historia Iskry sięga rok u 1956, kiedy to opracowano
wymagania taktyczno-techniczne dla nowego samolotu szkolno-bojowego o napędzie
odrzutowym. Konieczność posiadania takiego samolotu wynikała z trudności z
opanowaniem przez szkolonych pilotów nowoczesnych odrzutowców bojowych, na
które przesiadali się bezpośrednio z samolotów szkolnych o napędzie tłokowym.
Problem ten objawił się we wszystkich armiach szeroko wprowadzających do
uzbrojenia maszyny odrzutowe i zaowocował licznymi konstrukcjami o podobnym do
Iskry przeznaczeniu, z których największy sukces odniosły brytyjski Jet Provost, francuski CM-170 Magister, włoski MB.326, czechosłowacki L-29 Delfin oraz amerykańskie T-33 Shooting Star i T-37 Tweet. W Polsce projektowano samolot o
napędzie odrzutowym po raz pierwszy, jak się później okazało jedyny zakończony
pełnym sukcesem. To trudne, wręcz niewykonalne w panujących wówczas warunkach
polityczno-ekonomicznych, zadanie powierzono zespołowi konstrukcyjnemu
Instytutu Lotnictwa kierowanemu przez doc. Tadeusza Sołtyka. Doświadczonego
konstruktora, pracującego przed wojną w warszawskim PZL-u m.in. nad konstrukcją
samolotu PZL-46 Sum. Po wojnie
opracował wiele konstrukcji, w tym serię udanych samolotów szkolnych: Żak, Junak,
Zuch oraz TS-8 Bies. Od grudnia 1957 zespół pracował w ramach Ośrodka Konstrukcji
Lotniczych przy WSK-Okęcie. Dysponując silnikiem o ograniczonym ciągu - będącym
jeszcze w fazie opracowania SO-1, konstruktorzy możliwie najstaranniej
opracowali aerodynamikę płatowca.W celu minimalizacji oporu czołowego zaprojektowano bardzo
smukły kadłub, którego przekrój limitowany był wymiarami kabiny pilota.
Zastosowano również bardzo cienkie, proste skrzydła pozwalające uzyskać wysokie
prędkości lotu przy zadowalających parametrach startu i lądowania, co jest
niezwykle ważne w przypadku samolotu szkolnego. Zastosowanie efektywnej, bardzo
krótkiej dyszy wylotowej silnika zaowocowało koniecznością zabudowy usterzenia
na umieszczonej powyżej silnika belce ogonowej kształtując charakterystyczną
sylwetkę Iskry. Niemal cały osprzęt i wyposażenie umieszczono w dziobowej
części samolotu pod zdejmowaną osłoną uzyskując bardzo dobry dostęp do niego z
poziomu płyty lotniska. Największy problem stanowił silnik, zespół w którego
konstruowaniu i produkcji posiadano najmniejsze, praktycznie zerowe
doświadczenie. Przeciągające się prace nad docelowym silnikiem SO-1 zmusiły
konstruktorów do zastosowania w pierwszym lotnym prototypie pozyskanego z
Jugosławii silnika Viper 8 oraz
podjęcia opracowania i wdrożenia do produkcji „na bazie uzyskanego wzorca”
silnika HO-10 o zbliżonym ciągu (7,8/7,74 kN). W owym czasie żartowano, że
litera H w oznaczeniu pochodzi od Hermesa – boga ludzi wiadomej profesji.
Silniki HO-10 zamontowano w pozostałych dwóch prototypach oraz pierwszych 56
egzemplarzach seryjnych. Niedostateczny ciąg, niski resurs (600 godzin z
remontem głównym po 300 godzinach pracy) oraz wysoka awaryjność jednostki napędowej,
w połączeniu z innymi typowymi dla „wieku dziecięcego” konstrukcji usterkami
nastręczyły wielu kłopotów w trakcie badań prototypów oraz pierwszych latach
eksploatacji maszyn. Problem był na tyle poważny, że w latach 1966-68 66
Lotniczy Pułk Szkolny (LPSz) z Tomaszowa Mazowieckiego zmuszony był do powrotu
do szkolenia na tłokowych Biesach.
Zamontowany po raz pierwszy na drugim lotnym prototypie nowy silnik SO-1 od
razu wykazał swoją wyższość nie tylko w zakresie większego o 25% ciągu ale
także niezawodności. O doskonałych, jak na owe czasy, osiągach maszyny z nowym
silnikiem świadczy pobicie czterech rekordów FAI w zakresie prędkości oraz
odległości lotu.Ważnym sprawdzianem Iskry były przeprowadzone w Monino pod
Moskwą próby porównawcze z radzieckim Jakiem-30 oraz czechosłowackim L-29 Delfin w ramach wyboru wspólnego dla
państw członków Układu Warszawskiego samolotu szkolno-treningowego. Po
przebiegających w „nerwowej atmosferze” próbach wybrano Delfina. Polska
pozostała przy Iskrze, której seryjną produkcję rozpoczęto w Wytwórni Sprzętu
Komunikacyjnego w Mielcu. Podjęte w Moskwie decyzje praktycznie przekreśliły
szanse na eksport samolotu. Także jedyny, zrealizowany w latach 1975-76
kontrakt eksportowy na dostawę 50 egzemplarzy do Indii wywołał „duże
niezadowolenie” u naszego ówczesnego „Wielkiego Brata”. Produkcja seryjna samolotów TS-11 Iskra trwała 24 lata, w trakcie których
hale mieleckiego zakładu opuściło 419 maszyn. Podobne wyniki uzyskano dla kilku
jej odpowiedników: Jet Provost–Strikemaster
(produkcja 146 egz.), MB.326–MB.326K/Impala
(ok. 760 szt.), T-37 Tweet/A37 Dragonfly
(577 egz.). Formalnie w eksploatacji pozostaje jeszcze 36 samolotów tego typu
pochodzących z ostatnich serii produkcyjnych. Ich wycofanie może nastąpić pod
koniec 2021 roku.Iskra jest bohaterką 29 zeszytu
"Samoloty wojska polskiego". Każdorazowe rzetelne zmierzenie się z
tematem wciąż latającej legendy jest wyzwaniem niemałym. O Iskrze już napisano
niemalże wszystko i na wiele sposobów. Umiejętne umieszczenie tematu w określonych
ramach objętościowych, a także w układzie wydawnictwa oraz stylu Autorów udało
sie duetowi Fiszer-Gruszczyński w sposób całkiem niezły. Cóż zawarli w tomiku?
"Powstanie konstrukcji" - 16 stron, "Rozwój i doskonalenia"
- 14, "TS-11 Iskra w lotnictwie polskim" - 15 i "Opis
konstrukcji - 5. Dodatkowe materiały poświęcono konstruktorowi samolotu
Tadeuszowi Sołtykowi oraz zakładowi PZL Mielec. Jak zwykle jest dużo o
jednostkach użytkujących Iskry oraz związanej z tym numerologii samolotów,
także zespołu Biało-czerwone Iskry. Samemu zespołowi poświęcono zaś niewiele
miejsca, co ma pełne uzasadnienie. Nie rozumiem jednak dlaczego nie wspomniano
o kontrakcie indyjskim, jedynym sukcesie eksportowym Iskry. Wzmianka przy
numerach seryjnych to moim zdaniem trochę za mało. Nie rozumiem też jak w
dęblińskiej szkole w roku 1994 "główny nacisk położono na opracowanie
nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych i technicznych", str. 43. Nie jest
prawdą, że zbiorniki skrzydłowe znajdują się w spływowej części skrzydła, gdyż
umieszczone są w kesonie skrzydła, str. 56. Przekłamaniem jest też podpis pod
zdjęciem makiety Łosia z Mielca sugerujący, że jest to oryginalny samolot. Nie
każdy musi wiedzieć, że to makieta, str. 60. Za manipulację z kolei należy
uznać stwierdzenie, że "doświadczenie zdobyte przy programie M-15
pozwoliło stworzyć konstrukcję własnego samolotu rolniczego PZL M-18 Dromader,
bez dodania, że Dromader powstał poprzez wprowadzenie licznych zmian w licencji
na amerykański samolot S-2R Thrush Commander. Po tych Autorach takich
"wpadek" się nie spodziewałem.Ogólnie pozycja ciekawa i
wartościowa, z minusem. Fiszer M., Gruszczyński
J.100 lat polskich skrzydełTomik 29, TS-11 IskraEdipresse Polska S.A.64 strony, w miękkiej
oprawie.Liczne zdjęcia.
100 lps t.1 F-16
100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100
lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15
100
lps t.20 Su-7
100
lps t.21 Mi-14
100
lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100
lps t.26 Jak-23
100 lps
t. 30 MiG-17
100
lps t. 32 Ił-28
100
lps t. 33 MiG-19
100
lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100
lps t. 40 SM-1 - prekursor
100
lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2
- Czajnik do wszystkiego
100
lps t. 45 TS-8 Bies - najbardziej polski
100
lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100
lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26
- dobry samolot
100
lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100
lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej
okazałości
100
lps t. 57 An-28/M28 - gorzki sukces
100
lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do
kwadratu
100
lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy
piątek, 13 marca 2020
AEROMAX.pl – S1 vol. 2
Aeromax.pl-magazyn na jeden wieczór
Aeomax.pl18 – przedwczesne pogłoski
Aeromax.pl 17 - numer na pięć
Aeromax.pl-16. Magazyn dla wytrwałych wytrwałych
Aeromax.pl-15. Magazyn cienki - za cienki
Aeromax.pl-14. Na dobrym kursie
Aeromax.pl-13. Trzynastka nie musi być pechowa
Aeromax.pl-12. Pomiędzy jakością a ilością
Aeromax.pl-11. W odwrocie
Aeromax.pl-10/100
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl-numer specjalny S1- nowa seria
Aeromax.pl. S2 i S3-seria specjalna się rozpędza
Aeromax.pl – specjalna seria numerów specjalnych
Aeromax.pl - Su-20 w numerze specjalnym
Su-7 - historia służby w Aeromax.pl
Su-7 x 3 - oczko Aeromax.pl
Aeromax.pl. SP-fotorejestr - początek cyklu