niedziela, 19 stycznia 2025

Ił-28 - jedyny bombowiec odrzutowy w Samolot po polsku MAXI

 
Po całkiem udanej dwutomowej monografii MiGa-15 autorstwa Lechosława Musiałkowskiego wydanej w ramach serii Samolot po polsku MAXI, z dużą nadzieją, a jednocześnie niepokojem sięgałem po kolejną jego książkę. Od razu napiszę, że pokładane w publikacji nadzieje się spełniły. Jest już tradycją serii wysoki poziom graficzny i bardzo dobra jakość druku. I tyle na ten temat. Problemy z jakością dotyczą zwykle poziomu tekstu i jego opracowania redakcyjnego. Na szczęście nie zawsze tak jest i po publikacjach L. Musiałkowskiego i W. Zmyślonego nabrałem przekonania graniczącego z pewnością, że jak autor przygotuje tekst starannie, to redakcja tego nie zepsuje.
Cóż znajdziemy w środku książki o bombowym Ile? Tekst zaczyna się od genezy konstrukcji, a właściwie od tego co poprzedzało powstanie Iła-28. Mamy więc zdobyczne konstrukcje zarówno bombowców, jak i silników niemieckich. Dalej radzieckie bombowce Ił-22, konkurentów z biura Tupolewa (szkoda że bez żadnego zdjęcia) oraz budowane przez jeńców niemieckich maszyny serii EF. Opis historii Iła-28 to tylko trzy strony. Następnym jest główny rozdział książki zatytułowany tak samo jak całość. Tu znajdujemy bogaty przegląd samolotów, w kolejności numerów taktycznych, w postaci zdjęć z treściwymi podpisami. W pierwszej kolejności zamieszczono najliczniejsze maszyny w wersji bombowej, dalej szkolne, rozpoznawcze i „elektroniczne”. Kolejne trzydzieści trzy strony zawierają opis służby Iłów-28 w Polsce: jednostki, numery, daty itp. Ważną część stanowi tu opis udziału bombowców odrzutowych w pokazach i defiladach powietrznych ze słynnymi taflami i orłem. Opisy największych figur uzupełnione są zdjęciami i przypisaniem do nich w tekście konkretnych załóg. W tej części materiał zdjęciowy prezentowany jest w sposób wyważony, przeciętnie jedno, za to duże, zdjęcie na stronę. Kolejna część książki to krótki opis malowania i oznakowania maszyn. Krótki bo i różnorodność była niewielka. Dalej znajdziemy sylwetki barwne trzydziestu sześciu samolotów rodziny Ił-28, z których każda uzupełniona jest parą zdjęć prezentowanej maszyny. Końcowe strony książki zawierają opis konstrukcji. Jak dla mnie najsłabiej i najmniej starannie przygotowana część, choć wielu innym publikacjom życzył bym takiego poziomu. Bardzo cennym elementem są rysunki poszczególnych kabin z opisem ich wyposażenia. Opis jest bardzo dokładny, dla kabiny pilota 100 elementów, nawigatora 52 i strzelca-radiotelegrafisty 42. Wadą jest zbyt mały format rysunków, przez co bez szkła powiększającego ciężko jest dostrzec i zidentyfikować wszystkie elementy. Całość kończy zestawienie maszyn dostarczonych do Polski wraz z numerami fabrycznymi i eksportowymi. Wyjaśniony został także system nadawania numerów fabrycznych wraz z ułatwiającymi ich zrozumienie przykładami. Szkoda, że nie przypisano 
do konkretnych maszyn numerów taktycznych, z jakimi u nas latały.
Na koniec należy wspomnieć o na szczęście nielicznych błędach redakcyjnych. Przede wszystkim bohater książki zmienia się jak kameleon: Il-28, str. 7 i 102; Ił-26, str. 105; Ił-18 str. 108; ił-28R, str. 131. Do tego jeszcze co najmniej jedenaście pomniejszych błędów. Dodać należy, że "I Zawody lotnictwa Bombowego" nie były rozegrane w październiku 1979 r., str. 138.
Ocena całości jest jak najbardziej pozytywna. Jak zwykle w tej serii materiał może być nieco zbyt skromny jak dla modelarzy, a jednocześnie zbyt obszerny dla zwykłych miłośników historii lotnictwa, głównie tego z okresu PRLu. Wszystkich zadowolić się nie da. Jak dla mnie w sam raz.
Stratusie, utrzymaj co najmniej ten poziom w kolejnych publikacjach serii.

Iljuszyn Ił-28 i jego wersje w Polsce
Lechosław Musiałkowski

Stratus
2024
184 strony w miękkiej oprawie
Liczne zdjęcia oraz sylwetki barwne

Powiązane wpisy:

Ił-28 - radziecka Canberra
Mikojan Guriewicz MiG-15. wersje jednomiejscowe w lotnictwie polskim – wspaniały samolot. A książka?
O samolotach Ił-2 w lotnictwie polskim w Samolot po polsku MAXI
RWD-6. Typowo polski mit
Wilgą do nieba?
Samolot wielozadaniowy Lisunow Li-2 - książka niedopracowana
TS-8 Bies – Samolot po polsku MAXI nabiera rozpędu
RWD-8 - sprawiedliwość oddana niedocenianej maszynie
Gniot po polsku MAXI, czyli kto tak skrzywdził Margańskiego?
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz