piątek, 7 października 2022

Polskie Konstrukcje Lotnicze Malowania t. VI – dorzynanie serii?

Seria książek Polskie Konstrukcje Lotnicze zawiera szczegółową historię oraz opisy konstrukcji statków latających skonstruowanych lub modernizowanych w Polsce od zarania lotnictwa po czasy współczesne. Obraz ten jest rzetelny i nieomal kompletny. Jako, że książki serii wydane zostały jako czarno-białe, do pełni obrazu brakuje barwnych zdjęć i tablic z malowaniem wybranych, najważniejszych maszyn. Tą lukę próbuje nadrobić wydawnictwo Stratus poprzez publikację kolejnych suplementów zawierających brakujące obrazy. Po zawodzie związanym z poziomem merytorycznym i redakcyjnym ostatniego tomu serii nie miałem już ani siły, ani ochoty pisać o kolorowym suplemencie do tego tomu, tym bardziej, że nie odbiegał on, niestety jakością od tomu bazowego. Ostatnio pojawił się kolorowy suplement do tomu poprzedniego, czyli szóstego, obejmującego lata 1955-1970. Czy takie wydawnictwo jest potrzebne? Zdecydowanie tak, tym bardziej, że mając dostęp do bogatego archiwum zdjęć, w tym p. Wacława Hołysia oraz dobrych grafików można w fajny sposób uzupełnić zawartość tomu bazowego. I tak jest w istocie. Barwne sylwetki, ciekawe zdjęcia dobry papier i wysoka jakość druku stanowią o wartości wydawnictwa. Także wybór prezentowanych konstrukcji i poszczególnych maszyn, ze swej natury subiektywny, jest dla mnie jak najbardziej sensowny. Znalazły się tu: TS-8 Bies, PZL-101 Gawron, PZL-102 Kos, TS-11 Iskra, PZL-104 Wilga, Mi-2, M-2, M-4, Lim-5, 5P, 5M, Lim-6bis, An-2, SM-1, SZD-21 Kobuz, SZD-22 Mucha Standard, SZD-30 Pirat, SZD-32 Foka-5, M-3 Pliszka.
Wszystko wyglądało bardzo porządnie dopóki nie zajrzałem do tekstu. Tu wyraźnie widać, że o ile obraz jest mocną stroną publikacji, to staranność redakcyjna oraz poprawność językowa pozostawiają wiele do życzenia. Jest to tym bardziej smutne, że na tych czterdziestu stronach tekstu jest niewiele i nawet, gdy w Stratusie brakuje kompetencji językowych i redaktorskich, koszt zatrudnienia do tego profesjonalistów nie byłby po za możliwościami wydawnictwa. Przy cenie publikacji o objętości praktycznie zeszytu na poziomie 60 PLN można wymagać od wydawcy większej staranności.
Aby nie być gołosłownym przedstawiam poniżej znalezione na wspomnianych czterdziestu stronach błędy i niedociągnięcia.
W opisie rysunku Biesa na str. 4 mowa jest o czarnej barwie góry osłony silnika oraz kadłuba przed kabiną. Na rysunku widać wyraźnie kolor szary.
 „Konstrukcję samolotu powierzono w Instytutowi Lotnictwa”, str. 4. „”… w malowaniu kamuflażowym farbami „Meduza””, str. 14. Na stronie 16 mamy zarówno zapis poprawny PZL M-2, jak i inny PZL M2. Podobnie jest z samolotem M-4 Tarpan na str. 18. Kolor samolotu SP-PAW na rysunku na pewno nie jest beżowo-czerwony, str. 18.”… w kolorze naturalnym, metalizowanym lakierem”, str. 20. „… nazywany również jako produkt CF”, str. 20. „Produkcja samolotów Lim-5 w trwała do …”, str. 20. „… jako dowód swoich uczuć pewnej Marii”, str. 23. W dwóch sąsiednich zdaniach mamy zbiornik konformalny i konforemny, str. 24. .”… Lim-6 (następcy Li-5M)”, str. 26. Jak podano w PKL t. VI str. 210, wyprodukowano 1594 śmigłowce SM-1. Pisanie, że „w Świdniku wyprodukowano kilka tysięcy śmigłowców SM-1”, str. 30 jest co najmniej nadużyciem.
Brak podpisu zdjęcia śmigłowca SM-1 nr 1023 na str. 31. „Łącznie zbudowano 31 egzemplarze”, str. 32. „mgr. inż.”, str. 32.„krawędzie natarć skrzydeł”, str. 34. „… oraz, że ma dobre własności lotne”, str. 40.
No cóż, Stratus mocno stara się zatrzeć pozytywne wrażenie związane z sześcioma pierwszymi tomami wielce szanownej serii Polskie Konstrukcje Lotnicze. Smutne.

 
Karnas Dariusz
Polskie Konstrukcje Lotnicze tom. Malowania tom VI
Stratus
40 stron w miękkiej oprawie
Liczne zdjęcia oraz sylwetki barwne

Powiązane wpisy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz