czwartek, 3 stycznia 2019

Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś?


Na naszym rynku prasy lotniczej mamy dwa wiodące i zarazem bardzo podobne tytuły, "Lotnictwo" i "Lotnictwo Aviation International". Pierwszy już od wielu lat obecny na rynku (bieżący numer to 204 z kolei), drugi znacznie młodszy (40 numerów) też już na dobre zagościł na rynku. Analizując tematykę, układ, objętość oraz grafikę widać bardzo duże podobieństwo pomiędzy oboma magazynami. Są też różnice. Jedną z nich jest cena 14,99, kontra ostatnio 18.50, inną systematyczność ukazywania się - "Lotnictwo" od czasu do czasu ukazuje się jako numer podwójny. Wygląda na to, że konkurencja jest ostra i wobec nieuchronnych zmian niesionych przez internet, na dłuższą metę na rynku nie będzie miejsca dla dwóch lotnictw. Wobec podobieństwa tematyki nie każdy z potencjalnych czytelników sięgnie po oba tytuły, tym bardziej, że w sumie daje to niemal dwieście stron do "pochłonięcia" w ciągu miesiąca. Nawet jeżeli przeczyta się połowę, w innym razie przecież szkoda wydawać pieniędzy, to i tak materiał jest obszerny. Przyznam, że znalezienie "wolnego" czasu na przeczytanie w całości obu lotnictw nie jest łatwe i czasami zmusza, przynajmniej mnie, do niełatwych wyborów.
Niedawno podzieliłem się uwagami na temat grudniowego numeru Lotnictwo AI. Dziś kolej na ostatni w tym roku numer magazynu "Lotnictwo".
Numer 12/2018 zawiera jak zwykle wiele interesujących artykułów oraz ciekawych, świeżych wiadomości ze świata lotnictwa.


Mój Top 5 to:
1. "Wietnamskie Suchoje Su-27 i Su-30MK2 w służbie VPAF". Historia zakupu i użytkowania tych pięknych maszyn w egzotycznym kraju.
2. "Nakajima G8N Renzan (Rita)". Ciekawy projekt japońskiego bombowca z okresu drugiej połowy II wojny światowej.
3. "Fokker 70/100 Regionalny Holender". Monografia znikającego w szybkim tempie z nieba liniowca.
4. "Dassault Mirage III". Druga część monografii słynnej delty.
5. "Modernizacja techniczna lotnictwa Marynarki Wojennej w latach 2001-2018". Termin modernizacja, jak zwykle w naszej armii użyty na wyrost. No cóż jest jak jest, za co Autorów artykułu w żaden sposób winić nie można.

Tematyka bardzo różnorodna, ciekawa i obszerna, na pewno każdy sympatyk lotnictwa coś dla siebie znajdzie. Pochwalić należy też przejrzystą grafikę i dobre zdjęcia.
Gorzej jest, niestety z jakością niektórych tekstów. Z pewnością trudno mieć zastrzeżenia do Leszka A. Wieliczko, w którego dwóch artykułach znalazłem tylko jedną literówkę! Autor bardzo dobry. Co ciekawe publikuje w obu konkurencyjnych magazynach, co zawsze mnie nieco zastanawiało. Dobrze jednak, że to Jego artykuły są tak często wydawane.
Co ciekawe, poważny problem, zapewne ze względu na pośpiech, choć nie jest to wytłumaczenie, mają wszystkie czasopisma lotnicze z wiadomościami. Nie inaczej jest tym razem. "Niewielkie serie zamówień ..." str. 4 czy " ... co stanowi roczną produkcja, która ...", str 5 , "... procedurę zakupu w trybie przetargu 123 średnie śmigłowce ...", str. 9, "Transakcja obejmuje również zakłady w Downsview w Ontario czy też w praktyce umowę leasingowa wspomnianych zakładów, które zostały sprzedane przez Bombardiera", str. 15, nie bardzo zachęcają do dalszej lektury. Dalej zamieniono podpisy pod zdjęciami na stronach 24 i 25. Znaczną poprawę widać u p. Furtaka w artykule o wietnamskich Su, choć nadal jest się do czego "przyczepić":
"... celem uzyskania licencji na licencyjną produkcję ...", "... przyjęto warty 150-200 mln USD kontrakt ...", "Wartość kontraktu objęła ...", "... w odpowiedzie na prowokacje ...", "... polegające na rewitalizacji struktury płatowca, remontu płatowca ...". I jeszcze: "Tym samym do końca 1995 r. udało się ukompletować w 3. eskadrze wszystkie sześć zamówionych maszyn". Tak się składa, że ukompletowana została eskadra, a nie, sprowadzane z fabryki jako kompletne maszyny. Jak na jeden artykuł dużo.
Ale nic to, bo mamy jeszcze p. Marka Góreckiego i monografię Fokkera. Tu jest jeszcze gorzej, bo nie tylko błędów językowych, ale i merytorycznych nie brakuje. W jednym akapicie (str. 55) zamiennie stosowane są trzy różne terminy: waga, ciężar i masa, każdy z nich posiadający inne znaczenie fizyczne - wiedza z gimnazjum. Dalej silniki odrzutowe zamiast ciągu mają moc, str. 56 oraz tabela na str. 62. Może by to uszło, gdyby podać wartość tego parametru dla silnika, jeśli jednak podano ją w funtach i kN, to kompromituje Autora. Jeszcze "lepiej" jest na str. 63, gdzie mamy silniki o "mocy ciągu"! Podobnie użycie terminu "plastik" obnaża barki w wiedzy technicznej osoby piszącej o tak zaawansowanym urządzeniu technicznym jak samolot. Podobnie "stalowe hamulce" i "mechanizmy kontrolne lotek" rozumiane jako mechanizmy wykonawcze. Z kolei oferta Fokkera kierowana była do użytkowników maszyn F.28, a nie "... posiadanych już klientów F.28", str. 56. Bardzo pokrętnie wyjaśniona została też kwestia ograniczenia użycia odwracacza ciągu do 80% "mocy" i tylko w sytuacji awaryjnej, str. 58. "Panelów serwisowych", str. 59 uzupełnia obraz poziomu artykułu.
Niedbalstwo redakcyjne jest obecne też w Artykule o Mirage III, którego autorem jest Michał Gajzler. Kamery OMERA pisane są raz ze spacja przed numerem, innym razem nie. Jednostki po wartościach liczbowych raz ze spacją, innym razem bez. "Ystemy" zamiast systemy, " Ostatecznie samolot spotkał sie z dość ograniczonym sukcesem rynkowym", str. 87. I do tego w tabeli na str. 83 predkość Mirage IIIA - 2,2 km/h!
O wielu drobniejszych błędach nie chce mi się już pisać. Szkoda mojego i Waszego czasu.
Tak ogólnie się zastanawiam, co robi korektor, którego zadaniem jest, jak mi się wydaje, wykrycie i eliminacja błędów językowych i literówek, których na 98 stronach magazynu jest dużo, dużo za dużo.
Szkoda, że w ślad za wzrostem ceny o ponad 20% nie poszedł znaczący wzrost poziomu redakcyjnego magazynu. W mojej opinii nie najlepiej wróży to przyszłości "Lotnictwa" na rynku.
Na nowy, 2019 rok życzę redakcji i nam czytelnikom poprawy jakości pisma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz