Sięgając po kolejną pozycję Stratusa z serii
„Samolot po polski MAXI” byłem bardzo ciekaw co znajdę w środku. Ciekawość
brała się z jednej strony z doświadczeń z poprzednimi pozycjami serii, których
poziom był bardzo różny, częściej jednak pozostawiający niedosyt i zastrzeżenia
co do rzetelności strony redakcyjnej. Z drugiej temat samolotu Ił-2 w
lotnictwie polskim na pewno nie należy do najłatwiejszych. Lata służby,
przypadające na koniec II wojny światowej oraz początki PRLu to nie był czas, z
którego zachowała się pełna dokumentacja oraz bogate, dobrej jakości zasoby
fotograficzne. Fakt ten potwierdził zresztą pierwszy, na razie powierzchowny
przegląd książki. Zastanawiało mnie też, jakie informacje o Iłach z biało
czerwonymi szachownicami umieściła Autor aż na ponad stu osiemdziesięciu
stronach. W dodatku wewnątrz nie znalazłem tak potrzebnych w tego typu
wydawnictwach: opisu technicznego, danych technicznych oraz rysunków w trzech
rzutach, co najmniej. Lektura pierwszych rozdziałów dotyczących malowania i
oznakowania i napisów eksploatacyjnych, choć napisane porządnie, nie wzbudziły
entuzjazmu. Wczytując się w kolejne strony tekstu i przeglądając kolejne
zdjęcia oraz – co bardzo ważne – studiując podpisy pod nimi, nabierałem coraz
większego szacunku i uznania dla Autora i redakcji. Dlaczego? Po pierwsze
strona redakcyjna na bardzo wysokim poziomie. Tekst przejrzysty prawie bez
błędów, literówek itp. Do tego naprawdę przyzwoity, co stanowi standard
Stratusa, papier i druk. Publikowane zdjęcia posiadają różną jakość, co biorąc
pod uwagę czas i okoliczności ich powstania jest w pełni zrozumiałe. I choć nie
zawsze udało się poznać okoliczności ich powstania i rozpoznać utrwalone na
nich osoby, obszerne opisy zdjęć robią naprawdę dobrą robotę. Autor nie tylko
wyjaśnia, kiedy tylko jest to możliwe, okoliczności powstania fotografii, ale
zwraca uwagę czytelnika na najważniejsze widoczne na zdjęciu, a czasem
niedostrzegalne na pierwszy rzut oka, detale dotyczące oznaczeń i barw, jakie
samolot posiada. Obok zwykle zamieszczona jest barwna sylwetka danego
egzemplarza, co świetnie koresponduje ze zdjęciem i jego opisem. Nawet, jeśli
dana barwa jest bardziej efektem domysłów niż pewności, to przy tak solidnym
opracowaniu, mając w pamięci trudności z materiałami źródłowymi, to nie razi.
Więcej, wzbudza zaufanie czytelnika.
Poważne braki w dokumentacji Autor uzupełnia licznymi relacjami pilotów i strzelców pokładowych tych legendarnych samolotów. Choć jest ich dużo, to miejsca, w których się pojawiają i ich tematyka bardzo dobrze wpasowują się w tok narracji Autora. Dobrze oddają klimat tamtych czasów i ubarwiają opowieść.
Co tu dużo pisać, porządna pozycja, wnosząca wiele do znajomości historii polskiego lotnictwa końca wojny i początków PRLu. Pozostaje mieć nadzieję, że wyznaczy ona nowe, wysokie standardy dla kolejnych pozycji serii.
Samolot szturmowy Iljuszyn Ił-2
Zmyślony Wojciech
Stratus
2024
184 strony w miękkiej oprawie
Liczne zdjęcia czarno-białe oraz sylwetki barwne
Poważne braki w dokumentacji Autor uzupełnia licznymi relacjami pilotów i strzelców pokładowych tych legendarnych samolotów. Choć jest ich dużo, to miejsca, w których się pojawiają i ich tematyka bardzo dobrze wpasowują się w tok narracji Autora. Dobrze oddają klimat tamtych czasów i ubarwiają opowieść.
Co tu dużo pisać, porządna pozycja, wnosząca wiele do znajomości historii polskiego lotnictwa końca wojny i początków PRLu. Pozostaje mieć nadzieję, że wyznaczy ona nowe, wysokie standardy dla kolejnych pozycji serii.
Zmyślony Wojciech
Stratus
2024
184 strony w miękkiej oprawie
Liczne zdjęcia czarno-białe oraz sylwetki barwne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz