Nawet się nie
obejrzałem, a już minął prawie miesiąc nowego roku. Nie ulega wątpliwości, że z
lotniczego punktu widzenia będzie to rok ciekawy, choć patrząc na to co się
dzieje wokoło trudno patrzeć w przyszłość z optymizmem.W lotnictwie
transportowym dominować będą ograniczenia związane z przemieszczaniem się
ludności związanym z pandemią ora rozwojem sytuacji gospodarczej i politycznej
na świecie. Polityka zdominuje - mam nadzieję, że tylko ona, a nie działania
bojowe, sferę lotnictwa wojskowego. Także na naszych lotniskach może z tego
powodu być ciekawie. Przemysł na pewno będzie walczył ze skutkami pandemii, a
także swoimi problemami, zwłaszcza w obrębie zapewnienia jakości oraz redukcji
oddziaływania na środowisko swoich produktów. Nudzić się na pewno nie będziemy.Z natury rzeczy
pierwszy w nowym roku numer miesięcznika Lotnictwo odnosi się do roku
minionego. Co w nim znajdziemy? TOP 5 magazynu:1. Samolot uderzeniowy Suchoj Su-34. Jak dla mnie
Su-34 stanowi oryginalne połączenie koncepcji samolotu myśliwsko-bombowego i
bombowca frontowego - taki F-15E i Su-24 w jednym. Ze względu na swoje główne
przeznaczenie - atakowanie celów naziemnych, najbardziej odległy od bazowego
Su-27 członek rodziny, Su-34 zgromadził największe doświadczenie w realnych działaniach
bojowych, wszędzie tam, gdzie w ostatnich latach oficjalnie działały rosyjskie
siły powietrzne, głównie w Syrii. Jako najnowocześniejszy, dziś podstawowy,
rosyjski samolot uderzeniowy odgrywa zapewne też niepoślednią rolę w
planowanych działaniach zbrojnych względem Ukrainy. Niezależnie od tego, jak
potoczą się losy konfliktu rosyjsko-ukraińskiego warto bliżej przyjrzeć się tej
ciekawej maszynie. Historię i dzień dzisiejszy Su-34 prezentuje T. Kwasek w
klasycznym co do układu i treści artykule. Jest więc geneza projektu, etap
badań i prób, wprowadzenie do produkcji seryjnej i służby oraz zastosowania
bojowe. Objętość – 13 stron, treść ilustracje i tabele w sam rzaz. 2. Limy dwa. Ważnym na skalę europejską wydarzeniem
dla sympatyków historycznych samolotów, zwłaszcza z okresu zimnej wojny, było
przywrócenie niebu dwóch samolotów MiG-15, a właściwie ich polskich wersji
licencyjnych Lim-2 i SBLim-2M. Zachowane dla potomnych w słynnej łódzkiej
kolekcji Jerzego Lewandowskiego, na szczęście zostały przejęte i przywrócone do
stanu lotnego przez grupę pasjonatów lotnictwa. W roku ubiegłym, z różnych
względów, nie były zbyt często prezentowane na w sumie nielicznych pokazach
lotniczych. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym roku będzie lepiej. Tym bardziej,
że maszyny tego typu w polskim lotnictwie wojskowym odegrały bardzo ważną rolę,.
W dodatku maszyna myśliwska jest jedynym latającym samolotem tego typu w
Europie. Już świetne zdjęcie Limów na okładce kieruje uwagę na ten materiał.
Przyznam, że ciekaw byłem, jak autor poradzi sobie z tekstem, gdyż co do
poziomu zaprezentowanych zdjęć nie miałem od początku najmniejszych
wątpliwości. Jednakże dobrzy fotografowie nie zawsze radzą sobie ze słowem
równie dobrze co z obrazem. W tekście znajdujemy historię służby obu maszyn,
która już sama w sobie jest bardzo ciekawa. Lim-2 nr 602 przez 32 lata służby
przewinął się przez 7 jednostek wojskowych. SBLim-2M 006 w latach 1953-1990
służył aż w 11 lotniskach. W tym czasie był trzykrotnie przebudowany na inną
wersję. Po za historią Autor opisuje też dzień dzisiejszy obu maszyn. Szkoda,
że opisując historię maszyn nie podał ich numerów seryjnych. Trochę zaskakująca
jest informacja, że w marcu 1955 r. 21. Pułk Rozpoznawczy stacjonował na
lotnisku Poznań-ławica, str. 51. W połowie roku 1954 pułk został przebazowany
na lotnisko Sochaczew-Bielice. Pomimo tego „uszczerbku” ogólna ocena artykułu
jest jak najbardziej pozytywna. Pozostaje życzyć właścicielom samolotów jak
najwięcej wytrwałości w utrzymaniu ich w doskonałym stanie, a sobie jak
najczęstszego oglądania ich w powietrzu. 3. Jorma Sarvanto. Najskuteczniejszy as myśliwski wojny
zimowej.
Bohater artykułu wsławił się w styczniu 1940 roku niebywałym sukcesem. W ciągu
zaledwie kilku minut zestrzelił sześć radzieckich bombowców DB-3. Co ważne,
sukces ten jest w pełni udokumentowany, co w takim przypadku nie zdarza się
zbyt często. Można dyskutować o źródłach tak wielkiego sukcesu i jego
znaczeniu: kiepskim wyszkoleniu i błędach sowieckich załóg, sprawnym fińskim systemie
przekazywania informacji o przeciwniku, doskonałym wyszkoleniu taktycznemu i
strzeleckiemu pilota, czy zwykłym lotniczym szczęściu. Nie zmienia to jednak
jego historycznego wymiaru. Na jedenastu stronach artykułu pokazano historię
pilota, skupiając się oczywiście na jego wyczynie. Może nawet za bardzo, gdyż
wspomnienie tej walki słowami porucznika Sarvanto zajmuje aż cztery strony.
Ogólnie artykuł ciekawy, dobrze napisany i zilustrowany. 4. Siły powietrzne Rumunii. Rumunia wraz z
Polską oraz ze Słowacją i Węgrami znalazły się w bardzo trudnej sytuacji
geopolitycznej związanej z zamieszaniem wokół Ukrainy i potencjalnej inwazji
rosyjskiej. Granica z prorosyjską Mołdawią i wybrzeże Morza Czarnego stawia ją
w trudniejszej sytuacji niż Słowaków i Węgrów. Na szczęście dla Rumunii nie graniczy
ona jak Polska bezpośrednio z Rosją i jej „przystawką” w formie
łukaszenkowskiej Białorusi. Nic więc dziwnego, że kraj ten jest w sferze dużego
zainteresowania dowództwa NATO i sił USA. Warto więc przybliżyć sobie stan
obecny i plany na najbliższą przyszłość sił powietrznych Rumunii. W odróżnieniu
od postradzieckich sąsiadów zdecydowano się tu na głębszą modernizację
samolotów myśliwskich MiG-21 do standardu LanceR oraz produkowanych przez
rodzimy przemysł śmigłowców Puma przy pomocy firm izraelskich. Czas Lancerów
jednak nieubłaganie mija, więc w ostatnich latach Rumuni próbują nadrabiać
zaległości w wyposażeniu swoich sił powietrznych. 17 pozyskanych z trzeciej
ręki, choć głęboko zmodernizowanych F-16 to bardzo mało. Zawiłości historii i
dnia dzisiejszego lotnictwa wojskowego, jak zwykle bardzo profesjonalnie,
opisuje Leszek A. Wieliczko. 5. Latające arsenały. Samoloty bojowe najnowszej generacji
są horrendalnie drogie, przy czym ich cena zbliża się do kategorii
„absurdalna”. Z drugiej strony konieczność przenoszenia olbrzymiej ilości
sprzętu elektronicznego i zachowania właściwości stealth, ograniczają bardzo
ilość środków bojowych, choć bardzo nowoczesnych i precyzyjnych, to jednak w
skromnej ilości. Takie rozwiązanie sprawdza się w konfliktach asymetrycznych, w
wojnie pełnoskalowej możliwości przenoszenia uzbrojenia będą więcej niż
skromne. Aby zaradzić takiej sytuacji planowane jest dla samolotów myśliwskich zastosowanie
nosicieli pocisków powietrze-powietrze w postaci maszyn starszych typów
dysponujących dużym udźwigiem, jak np. F-15, Ich pociski naprowadzane będą
przez operujące nad terytorium wroga nowocześniejsze, trudno wykrywalne F-22 i
F-35.W przypadku
precyzyjnego uzbrojenia powietrze-ziemia potrzeba nosicieli większych, zdolnych
przenieść duża liczbę cięższych pocisków. W takiej roli planowane są samoloty
transportowe C-130 i C-17 w ramach programu Rapid Dragon. O samym programie,
jak i jego poprzednikach Pisze M. Strembski. Warto zapoznać się z założeniami, a
w najbliższych latach z postępami tego programu.
W przypadku
precyzyjnego uzbrojenia powietrze-ziemia potrzeba nosicieli większych, zdolnych
przenieść duża liczbę cięższych pocisków. W takiej roli planowane są samoloty
transportowe C-130 i C-17 w ramach programu Rapid Dragon. O samym programie,
jak i jego poprzednikach Pisze M. Strembski. Warto zapoznać się z założeniami, a
w najbliższych latach z postępami tego programu.
Powiązane
wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz