Tadeusz
Sołtyk bez wątpienia należy do panteonu polskich konstruktorów lotniczych. Jest
też jednym z nielicznych, którzy tworzył zarówno w II Rzeczypospolitej, jak i w
PRLu. Doświadczenie zdobywał w przedwojennym PZLu pracując pod kierownictwem
Stanisława Praussa, najpierw przy Karasiu, a następnie przy Sumie, przy którym
awansował na stanowisko zastępcy głównego konstruktora. Po wojnie rozpoczynał w
skrajnie trudnych warunkach, wraz ze swoim zespołem, w łódzkim LWD od konstrukcji
prostych samolotów dyspozycyjnych i sportowych, w tym
Szpaka,
Zucha i
Junaka. Talent konstruktorski mógł T. Sołtyk
w pełni wykorzystać w Instytucie Lotnictwa, gdzie opracował samolot, który jest
bohaterem czterdziestego piątego tomiku
Samolotów
wojska polskiego, czyli
TS-8 Bies.
Ten zgrabny samolot swoimi właściwościami lotnymi, eksploatacyjnymi i osiągami
dobrze wpasował się w potrzeby szkolnictwa wojskowego. Przemyślana, wytrzymała,
konstrukcja z bogatym jak na ówczesne warunki wyposażeniem pilotażowo-nawigacyjnym
stworzyła nową jakość w kategorii maszyn szkolno-treningowych. Wojsko polskie
otrzymało w sumie 227 maszyn, które służyły w latach 1958-1976. Po wycofaniu ze
szkolnictwa wojskowego niemal połowa z nich używana była do szkolenia lotniczego
w aeroklubach. Na szczęście wiele z nich zachowało się do dziś w muzeach, na
pomnikach czy w prywatnych kolekcjach, w kilku przypadkach w stanie lotnym.
Pomimo pobicia kilku światowych rekordów dla samolotów swojej klasy i udanych
prezentacji zagranicznych
Biesa nie
udało się sprzedać za granicę, z wyjątkiem dwóch samolotów wyeksportowanych do
Indonezji.
Na
poświęcony samolotowi TS-8 Bies tomik
składają się następujące rozdziały:
Geneza
- 16 stron o okolicznościach i uwarunkowaniach, zarówno wojskowych, jak
przemyłowo-konstrukcyjnych towarzyszących powstaniu samolotu. Znalazł tu swoje
miejsce opis systemu szkolenia pilotów w latach powojennych, starającego się
sprostać wymaganiom rosnącym wraz z wprowadzaniem nowych maszyn bojowych.
Opisano też historię polskich silników lotniczych konstrukcji Wiktora
Narkiewicza. To właśnie jego WN-3 napędzał Biesa,
czyniąc go jednocześnie najbardziej polskim samolotem produkowanym seryjnie po
wojnie. Niestety brak silników lotniczych rodzimej konstrukcji lub ich słabe
osiągi położyły się cieniem na konstrukcji wielu polskich samolotów. I tak już
pozostało do końca rodzimego przemysłu lotniczego.
Doskonalenie
i produkcja seryjna - kolejne dziesięć stron o rozwoju konstrukcji, choć słowo
rozwój w przypadku maszyny, która po wyprodukowaniu nie ulegała praktycznie
żadnym modyfikacjom to mocne słowo.
TS-8 Bies w Polsce
(14 stron) o historii służby bohatera tomiku w wojsku, pracy w aeroklubach oraz
czasem niewdzięcznej roli zabytku polskiej myśli technicznej i lat świetności
przemysłu lotniczego.
Opis
techniczny - 10 stron charakterystyki konstrukcji wraz z rysunkami oraz tabelą
z danymi taktyczno-technicznymi.
Uzupełnieniem
są wkładki WSK-PZL Kalisz Wytwórnia
Silników, przybliżająca historię największej polskiej fabryki lotniczych
silników tłokowych oraz Stabilizacja przemysłu
lotniczego traktująca w sposób syntetyczny o jego losach od połowy lat
pięćdziesiątych do okresu transformacji ustrojowej lat dziewięćdziesiątych.
Jakość
tekstu, jak zwykle dla duetu Fiszer-Gruszczyński powyżej dobrej, choć zdarzają
się wpadki: W opisie technicznym na str. 48 samolot posiada skrzydło o obrysie
trapezowym, podczas gdy w podpisie do rysunku na str. 27 o dwutrapezowym. Z
podpisu zdjęcia na str. 41 trudno wywnioskować kiedy wycofano ostatnie wojskowe
Biesy z eksploatacji "W 1977 i
do połowy 1978 ...".Ciekawostką są też "samoloty artyleryjskie
SBLim-1 Art i
SBLim-2 Art, str. 46. Ogólne określenie samolotów
An-2 jako
transportowo-pasażerskich (str. 58) jest uproszczeniem. Dla tego samolotu
bardziej
sprawiedliwym jest nazwanie
go wielozadaniowym. Podobnie na str. 61, choć jest mowa o "wodnej"
wersji
Antka, ani słowa o wersji
najpopularniejszej - rolniczej.
Patrząc
na pozostałe zapowiadane pięć tomików mam cicha nadzieję, że seria będzie
rozszerzona. Jest bowiem jeszcze wiele samolotów i śmigłowców zasługujących na
swój tomik.
Gruszczyński
J., Fiszer M.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik
45, TS-8 Bies
Edipresse
Polska S.A.
64
strony, w miękkiej oprawie.
Liczne
zdjęcia.
100 lps t.1 F-16
100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100
lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15
100
lps t.20 Su-7
100
lps t.21 Mi-14
100
lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100
lps t.26 Jak-23
100
lps t.29 TS-11 Iskra
100 lps
t. 30 MiG-17
100
lps t. 32 Ił-28
100
lps t. 33 MiG-19
100
lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100
lps t. 40 SM-1 - prekursor
100
lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2
- Czajnik do wszystkiego
100
lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100
lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26
- dobry samolot
100
lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100
lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej
okazałości
100
lps t. 57 An-28/M28 - gorzki sukces
100
lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do
kwadratu
100
lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy
100
pls t. 69. SBLim-2Art - ostatni Mohikanin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz