sobota, 17 października 2020

Lotnictwo AI 9/2020 - kosmiczny bubel

Z ciężkim sercem to piszę, ale muszę. Sierpniowy numer jest pod względem redakcyjnym, w mojej opinii, najgorszym jaki czytałem, a przeczytałem wszystkie.
Zaczynam tradycyjnie od mojego Top 5 numeru:
1. Hindustan Aeronautics Limited. Dla wielu z nas Indie kojarzą się wciąż ze świętymi krowami, widokami z folderów wycieczkowych i wszechobecną biedą. Obrazek z poprzedniego wieku nie do końca przystaje do współczesności. Podobnie jest w lotnictwie. Bardzo duże lotnictwo wojskowe wyposażone w mozaikę bardzo różnego sprzętu od wiekowych MiGów-21 i 27 poprzez Mirage 2000 po Su-30 czy Rafale. Liczne z nich produkowane są na licencji, a własny przemysł korzysta z zagranicznego know-how, z trudem aczkolwiek konsekwentnie budując swoją pozycję, głównie w oparciu o koncern Hindustan Aeronautics Limited. Jego osiemdziesięcioletnią historię przedstawia Leszek A. Wieliczko. Jest o czym poczytać. Szkoda tylko, że Autor dał się ponieść magii cyferek. Jaki sens ma podawanie wyników finansowych w miliardach rupii z dokładnością do jednego miliona. Kogo to obchodzi? Chyba tylko nawiedzonych księgowych. Dla mnie 197 mld rupii wystarczy, a i 200 byłoby ok. zamiast 197,046 mld. O ile więcej powiedziała by ta kwota przeliczona na dolary?
2. Boeing i problemy 737 MAX. W końcu ktoś rzeczowo i kompleksowo opisał całą, tak medialną sprawę MAXów Boeinga. Przedstawił nie tylko sprawy techniczne i proceduralne, ale też okoliczności powstania czwartej generacji modelu 737 i błędnej, aby nie powiedzieć głupio-pazernej polityki zarządu koncernu z Chicago. Temat zasługuje na pewno na Top 5, jednak gorzej sprawa wygląda z wykonaniem. Chyba temat i opinia o Autorze, P. Bondaryku pozwoliła mi artykuł tu zostawić. Co jest nie tak? Niedbalstwo Autora i redakcji. Kryzys branży związany z COVIDem-19 wybuchł w marcu 2020, nie 2019, str. 28! CS00 ma pojemność 110, a nie 1100 miejsc, str. 28. Ktoś to w redakcji w ogóle czytał? "... wskazań czujników wskazań kąta natarcia", str. 29. " ...uruchomieniem odpowiedniego tempa produkcji ...", str. 26.
3. Nanchang Q-5. Samolot MiG-19 pozostaje w cieniu poprzedników rodziny MiG-15/17 oraz kultowego następcy MiGa-21. Jego służba była znacznie krótsza i mniej spektakularna, co nie znaczy, że był samolotem złym. Niejako z przymusu geopolitycznego przez długie lata był podstawowym samolotem bojowym Chińskiej Republiki Ludowej. Powstała w tym czasie głęboko zmodernizowana wersja uderzeniowa Q-5. Główną zmianą było uwolnienie dziobu samolotu od chwytu powietrza do silników, który w zdwojonej formie przeniesiono na boki kadłuba na wysokość kabiny pilota. W ten sposób stworzono miejsce dla anteny radaru i bloków elektroniki. Po za tym w pierwszych wersjach zabudowano komorę bombową! Wiele interesujących faktów z historii tej ciekawej maszyny znajdziemy w artykule duetu Fiszer-Gruszczyński.
4. Latający kowboje z Teksasu. Euro-NATO Joint Jet Pilot Training. Mało znana, ale bardzo istotna dla lotnictwa dwunastu europejskich państw członków NATO jednostka. Ciasne europejskie niebo nie zapewnia wystarczająco dużo miejsca do efektywnego szkolenia pilotów współczesnych samolotów bojowych. Dla mniejszych państw o małych potrzebach szkoleniowych bardziej efektywne jest finansowanie wspólnego ośrodka niż utrzymywanie krajowych. Gdy do tego dodać możliwość szkolenia na naddźwiękowych Talonach robi się bardzo atrakcyjnie. Myślę, że niepotrzebne było uświadamianie czytelników, że para to są akurat dwa samoloty. Ponad to modyfikowane są programy kursów nie tygodnie, str. 45.
5. Amfibia Be-200 zdobywa nowe zastosowania. Tak jak głosi tytuł zdobywa nowe zastosowania, nowe zamówienia już niespecjalnie. Walka o miejsce na rynku i w rosyjskiej armii tej oryginalnej konstrukcji trwa już trzy dekady, a samolot lata od lat dwudziestu dwóch. Jego przyszłość jest jednak ciągle niepewna, a szanse na sukces topnieją wraz z coraz mniejszymi szacunkami potencjalnego rynku przygotowywanymi przez producenta. Niemniej jednak Be-200 jest jedyną współczesną łodzią latającą o napędzie odrzutowym. Czy ma szansę na zaistnienie w większej liczbie egzemplarzy pokaże czas.
 
Jest jeszcze monografia Oriona, w której znajdziemy interesujące terminy: "trzepotanie oscylacyjne", str. 73; "zaawansowane przeglądy techniczne", "wielkopowierzchniowe radary telemetryczne"; LLLTV działa w technologii bliskiej podczerwieni, wszystko na str. 84. Boje akustyczne mogą wskazywać "orientacyjny zasięg źródła dźwięku", str. 78; gazy wylotowe silników "generowały dodatkowe siedem procent mocy", str. 72. Jeśli do tego dodać jeszcze kilka terminologicznych potworków oraz błędy redakcyjne rysuje się ponury obraz artykułu. Nie jest to zresztą pierwszy artykuł P. Henskiego popełniony na podobnym poziomie. Wypadałoby więc zwrócić większą uwagę na zawartość jego tekstów.
Numer "pozamiatał" artykuł "Amerykanie znów latają w kosmos" W. Zwierzchlejskiego. Wygląda na to, że po złożeniu numeru nikt się nie pofatygował by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Efekt - brakujące litery w liczbie ok. 20! Nawet tytuł rozdziału "DM-1 - lot jak maśle" nie zwrócił uwagi redakcji! Totalne niedbalstwo i ignorancja.
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych w dwójnasób trudnych czasach dla klasycznych - papierowych czasopism redakcje dołożą wszelkich starań w kierunku jak najwyższej jakości swojego produktu. Wydawać by się mogło.

Lotnictwo.

Aviation International

Wrzesień 9/2020

Powiązane wpisy:

Lotnictwo AI 8/2020

Lotnictwo AI 7/2020 - polskie lotnictwo w natarciu

Lotnictwo AI 6/2020 – numer śmigłowcowy 

Lotnictwo AI 4-5/2020 - u progu nowego

Lotnictwo AI 3/2020 - pocztówka z przeszłości

Lotnictwo AI 2/2020 - zdarzały się lepsze numery

Lotnictwo AI 2/2019 – ciekawie, nie do końca solidnie

Lotnictwo AI 12/2018 - polska języka - trudna języka

„Nieszczęścia chodzą parami”

Lotnictwo AI 3/2018. Czasopisma lotnicze – droga do …?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz