Trudno wyobrazić sobie
nowoczesne siły zbrojne bez licznej i różnorodnej floty śmigłowców. Nic więc
dziwnego, że od kilku dekad liczba tego typu statków powietrznych w naszej
armii była pokaźna, a rodzimy przemysł lotniczy miał poważny udział w dostawach
zarówno maszyn, jak i usług serwisowych. Niestety w ostatnim okresie flota
śmigłowców została zaniedbana, przez co na dzień dzisiejszy jej średni wiek
jest niemały, wyeksploatowanie znaczne a poziom nowoczesności pozostawia wiele
do życzenia. W międzyczasie polski przemysł lotniczy utracił zdolności do
samodzielnego projektowania oraz produkcji nowoczesnych śmigłowców. Na
szczęście rodzimy producent śmigłowców ze Świdnika wszedł w strukturę jednego z
dominujących producentów śmigłowców, a zakłady w Mielcu uzyskały kompetencje w
zakresie montażu śmigłowców S-70i. Dla wielu taki stan rzeczy jest degradacją
polskiego przemysłu lotniczego, jednakże patrząc realnie na lokalne możliwości,
stan zakładów po latach transformacji ustrojowej oraz tendencje globalizacyjne
w światowej ekonomii, stan aktualny należy uznać za zadowalający, znacznie
lepszy niż w przypadku produkcji samolotów w Polsce. Podjęte ostatnio decyzje
zakupowe zaowocują za kilka lat znaczącym unowocześnieniem floty śmigłowców
wojskowych w naszym kraju. Jednak same maszyny to nie wszystko. Ważne jest, aby
niemałe środki wydatkowane na ich zakup wsparte zostały niewiele mniejszymi,
przeznaczonymi na szkolenie lotników i personelu technicznego, modernizację baz
lotniczych wraz z ich wyposażeniem i infrastrukturą. Nie mniej ważne jest
wypracowanie i wdrożenie odpowiedniej, nowoczesnej, dopasowanej do polskich realiów
i potrzeb filozofii użycia śmigłowców, ich miejsca i roli w siłach zbrojnych,
struktury jednostek oraz systemu wsparcia eksploatacji. W tych obszarach
dopatruję się największych zagrożeń dla efektywnego wykorzystania tych
olbrzymich środków, jakie wydamy na pozyskanie nowych, nowoczesnych śmigłowców.
TOP 5 magazynu:
1. Śmigłowce Wojska Polskiego. Kompletna analiza tego co mamy, co w najbliższym czasie pozyskamy i co byłoby wskazane w najbliższej przyszłości posiadać.
2. HH-60W Jolly Green II czyli ratownictwo bojowe na rozdrożu. Pozostając w tematyce śmigłowcowej nie można nie zauważyć, że w ciągu mniej więcej siedmiu dekad swojego rozwoju śmigłowiec stał się nieodzownym elementem wielu obszarów lotnictwa, głównie wojskowego, służb porządku publicznego i przemysłu wydobywczego - bardzo dojrzałym statkiem powietrznym. Jednakże ograniczenia aerodynamiczne i technologiczne sprawiają, że śmigłowce w klasycznym tego słowa znaczeniu bliskie są osiągnięcia kresu swoich możliwości. Doskonale widać to w poszukiwaniu przez wojska USA, szczególnie służby specjalne oraz formacje ratownicze nowych rozwiązań pozwalających sięgać dalej i szybciej niż mogą to zapewnić klasyczne helikoptery. Widać to wyraźnie w spowolnieniu i okrojeniu programu zakupu nowych śmigłowców ratownictwa bojowego dla US Air Force - HH-60W. Typ ten coraz bardziej traktowany jest jako ogniwo pośrednie, poprzedzające nowe, innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne. O zawiłościach programu i jego przyszłości pisze P. Henski. O ile cały artykuł napisany jest poprawnie, to Autor dalej nie pojmuje różnicy pomiędzy wciągarką i wyciągarką. Może redakcja Lotnictwa AI stanie na wysokości zadania i w końcu zafunduje P. Henskiemu wycieczkę na lotnisko aeroklubowe, by pokazać mu czym jest i do czego służy wyciągarka.
3. Eurofighter Typhoon w wojnach i konfliktach zbrojnych. Sztandarowy produkt zjednoczonego przemysłu obronnego Europy jest już konstrukcją dojrzałą, o dużych, stale rosnących możliwościach bojowych. Ich weryfikacja na współczesnym polu walki miała miejsce, oczywiście w sposób ograniczony, adekwatny do rodzaju konfliktu, podczas interwencji sił NATO i Europy zachodniej w Libii i na bliskim wschodzie (Irak, Syria) oraz Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Obszerny opis tła polityczno-militarnego, prowadzonych operacji oraz samych misji prezentują w swoim artykule J. Fiszer i J. Gruszczyński.
4. Transport lotniczy na świecie w 2021 r. Coroczne sprawozdanie J. Liwińskiego dotyczące przewozów lotniczych w roku poprzednim. Jak zwykle obfita dawka danych statystycznych pokazuje, że branża dołek ma już za sobą i powoli dźwigała się z zapaści Covidowej. Niestety zawirowania geopolityczne roku 2022, za którymi podąża drastyczny wzrost cen paliwa lotniczego, kryzys gospodarczy, inflacja i ubożenie społeczeństw stawiają przed transportem lotniczym nowe wyzwania. Póki co warto się zapoznać z wynikami branży w roku 2021 – roku powrotu nadziei.
5. Pierwszy samolot transportowy C-130H Hercules w Polsce. Stare powiedzenie mówi, że darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. O.K. Nie znaczy to jednak, że po jego przyjęciu nie można o podarunek należycie zadbać. Pierwszy ze znacznie młodszych od używanych w Powidzu obecnie Herculesów przyleciał do Bydgoszczy. Przybędą jeszcze cztery. Jakie są wobec nich plany pisze Ł. Pacholski. Szkoda, że w planach tych nie ma głębokiej modernizacji, a jedynie przegląd i doposażenie. Biorąc pod uwagę potrzeby naszej armii oraz ambitne plany zakupowe jest wysoce prawdopodobne, że maszyny te będą musiały służyć przez długie lata, co bez poważnego doposażenia i gruntownego remontu będzie zadaniem niełatwym. O meandrach tego zagadnienia ciekawie i treściwie traktuje ww. artykuł.
TOP 5 magazynu:
1. Śmigłowce Wojska Polskiego. Kompletna analiza tego co mamy, co w najbliższym czasie pozyskamy i co byłoby wskazane w najbliższej przyszłości posiadać.
2. HH-60W Jolly Green II czyli ratownictwo bojowe na rozdrożu. Pozostając w tematyce śmigłowcowej nie można nie zauważyć, że w ciągu mniej więcej siedmiu dekad swojego rozwoju śmigłowiec stał się nieodzownym elementem wielu obszarów lotnictwa, głównie wojskowego, służb porządku publicznego i przemysłu wydobywczego - bardzo dojrzałym statkiem powietrznym. Jednakże ograniczenia aerodynamiczne i technologiczne sprawiają, że śmigłowce w klasycznym tego słowa znaczeniu bliskie są osiągnięcia kresu swoich możliwości. Doskonale widać to w poszukiwaniu przez wojska USA, szczególnie służby specjalne oraz formacje ratownicze nowych rozwiązań pozwalających sięgać dalej i szybciej niż mogą to zapewnić klasyczne helikoptery. Widać to wyraźnie w spowolnieniu i okrojeniu programu zakupu nowych śmigłowców ratownictwa bojowego dla US Air Force - HH-60W. Typ ten coraz bardziej traktowany jest jako ogniwo pośrednie, poprzedzające nowe, innowacyjne rozwiązania konstrukcyjne. O zawiłościach programu i jego przyszłości pisze P. Henski. O ile cały artykuł napisany jest poprawnie, to Autor dalej nie pojmuje różnicy pomiędzy wciągarką i wyciągarką. Może redakcja Lotnictwa AI stanie na wysokości zadania i w końcu zafunduje P. Henskiemu wycieczkę na lotnisko aeroklubowe, by pokazać mu czym jest i do czego służy wyciągarka.
3. Eurofighter Typhoon w wojnach i konfliktach zbrojnych. Sztandarowy produkt zjednoczonego przemysłu obronnego Europy jest już konstrukcją dojrzałą, o dużych, stale rosnących możliwościach bojowych. Ich weryfikacja na współczesnym polu walki miała miejsce, oczywiście w sposób ograniczony, adekwatny do rodzaju konfliktu, podczas interwencji sił NATO i Europy zachodniej w Libii i na bliskim wschodzie (Irak, Syria) oraz Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Obszerny opis tła polityczno-militarnego, prowadzonych operacji oraz samych misji prezentują w swoim artykule J. Fiszer i J. Gruszczyński.
4. Transport lotniczy na świecie w 2021 r. Coroczne sprawozdanie J. Liwińskiego dotyczące przewozów lotniczych w roku poprzednim. Jak zwykle obfita dawka danych statystycznych pokazuje, że branża dołek ma już za sobą i powoli dźwigała się z zapaści Covidowej. Niestety zawirowania geopolityczne roku 2022, za którymi podąża drastyczny wzrost cen paliwa lotniczego, kryzys gospodarczy, inflacja i ubożenie społeczeństw stawiają przed transportem lotniczym nowe wyzwania. Póki co warto się zapoznać z wynikami branży w roku 2021 – roku powrotu nadziei.
5. Pierwszy samolot transportowy C-130H Hercules w Polsce. Stare powiedzenie mówi, że darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. O.K. Nie znaczy to jednak, że po jego przyjęciu nie można o podarunek należycie zadbać. Pierwszy ze znacznie młodszych od używanych w Powidzu obecnie Herculesów przyleciał do Bydgoszczy. Przybędą jeszcze cztery. Jakie są wobec nich plany pisze Ł. Pacholski. Szkoda, że w planach tych nie ma głębokiej modernizacji, a jedynie przegląd i doposażenie. Biorąc pod uwagę potrzeby naszej armii oraz ambitne plany zakupowe jest wysoce prawdopodobne, że maszyny te będą musiały służyć przez długie lata, co bez poważnego doposażenia i gruntownego remontu będzie zadaniem niełatwym. O meandrach tego zagadnienia ciekawie i treściwie traktuje ww. artykuł.
Zastanawia mnie, dlaczego redakcja wybrała tak nieciekawe zdjęcie na okładkę numeru. O ile dla prenumeratorów oraz stałych czytelników nie będzie ona miała specjalnego wpływu na decyzję zakupową, o tyle w przypadku osób kupujących Lotnictwo AI sporadycznie lub sięgających po nie pierwszy raz na pewno do kupna tego numeru nie zachęci.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz