wtorek, 30 lipca 2019

Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei


Lotnictwo regularnie czytam od samego początku, jeszcze czasów „Lotnictwa Wojtkowego” i pewnie czytał będę dopóki będzie to możliwe. Nie ukrywam też, że wkurzał mnie coraz bardziej obniżający się poziom czasopisma, czemu dałem wyraz we wpisie dotyczącym pierwszego w tym roku numeru. Dalej różnie było, jednak ciągle na poziomie takim, że przy większych opóźnieniach w dystrybucji kolejnych numerów powoli przyzwyczajałem się do myśli o rychłym „zejściu” tytułu. Nawet chciałem o tym napisać, jednak jak zwykle były ciekawsze tematy. Pojawił się jednak numer czerwcowy, nadal dostępny na rynku, który przywrócił mi nieco wiary i nadziei. W końcu im więcej i porządniej o lotnictwie tym lepiej. 
Mój top numeru to:
1. Dole i niedole polskich MiG-ów-29; autorstwa A. Gołąbka i A. Wrony. Artykuł przedstawia w sposób zwięzły, chronologiczny najważniejsze wydarzenia w historii Fulcrumów z biało-czerwoną szachownicą, skupiając się na incydentach, wypadkach oraz katastrofie, jakie się zwłaszcza ostatnio przydarzyły samolotom tego typu. Dużo ciekawych, nie zawsze znanych faktów, okraszonych ciekawymi, nierzadko mało znanymi zdjęciami. Do tego mini wywiady ze znanymi pilotami i technikiem MiGa-29. Słabością materiału sa opisane niżej błędy i niedociągnięcia redakcyjne.
2. Miasiszczew 3M. Bison B i C; Druga część monografii tego ciekawego, oryginalnego samolotu. Historia służby bombowców, tankowców oraz „dziwoląga” WM-T- Atlant. Artykuł dostał tak wysokie miejsce bardziej ze wzglądu na ciekawego bohatera i jego historię, niż na tekst zawierający błędy i stwierdzenia co najmniej dyskusyjne.
3. Douglas A-26 (B-26) Invader. Powstanie i rozwój; minimonografia tego ciekawego, choć trochę spóźnionego na II wojnę światową szturmowca, autorstwa Leszka A. Wieliczko. Jak zwykle porządny kawał roboty, nie ma się do czego „przyczepić”.
4. Modernizacja techniczna amerykańskiego lotnictwa wojskowego; Tomasz Kwasek przybliża plany rozwoju amerykańskiego lotnictwa na rok finansowy 2020. Możemy się dowiedzieć, na co, ile i w jaki sposób Wuj Sam wydaje miliardy dolarów podatników. Po przebiciu się przez zawiłości budżetowo-księgowe pojawiają się dane dotyczące liczby kupowanych, modernizowanych lub dopiero konstruowanych maszyn latających i sprzętu kosmicznego, z podaniem przyprawiających o zawrót głowy sum, oczywiście w USD.
5. Siły Powietrzne Norwegii: Kolejny odcinek cyklu prezentującego siły powietrzne państw świata. Tym razem nasz prawiesąsiad z północnego-zachodu. Lotnictwo, podobnie jak kraj, nie za duże, ale mocne i nowoczesne.
Oczywiście są błędy i wątpliwości. W przypadku pozycji 1: "... dochodzące do granicy eksploatacji starsze maszyny Mikojana - MiG-21, str. 14; Absurdalne jest stwierdzenie, że "sprawność samolotów spadła ze względu na planowane obsługi i prace godzinowe", w takim razie lepiej by ich nie robić, str. 15; Kazachstan nie leży na Dalekim Wschodzie, str. 17; Anatolij Kwoczur nie był oblatywaczem, a pilotem doświadczalnym, str. 18; "... rozpadło się łożysko prądnicy efektem, czemu towarzyszył huk ...", str. 21. "... załoga odczuła jako szarpnięcie płatowca, jego automatyczne otwarcie i urwanie czaszy spadochronu", str. 24; "... kontrolki świecące o kompletności kół", str. 26;  "...wymianę wzmacniacza statecznika pionowego ..." str. 32. Do tego jeszcze cztery literówki. Autorzy jak zwykle nie popisali się starannością. 
Jeszcze gorzej jest w przypadku Miasiszczewa: "... przypadki zrywu strumienia powietrza na skrzydłach ...", str. 65; "... zwalania się w duże przechyły ...", str. 65; "Była to bomba atomowa o mocy ekwiwalentu 320 ton trotylu", czyli tylko 0,32 kt? str. 67;  "... dwóch bomb o kalibrze do 500 kg", str. 71; Autor nie może się zdecydować, czy chodzi mu o bazę w mieście Engels, czy bazę "pod Engels, str. 71; "Statecznik z prostą krawędzią natarcia ...", str. 71; Komlesnyj zamiast Kompleksnyj, str. 72; "... wąż do tankowania zakończony stożkową końcówką o długości 50 m ...", str. 72; "... pilotażu ciężkiej maszyny z płynnym zwiększaniem prędkości lotu", str. 73; "M-4 charakteryzował się minimalną masą pustego samolotu - 40,6 % ...", str. 74; Stwierdzenie, że wyposażenie amerykańskie było "bardziej ekonomiczne" od radzieckiego budzi spore wątpliwości. str. 74; podobnie jak kolejne, że popularność silników NK-12 zahamowała rozwój silników dwuprzepływowych, choć w rzeczywistości, to brak efektywnych i niezawodnych silników dwuprzepływowych wpłynął na "popularność NK-12, str. 74.
W innych artykułach też kilka "kwiatków" znalazłem; "... osprzęt pozwalający na skrócenie tempa prac oraz podwyższenie ich jakości", str. 56; "Ich przymusowe lądowanie w Rosji, początkowo będące horrorem, przemieniło sie nieoczekiwanie w dużą wojenna przygodą z różnymi przyjemnościami", str. 79.
Widać, że poziom autorów jest bardzo różny. Szkoda, że potencjalnie najciekawsze dla mnie artykuły zostały szczególnie beztrosko potraktowane przez swoich aktorów oraz redakcję.  
Ponownie, pomimo ciekawych tematów i świeżych informacji, pozytywne wrażenie psują liczne, jak na miesięcznik o lotnictwie zbyt liczne, błędy i niedopatrzenia. Z drugiej strony widać wyraźną poprawę jakości tekstów z bieżącymi informacjami z kraju i ze świata.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz