W czerwcowym numerze
Skrzydlatej Polski ML dużo miejsca poświęcono lotnictwu niemieckiemu,
komunikacji lotniczej, lotniskom oraz przemysłowi. W końcu Airbus w dużej
mierze jest niemiecki.
Najlepszym źródłem nauki są
dla nas sąsiedzi. Położenie geograficzne, wspólne sojusze, podobny system
wartości i poziom zamożności każe pilnie obserwować i uczyć się na przykładzie
sąsiadów, także na ich błędach. Może w końcu da się odwrócić powiedzenie mądry Polak po szkodzie. W ostatnich
latach dobrym przykładem, choć raczej nie do naśladowania, są tu Niemcy. Od
czasu zjednoczenia to zamożne i nowoczesne podówczas państwo trapione jest
przez coraz większe, coraz szersze i trudniejsze do rozwiązania problemy. Nie
omija to oczywiście branży lotniczej, która jak mało która inna jest wrażliwa
na wszelkiego rodzaju zawirowania: ekonomiczne, techniczne, społeczne i
polityczne. W każdym z powyższych obszarów nasi zachodni sąsiedzi mają coraz
więcej kłopotów i wyzwań, z którymi coraz słabiej sobie radzą. Najwięcej problemów
stwarzają i będą stwarzać coraz większe ograniczenia środowiskowe. Promowany na
dzień dzisiejszy jako najbardziej niskoemisyjny napęd elektryczny w lotnictwie
nie znajdzie szerszego zastosowania. Nawet znaczące zwiększenie gęstości
magazynowanej energii nie rozwiąże problemu, tym bardziej ze wzrost tego
parametru powoduje nieproporcjonalnie duże problemy w zakresie bezpieczeństwa,
co z reszta dotyczy nie tylko lotnictwa. Obserwację tą potwierdza znaczące
spowolnienie prac, lub raczej brak ich pozytywnych efektów, w budowie samolotów
elektrycznych średniej wielkości. O rozwiązaniu tego rodzaju w dużych
samolotach, zwłaszcza dalekiego zasięgu, nikt rozsądny nawet nie myśli. Fizyki
oszukać się nie da. Nawet naukowcy ze Związku Radzieckiego rady nie dali.
O wiele bardziej
perspektywicznym wydaje się być napęd wodorowy, zarówno w silnikach cieplnych,
jak i ogniwach wodorowych. Prowadzone w tym kierunku badania i prace
wdrożeniowe przyniosą wcześniej czy później rewolucję w energetyce i
transporcie. Problemem są jednak środki, które zachodnie koncerny, zwłaszcza
niemieckie, wyłożyły na technologie elektromobilności i magazynów energii. Mając "narzędzia wpływu" eurourzędników zrobią zapewne wiele, by zmniejszyć swoje straty. Na szczęście, tak
jak miało to miejsce w przejściu z „elektrooszczędnych” żarówek na technologię LED, chińska
konkurencja nie pozwoli na zbyt mocne wydojenie konsumentów w UE. I tak społeczeństwa
zachodu biednieją lub jak kto woli pauperyzują się w szybkim tempie. I tu
dochodzimy do sedna problemów komunikacji lotniczej: linii lotniczych, lotnisk
i producentów samolotów. Od lat siedemdziesiątych motorem rozwoju przewozów
pasażerskich jest popyt na nie ze strony klasy średniej, gdyż to ona
wypełnia fotele klasy ekonomicznej w
samolotach, zwłaszcza tych dalekodystansowych. Kurczenie się grona potencjalnych
pasażerów, a z drugiej strony nieunikniony z przyczyn polityczno-środowiskowych
wzrost cen biletów, zaduszą pasażerski transport lotniczy w Europie. Na
pozostałych kontynentach ograniczą tylko ruch na trasach do/z Europy. Kto na
tym straci?
W tym układzie pewne
zapóźnienie Polski względem lepiej rozwiniętych państw UE stwarza szansę na
unikniecie ich błędów, chociażby w przypadku CPK czy PLL LOT. Tylko czy jest to
możliwe w naszej rzeczywistości politycznego bagna?
TOP 3
1 Lotnictwo US Navy. Skondensowana prezentacja
aktualnej sytuacji sprzętowej i perspektyw na najbliższe lata w tej formacji. W szybko zmieniającym się świecie nie jest łatwo i
tanio dotrzymać kroku rosnącej konkurencji Chin. Tym bardziej, że zaangażowanie
sił amerykańskich w liczne konflikty skutecznie pochlania zasoby. Fajny,
aktualny materiał.
2. Airbus wciąż stawia na wodór. Artykuł pokazujący że
dominujący koncern lotniczy Europy realnie patrzy na przyszłość lotnictwa w
nadchodzącym, niskoemisyjnym świecie. Krótki ale bardzo treściwy artykuł Bartosza
Głowackiego.
3. Powolna odbudowa niemieckiego rynku lotniczego. Obszerne studium problemów i wyzwań przed jakimi stoi
komunikacja lotnicza w Niemczech, gdzie jak w soczewce skupiają się problemy
polityczne, społeczne i ekonomiczne przez które nie może ona się odbudować do
poziomu sprzed pandemii. Warto się zapoznać z analizą Piotra Geise i szerzej
zastanowić się nad tym co nas może czekać w nieodległej przyszłości.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz