sobota, 2 maja 2020

Ił-28 - radziecka Canberra

W trzydziestym drugim tomiku serii "Samoloty wojska polskiego" znajdziemy opis kolejnego wyjątkowego w historii polskich skrzydeł samolotu. Na czym ta wyjątkowość polega? Ił-28 był pierwszym bombowcem z napędem odrzutowym latającym z biało-czerwonymi szachownicami. Był też jedynym. W chwili wprowadzenia do uzbrojenia był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, bombowcem taktycznym na świecie. Dzięki prostej, bardzo wytrzymałej konstrukcji i dobrym osiągom wykorzystano go do opracowania licznych wersji specjalistycznych: rozpoznawczych, torpedowych, walki elektronicznej, szkolnych. W latach burzliwego rozwoju lotnictwa wojskowego ze swojej podstawowej roli został szybko wyparty przez głównie naddźwiękowe samoloty uderzeniowe/wielozadaniowe. Wersje specjalistyczne służyły znacznie dłużej. W ZSRR produkowany był krótko, w latach 1950-1956, jednakże na wielką skalę, gdyż powstało 6316 egzemplarzy. Ciekawą gałąź rozwojową stanowią maszyny chińskie. W oparciu o licznie dostarczone z ZSRR oryginalne maszyny uruchomiono ich bezlicencyjną produkcję w wersjach oryginalnych oraz wielu specjalistycznych, zwykle ulepszonych. W linii pozostały one bardzo długo, wersje bojowe do 1987 roku, natomiast specjalistyczne, w tym walki elektronicznej do roku 2009. W Polsce stanowiły istotny element odrzutowej rewolucji, stawiając pod względem wyposażenia lotnictwo bobowe na równi z myśliwskim. Przez długie lata z powodzeniem były też wykorzystywane jako maszyny rozpoznawcze w lotnictwie Marynarki Wojennej. Pod względem osiągów, podatności na modernizację oraz długowieczności można Iła-28 porównać z brytyjską Canberrą, jednakże iłów wyprodukowano kilkakrotnie więcej.
 Co znajdziemy w tomiku. "Powstanie i rozwój konstrukcji" - 16 stron o powstaniu Ił-a28 na tle pierwszych prac nad bombowcami o napędzie odrzutowym w Kraju Rad. 8 stron w rozdziale "Produkcja seryjna i użytkownicy". "Ił-28 w Polsce" 20 stron, jak zwykle bogato ilustrowanego materiału omawiającego zagadnienie w sposób szczegółowy, z uwzględnieniem poszczególnych jednostek i - w pewnym zakresie - poszczególnych maszyn. Opis techniczny samolotu zajął dziesięć stron W układzie serii coraz bardziej mnie wkurza umieszczanie rysunków omawianych maszyn na zakończenie opisu ich służby w Polsce, zamiast bezpośrednio przy opisie technicznym, najlepiej na sąsiedniej stronie do opisu płatowca, co ułatwiłoby bardzo przestudiowanie budowy samolotu. Niby drobiazg, a podniósłby wygodę czytelnika, a co za tym idzie jakość publikacji. Materiały dodatkowe bardzo ciekawe. Mniejszy (2 strony) o polskim Ile-14E - samolocie rozpoznania radioelektronicznego. Drugi (4 strony) nie mniej ciekawy na temat planowanego zakupu przez Polskę samolotów rozpoznawczych Jak-27R.
Tym razem zamiast wskazywania nielicznych błędów dwie uwagi o charakterze bardziej ogólnym, dotyczące tomików autorstwa M. Fiszera i J. Gruszczyńskiego. Po pierwsze Autorzy czasem zapominają do kogo adresowany jest tekst, przez co wrzucają określenia z lotniczego slangu jak "wpadania w pompaż i zarzutu temperatury", str. 26.
Druga uwaga odnosi się do podpisów pod zdjęciami Czasem mają się nijak do treści zdjęcia. Na przykład zdjęcie z podpisem mówiącym o słynnej formacji Iłów-28 jakże trafnie nazwanej "Orzeł" pokazany jest Ił-28 lecący w towarzystwie Iskier, str. 34. Inna figura inne pokazy". W omawianym numerze apogeum osiągnęło ogólne rozminięcie podpisów zdjęć z ich treścią. Podpisy opowiadają oddzielną historię, historię służby Iłów-28, bez większego związku z tym co widzimy na zdjęciach. Spada przez to czytelność i zrozumiałość całego materiału. Szkoda, bo zdjęcia ciekawe i dobrej jakości, tylko z podpisu nie dowiemy się co na nich jest. Mnie się to nie podoba.
Gdzieś na Facebooku znalazłem opinię, że w tomiku nie ma nic nowego o Ile-28. W zupełności zgadzam się z tą opinią, której jednakże w żadnym razie nie traktuję jako zarzutu. Seria "100 lat polskich skrzydeł. Samoloty wojska polskiego" adresowana jest do czytelnika masowego, nie koniecznie obeznanego z lotnictwem. Jej zadaniem jest bardziej popularyzacja lotnictwa i dostarczanie podstawowych, w niektórych aspektach nieco rozszerzonych informacji związanych z prezentowanym samolotem oraz tematów pokrewnych. To zadanie, w mojej opinii, spełnia doskonale.


Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 32, Ił-28
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia. 
powiązane wpisy:

100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100 lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15 
100 lps t.20 Su-7
100 lps t.21 Mi-14
100 lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100 lps t.26 Jak-23
100 lps t.29 TS-11 Iskra
100 lps t. 30 MiG-17
100 lps t. 32 Ił-28
100 lps t. 33 MiG-19
100 lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100 lps t. 40 SM-1 - prekursor
100 lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2 - Czajnik do wszystkiego
100 lps t. 45 TS-8 Bies - najbardziej polski 
100 lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100 lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26 - dobry samolot
100 lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100 lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej okazałości
100 lps t. 57 An-28/M28 - gorzki sukces
100 lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do kwadratu
100 lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy

100 pls t. 69. SBLim-2Art - ostatni Mohikanin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz