Lektura
lipcowego numeru Lotnictwa prawie pozwala zapomnieć o aktualnej, bardzo trudnej
sytuacji branży lotniczej. Prawie, gdyż w dziale aktualności sytuacja nie
wygląda już tak różowo. Pozytywem jest jednak konstatacja, że magazyn najgorszy
czas ma już - oby na dobre - za sobą, co nie znaczy wcale, że jest już naprawdę
dobrze.
Top 5 numeru:
1.
English Electric Canberra. Powstanie i rozwój konstrukcji (cz. 1). Obszerna, aż 22
strony, pierwsza część monografii tego wyjątkowego samolotu. Jest on jednym z
zaledwie dwóch, obok Iła-28, odrzutowych bombowców taktycznych, które odniosły
sukces i w dużej ilości weszły na uzbrojenie licznych państw, nim ta klasa
wyparta została przez bardziej uniwersalne odrzutowe samoloty uderzeniowe lub
jak kto woli myśliwsko-bombowe. Paradoksalnie jednak to Canberry pozostały w
linii dłużej niż ich następcy, właśnie dzięki swojej uniwersalności i
podatności na liczne modernizacje przystosowujące je do realizacji nowych
zadań. Duża różnorodność wersji sprawia, że większość materiału poświęcona jest
prezentacji poszczególnych wersji samolotu. Nie wiem czy pamiętacie, że w
Polsce samolot tego typu prezentowany był, jako pozostający w czynnej służbie,
na Air Show w Radomiu w roku 2000.
2.
Rolnicze samoloty pola walki. Współczesne samoloty bojowe są bardzo
skomplikowane i drogie, zarówno w zakupie, jak i eksploatacji. W przypadku
państw o cieniutkim portfelu czy konfliktów o małej intensywności prowadzonych
nawet przez najbogatszych wykorzystanie drogich „supermyśliwców” nie ma sensu
ekonomicznego. W ten sposób swój budżet obronny mogą zrujnować nawet
najbogatsi. Po drugiej stronie rynku pojawiły się bojowe wersje powolnych,
mogących operować niemal ze zwykłego pola,
tanich w zakupie i eksploatacji, uzbrojonych wersji samolotów rolniczych.
Okazuje się, że aktualnie oferowane maszyny wyposażeniem niewiele ustępują poważniejszym uczestnikom rynku (głowice
elektrooptyczne, glass cockpit, uzbrojenie kierowane). Z drugiej strony mogą
przenosić pokaźny arsenał środków bojowych zarówno pod względem masy, jak i
różnorodności oaz przez wiele godzin pozostawać w powietrzu służąc niemal
natychmiastowym wsparciem oddziałów naziemnych. Nam pozostaje świadomość, że
polskie agrolotnictwo było kiedyś w światowej czołówce.
3.
Flota śmigłowców AW101. Polskie lotnictwo morskie otrzyma niedługo swoje
nowe śmigłowce AW101 w „powalającej” liczbie czterech egzemplarzy. Jest to
okazja do przedstawienia użytkowników tych maszyn, ich liczby, wersji i
historii służby. Do tego krótka historia rozwoju konstrukcji i jest fajny
artykuł. Trochę kłuje „podniesiono w po raz pierwszy w powietrze” str. 40, oraz
„AS532 Cougara”, str. 45.
4.
Samolot bojowy F-35 Lightning II w ostatnich latach. Podobnie, jak w przypadku AW101 zakup
samolotów F-35 stanowi okazję do kolejnej prezentacji konstrukcji, jej historii oraz aktualnych i
przyszłych użytkowników. Jest też trochę o problemach związanych z samolotem i
jego systemem logistycznym. Pozostaje mieć nadzieję, że nasze „Krogulce” będą
wykonane w standardzie wolnym od podstawowych wad.
5.
Jastrzębie eskortują bombowce B1B.
Polski epizod
kolejnego propagandowego, europejskiego tournee amerykańskich bombowców, tym
razem B-1B zawarł się we wspólnym przelocie z naszymi Jastrzębiami i
Fulcrumami. Niby symbol nowych czasów, a
uczestnicy rodem z głęboko zimnowojennych lat. Pozytywem jest tu element
otwarcia naszych sił zbrojnych i
zrealizowana przy okazji sesja zdjęciowa Piotra Bzika Łysakowskiego, który tym
razem nie poprzestał na, jak zwykle, perfekcyjnych zdjęciach lecz popełnił
jeszcze wywiad z prowadzącym formację Jastrzębii kapitanem Wojciechem Ramrodem
Kieczurem. Fajni, wysoce profesjonalni faceci, super zdjęcia i tekst.
Jak zwykle w
tekstach znalazło się kilka błędów, zwykle redakcyjnych. Ten obszar wymaga
większej uwagi redakcji.
Pewne rozterki
budzi artykuł traktujący o walkach, w
sumie tylko dwóch dniach walk, nad Półwyspem Kerczeńskim w 1943 roku. Jest to
już kolejny artykuł mówiący o krwawych walkach lotników radzieckich nad
terenami będącymi dziś obszarem sporu pomiędzy Ukrainą i Rosją. Czy po za
przedstawieniem prawdy historycznej nie mają one innego, mniej szlachetnego
celu?
Powiązane
wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz