piątek, 21 maja 2021

An-28/M28 - gorzki sukces

W założeniu samolot An-28 miał być nowocześniejszym, nieco większym następcą szybko starzejącego się technicznie, a jeszcze szybciej moralnie latającego pterodaktyla An-2. Nowy samolot ze zdwojonym, niezawodnym, lżejszym i ekonomiczniejszym napędem miał przynieść nową jakość i tylko zastosowanie w agrolotnictwie pozostawało poza zasięgiem nowej maszyny. Logicznym było więc, że An-28 zastąpi popularnego Antka także na liniach produkcyjnych mieleckiego zakładu. Zgodnie z potrzebami gospodarki i armii ZSRR w konstrukcji samolotu położono szczególny nacisk na właściwości użytkowe, w wyniku czego powstał mocny, prosty w produkcji i obsłudze płatowiec, w którym uzyskano bardzo dobre właściwości krótkiego startu i lądowania kosztem prędkości oraz ekonomii. Samolot prawie idealnie spełniał postawione mu zadania, jednakże przez swoje właściwości, w odniesieniu do potrzeb innych użytkowników, stał się konstrukcją niszową. Skutkiem tego po rozpadzie Związku Radzieckiego rynek dla Ana-28 i jego pochodnych gwałtownie się skurczył. Ratunkiem miało być stworzenie wersji przeznaczonych dla klientów zachodnich (zachodni napęd i awionika) oraz stworzenie specjalistycznych wersji, których użytkownikiem ostatecznie została jedynie Marynarka Wojenna RP. W ten sposób samolot dołączył do licznej grupy polskich konstrukcji/produktów lotniczych, które znalazły szersze zastosowanie tylko w kraju (Orlik, Iskra, Bies, Junak, Sokół). Pokazuje to wyraźnie, że na skutek niezdolności do sprzedaży większej liczby maszyn, wysiłek włożony w opracowanie kolejnych konstrukcji w znacznym stopniu został zmarnowany. Duma naszych pilotów z latania na polskich maszynach to trochę za mało by usprawiedliwić tak duże koszty.
Swego czasu miałem okazję praktycznie zapoznać się z Anem-28 oraz M28 Skytruck jako „windami do nieba”, czyli platformami do wywożenia skoczków spadochronowych. Ocena obu wersji jest jak najbardziej pozytywna, w przypadku Skytrucka wręcz entuzjastyczna.
Tomik Samolotów wojska polskiego nr 57 opisuje złożone koleje losu tego sympatycznego samolotu, począwszy od tłokowego prekursora w postaci An-14 Pszczółka, poprzez An-28 po M28Bryza/Skytruck. Autorzy poświęcili też trochę miejsca problemom jakie spotkały mielecki zakład i samolot An-28 podczas transformacji ustrojowej i w latach późniejszych. Samolotów tego typu w naszej armii nie było zbyt dużo więc udało się opisać niemal pełną historię służby wszystkich wersji, a praktycznie wszystkich egzemplarzy.
Nie zabrakło też opisu zagranicznych użytkowników samolotu, najczęściej bardzo egzotycznych. Do tego dodatek o silniku P&WC PT6A, sercu Skytrucka, najbardziej udanym silniku turbośmigłowym wszechczasów. Zupełnie nie pasuje do zeszytu drugi dodatek „Lotnictwo Morskie 1945-1965”. Niezrozumiałą dla mnie niekonsekwencją jest zilustrowanie opisu technicznego podstawowej wersji transportowej samolotu zdjęciami i rysunkami najbardziej różniącej się od wersji podstawowej, najbardziej zaawansowanej, a jednocześnie istniejącej tylko w jednym egzemplarzu wersji M28B Bryza 1R bis. Podpis pod zdjęciem na str. 10, wyjątkowo kiepskiej jakości jak na tą serię, samolotu L-410 Turbolet, mówi, że należy on do lotnictwa Słowacji, choć w rzeczywistości jest to samolot czeski. Przy opisie pierwotnych barw maszyn 0404 i 0405 Autorzy przegapili jasnoniebieską dolną część kadłuba, str. 33. Nie wiadomo dlaczego w numerach fabrycznych G jest literą, a E - trzy wiersze niżej tylko literką, str. 41. „Z tyłu kabiny znajdują się otwierane na boki połówki kadłuba ...”, str. 55.
Pozostałe trzy z zaplanowanych sześćdziesięciu tomików serii dotyczą samolotów spoza okresu, powojennego do którego w swoich tekstach się odnosiłem, więc przyszedł chyba czas na podsumowanie serii.
Niewątpliwie pomysł wydania takiej serii, w dodatku w stulecie lotnictwa z biało-czerwoną szachownicą, był jak najbardziej słuszny. Także wartość poznawcza serii dla osób niezwiązanych z lotnictwem oraz szerokiej rzeszy sympatyków lotnictwa jest niepodważalna. Redakcji udało się zaprosić do współpracy sprawnych, profesjonalnych autorów, o dużej wiedzy i umiejętności dzielenia się nią w przystępny sposób. No może po za jednym, który w mojej opinii zbyt mędrkuje. Co ważne, seria przybliżyła nie tylko samoloty, ale też polskie lotnictwo wojskowe, jego historię, organizację, a po części także ludzi. Pozostaje mieć nadzieję, że owocami publikacji będą rzesze nowych sympatyków lotnictwa oraz zwiększenie wiedzy oraz głodu tejże u osób które już dopadł „lotniczy wirus".  
Na pochwałę zasługuje także jakość wydania i walory estetyczne szaty graficznej, no i przystępna cena.

PS
Już po napisaniu powyższego tekstu pojawiła się informacja o rozszerzeniu serii o kolejne dziesięć numerów. Taka decyzja jest najlepszym potwierdzeniem sukcesu serii oraz potrzeby dostępu do zwartych materiałów o konkretnych samolotach.
Czytamy dalej.
 
Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 57, M28 Bryza
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.

Powiązane wpisy:

100 lps t.1 F-16
100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100 lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15 
100 lps t.20 Su-7
100 lps t.21 Mi-14
100 lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100 lps t.26 Jak-23
100 lps t.29 TS-11 Iskra
100 lps t. 30 MiG-17
100 lps t. 32 Ił-28
100 lps t. 33 MiG-19
100 lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100 lps t. 40 SM-1 - prekursor
100 lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2 - Czajnik do wszystkiego
100 lps t. 45 TS-8 Bies - najbardziej polski 
100 lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100 lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26 - dobry samolot
100 lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100 lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej okazałości

100 lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do kwadratu
100 lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy

100 pls t. 69. SBLim-2Art - ostatni Mohikanin


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz