sobota, 16 sierpnia 2025

Wspomnienia szturmowca, czyli gawęda pana Tadeusza

Książek zawierających wspomnienia pilotów wojskowych, których przygoda z lotnictwem zaczynała się w dęblińskiej Szkole Orląt w pierwszych latach powojennych napisano całkiem sporo. Wśród nich jest książka Lotem koszącym, czyli moja przygoda z lotnictwem autorstwa Tadeusza Kamińskiego. Jego dęblińska przygoda zaczyna się w roku 1950. Co ciekawe, Kamiński w odróżnieniu od większości autorów wspomnień z tamtego okresu od początku chciał być pilotem samolotów szturmowych. Zamiłowanie do lotów koszących, bombardowania czy ostrzału celów lądowych przewija się zresztą przez strony książki nader często. Jednakże na początku w klasyczny sposób opisane są lata poprzedzające wybór lotniczej drogi oraz okoliczności temu towarzyszące. Samo szkolenie lotnicze przebiegało w sposób klasyczny dla tamtych lat. Najpierw okres unitarny, po przysiędze teoria, a później nauka latania na samolocie Po-2. W tamtych latach intensywnej rozbudowy polskiej armii, w tym lotnictwa, szkolenie odbywało się w sposób „przyspieszony”, ze wszystkimi tego konsekwencjami, także licznymi wypadkami i katastrofami. Nic więc dziwnego, że już niespełna w rok Autor zaczął loty na samolocie bojowym Ił-2, a wkrótce na nowocześniejszym Ił-10. Już w lutym 1952 roku było po wszystkim, promocja, awans na podporucznika i przydział do jednostki bojowej. Tu rozpoczyna się prawdziwe szkolenie na pilota szturmowca i wiele satysfakcji z niego, szczególnie z lotów na bardzo małych wysokościach. W tekście znajdziemy wiele opisów lotów, także tych „na bakier” z regulaminem. Pojawiają się także wzmianki o nagrodach i karach oraz represjach aparatu państwowego wobec wielu kandydatów do lotnictwa i żołnierzy. Liczne są też rozważania o charakterystyce lotów szturmowych na ekstremalnie małych wysokościach, wymaganiach stawianych pilotom oraz ogólnie roli szturmowców we współczesnej Autorowi armii. Wspomnienie urywają się pod koniec roku 1956. Piszę urywają, gdyż nie ma żadnego zdania zakończenia czy odniesienia do dalszych losów. Zamiast zakończenia pojawia się krótki opis losów kolegów z jego rocznika w Szkole Orląt. Ludzie: koledzy, instruktorzy, dowódcy zajmują w tych wspomnieniach ważne miejsce. Do ich cech i czynów Autor odnosi się bardzo często, pisząc o nich ciepło, nierzadko z wyrazami uznania i wdzięczności. Właśnie to odniesienie do ludzi wraz ze sposobem narracji sprawia, że czytając Lotem koszącym odnosiłem wrażenie, jakby Autor siedział naprzeciwko mnie w głębokim fotelu i przy kubku gorącej herbaty gawędził o latach minionych.
 
 
Kamiński Tadeusz
Lotem koszącym czyli moja przygoda z lotnictwem

Książka wydana nakładem autora
2007
178 stron w miękkiej oprawie
W tekście kilka wkładek ze zdjęciami czarno-białymi
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz