środa, 25 lipca 2018

Na skraju Mlecznej drogi


Jak zwykle podczas wakacyjnego wypoczynku nad Bałtykiem nie omieszkałem zajrzeć do wszystkich napotkanych namiotów opatrzonych napisem „Tania książka”. Tym razem w ręce wpadła mi niepozorna książeczka „Na skraju Mlecznej drogi”. Do zakupu przekonała mnie nie tyle cena, niższa niż loda w sąsiedniej budce, lecz okładka, na której widniał obraz MiGa-21 oraz zdjęcie biało czerwonej Iskry. O istnieniu zbioru opowiadań Romana Kurkwicza wcześniej nie miałem pojęcia, tym chętniej sięgnąłem po tomik. Co w środku znalazłem?  Otóż dziesięć krótkich opowiadań o bardzo zróżnicowanej tematyce. Niestety nie zostały opatrzone one żadnym wstępem lub komentarzem, przez co nie byłem w stanie odgadnąć według jakiego klucza opowiadania zostały dobrane, ani jaką spójną całość mogłyby tworzyć. Ich wspólnym elementem było wojsko, lotnictwo już nie wszystkich. W przypadku opowiadań lotniczych też trudno dopatrzeć się spójności. Całość wydaje się zbiorem opowiadań wojskowych zebranych, zasłyszanych w różnych miejscach. Przypuszczenie to potwierdza język opowiadań, pełen wojskowego żargonu oraz tematyka niektórych opowiadań skupiająca się na mniej lub bardziej szczęśliwych „manewrach miłosnych” mundurowych. Zwłaszcza ostatnie opowiadanie „Barwy poligonu” opisujące wzmożoną konsumpcję alkoholu, prymitywne zagrywki żołnierzy oraz kolekcjonowanie damskiej bielizny jako dowodu skuteczności erotycznych podbojów wydaje mi się potwierdzeniem powyższej tezy. Tu należy przyznać, że pośród kilku nawet zgrabnych opisów przyrody prym wiodą dwa bardzo zmysłowe opisy kobiet, ich ubioru i ciała. I tu trzeba przyznać, że język, którym napisana jest książka nie jest może zbyt górnolotny, ale całkiem poprawny, miły w lekturze.
Nie wiem jednak, czy sięgając po „Na skraju mlecznej drogi” chciałem czytać o historii porucznika z floty pińskiej, czy zawodzie miłosnym dęblińskiego porucznika. Jak dla mnie lektura okazała się stratą czasu. Nie tego oczekiwałem.



Roman Kurkwicz


Na skraju mlecznej drogi

Oficyna wydawnicza RYTM

Warszawa 2013.

126 stron

Miękka okładka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz