poniedziałek, 28 lipca 2025

Lotnictwo 6/2025. Putina z Zełenskim nieformalny sojusz

Od ponad trzech lat standardowo w każdym numerze Lotnictwa zamieszczany jest miesięczny raport z wojny powietrznej nad Ukrainą. Kolejne odcinki są do siebie coraz bardziej podobne, choć na przestrzeni miesięcy i lat zaobserwować można wyraźne zmiany i pewne tendencje. Co prawda o tej wojnie pisałem już kilkakrotnie, jednak jej znaczenie nie tylko dla rozwoju lotnictwa wojskowego, ale przede wszystkim dla przyszłości naszego państwa skłania do ponownego odniesienia się w szerszym aspekcie do aktualnej sytuacji.
Wraz z upływem miesięcy i lat wojna na Ukrainie spowszedniała, zarówno obywatelom, jak i mediom. Potężny wysiłek Ukraińców i wspierających ich państw zachodu skutecznie hamuje Rosjan przed całkowitym zajęciem „swoich” czterech republik. Wraz ze znużeniem, zmęczeniem lub wyczerpaniem sil, środków i cierpliwości uczestników konfliktu, tych bezpośrednich i pośrednich, coraz częściej pojawiają się pytania: jak długo jeszcze, czym to wszystko się skończy i komu zależy na przedłużaniu konfliktu. Odpowiedzi nie są proste i jednoznaczne, a prezentowany w nich kierunek zależy od miejsca zamieszkania, światopoglądu i poglądów politycznych, wreszcie od interesu pytanych. Coraz wyraźniej widać to, o czym pisałem już na początku konfliktu, że Ukraina, a wraz z nią wspierający Kijów Zachód, tej wojny wygrać nie może. Pokonanie Rosji nie leży w niczyim interesie, a tylko takie rozwiązanie mogłoby powstrzymać Moskwę od wyciągania rąk po „swoje” ziemie. Spełnienie żądań Kremla oznaczałoby z kolei: polityczną, ideologiczną i wizerunkową klęskę Zachodu, dokładniej Unii Europejskiej. Klasyczny węzeł gordyjski. Stany Zjednoczone już od dawna dostrzegają bezsens swojego udziału w konflikcie lub, jak kto woli, nie widzą wystarczających korzyści politycznych i ekonomicznych w dalszym zaangażowaniu. Jest to tym ważniejsze dla nich, że na przedłużeniu konfliktu najbardziej korzysta ich największy obecnie przeciwnik, czyli Chiny. Potężne środki przeznaczane na wsparcie Ukrainy drenują budżety państw NATO, nie tylko spowalniając rozwój gospodarczy, ale w dłuższej perspektywie wywołując niepokoje społeczne i zmiany układu sil politycznych w poszczególnych państwach. Potężne inwestycje w sektor zbrojeniowy i wyposażenie armii tylko sytuację pogorszą, gdyż stanowią one transfer środków budżetowych na konta gigantów przemysłowych, nie poprawiając, a raczej obniżając poziom życia przeciętnego Smitha, Mullera czy Kowalskiego. Co więcej, rosnące zadłużenie państw jeszcze bardziej obciąży ich budżety, negatywnie wpływając na poziom inwestycji publicznych i poziom życia obywateli a profity popłyną do międzynarodowych instytucji finansowych. W końcu pożyczanie państwom to niezły i do tego bardzo bezpieczny interes. Z drugiej strony innego wyjścia nie ma. Zbroić się trzeba, byle mądrze i efektywnie. Na pewno efektywności tej nie sprzyjają głosy wieszczące szybki atak Rosji na kraje NATO zaraz po kapitulacji Ukrainy. Głosami tymi Rosja ponagla, a przez to czyni bardziej panicznymi i mniej efektywnymi zbrojenia Zachodu. Sektor zbrojeniowy im nie zaprzeczy w chwili gdy liczy miliardowe zyski, bo i po co. Straszenie Moskwą najbardziej służy Kijowowi, gdyż z jednej strony zapewnia ciągłość wsparcia, a co za tym idzie przedłużenie konfliktu, co daje więcej kasy do „zagospodarowania” oraz ucisza skutecznie glosy dopominające się od Kijowa walki z korupcją i przestrzegania choćby minimum standardów demokratycznych. P
ołknięcie ukraińskiej żaby byłoby dla Rosji bardzo kosztowne. Nikt nie zadaje sobie, przynajmniej oficjalnie bo nie wypada, pytania jakie siły i środki będzie musiała poświęcić Rosja na okupację Ukrainy. Wbrew pozorom w Moskwie kalkulować potrafią i to znacznie lepiej niż w Brukseli, Paryżu czy Berlinie. Także zainstalowanie i wspieranie w Kijowie marionetkowego, prorosyjskiego rządu byłoby dla Kremla bardzo kosztowne, co bezpośrednio wpływa na zdolności do kontynuacji potencjalnego marszu na zachód. 
Niestety słabnący Zachód i pogrążająca się w problemach gospodarczych, społecznych i politycznych Rosja to dla Pekinu przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu. Im dłużej to będzie trwało, tym ta pieczeń będzie dla nich bardziej smakowitym kąskiem. No chyba, że ją „przypalą” i dalsze „pichcenie” już na skalę globalną przyprawione będzie grzybami, atomowymi grzybami. Oby nie, choć trudno dziś, w tak rozchwianym świecie taki scenariusz wykluczyć. Paradoksalnie w przedłużeniu wojny nie mniejszy niż Pekin interes ma „Kijów”. Celowo piszę w cudzysłowie mając na myśli polityczne i finansowe „elity” Ukrainy. Oni także mają świadomość, że Krym i cztery republiki, o które walczy Rosja są już dla nich stracone. Zresztą taką świadomość mieli od początku konfliktu. O co więc z ich strony toczy się gra? Prosto, o jak najlepszą pozycję polityczną i materialną w przyszłym państwie „postukraińskim”, które powstanie po "oddaniu spornych terenów" Rosji. Ostatnie działania „Kijowa” tylko potwierdzają, że przedłużający się konflikt służy konsolidacji władzy wokół obozu prezydenckiego. Brak demokratycznej kontroli działań władzy, trwająca wojna i mamienie społeczeństwa perspektywą wejścia do UE i NATO sprawiają, że tworzenie nowego-starego układu polityczno-oligarchijnego idzie w najlepsze. Jak do tego dodać brak kontroli nad zamówieniami dla wojska i organów władzy, to mamy wypisz, wymaluj układ sprzyjający tworzeniu się władzy autorytarnej. Układ sprzyjający temu w każdym kraju, co dopiero w przeżartej od swojego powstania korupcją, politycznym wyrachowaniem i pogardą dla społeczeństwa Ukrainie. 
Podsumowując, jeżeli nie dojdzie do konfliktu globalnego, to na wojnie najbardziej straci Europa, potem Rosja. Najwięcej zyskają Chiny oraz niemało „elity” w Kijowie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie ma sil, środków, a przede wszystkim interesu i politycznej odwagi, aby to szaleństwo zakończyć.
A zwykli ludzie po obu stronach będą ginąć, cierpieć i wylewać lży, dostarczając przy okazji mnóstwa klikbajtów znudzonemu światu.
 
Top 3 numeru:
1. Operacja „Powstający Lew”- izraelski atak na Iran. Bardzo aktualny, jaszcze „gorący” materiał na temat wydarzeń z czerwca br., które już przeszły do historii jako wojna dwunastodniowa. Artykuł przedstawia kalendarium działań oraz najważniejsze wydarzenia kolejnych dni zilustrowane licznymi zdjęciami i ciekawymi grafikami..
2. Gripen w Czeskich Siłach Powietrznych. Aż trudno uwierzyć, że Gripeny z czeskimi znakami rozpoznawczymi na skrzydłach latają już ponad dwadzieścia lat. Historię tych zgrabnych samolotów w służbie naszych południowych sąsiadów na czternastu stronach opisuje duet Gołąbek-Wrona. Swoją narrację rozpoczynają gdzieś w okolicach rozpadu Czechosłowacji i podziału sił powietrznych i ich samolotów pomiędzy Czechy i Słowację. Dosyć dokładnie opisują sytuację sprzętową lotnictwa nowego państwa, zwłaszcza w okresie przejściowym, potężnego kryzysu finansów, ciągłych redukcji sprzętu oraz niedoborów w zaopatrzeniu i szkoleniu lotników. Skąd my to znamy. Dalej znajdziemy opis długiej, znaczonej dalszą służbą i katastrofami wysłużonych MiGów-21 drogi do decyzji politycznej o zakupie nowych maszyn. Następnie znalazł się opis procesu wyboru, który zaowocował pozyskaniem Gripenów. Szkolenie załóg i wdrażanie do służby nowych maszyn i w ogóle nowej filozofii użycia i użytkowania sprzętu lotniczego to kolejny element opisu. Pierwsza część artykułu kończy się na roku 2010.
3. MiG-25 -wersje rozpoznawcze i uderzeniowe, cz. II.
Tym razem Autor opisuje przebieg służby maszyn rozpoznawczych w lotnictwie ZSRR i Rosji oraz innych państw, których było aż dziesięć. Najwięcej miejsca poświęcono oczywiście lotnictwu radzieckiemu, w którym maszyny służyły najdłużej i w największej liczbie. Co ciekawe stacjonowały także na terenie Polski. Najatrakcyjniejszy elementem artykułu jest opis działań operacyjnych podczas konfliktu arabsko-izraelskiego, tego z początku lat siedemdziesiątych. Ze względu na unikatowe właściwości oraz wysokie osiągi także w innych państwach samoloty te wykonywały wiele mniej lub bardziej tajnych, ale niemal zawsze niebezpiecznych misji. Prym wiodły tu maszyny irackie, libijskie i syryjskie. Liczne fotografie i sylwetki boczne, także na ostatniej stronie okładki magazynu, dosłownie i w przenośni ubarwiają ten ciekawy materiał.


Powiązane wpisy:

Lotnictwo 5/2025. Świat stanął na głowie, okładka też
Lotnictwo 4/2025. Druga setka
Lotnictwo 3/2025. Sokoła do Poloneza podobieństwo
Lotnictwo 2/2025. Mitologia gamechangerów
Lotnictwo 1/2025. Cywilne ofiary odległej wojny
Lotnictwo 12/2024. Nowy rok rokiem (bez)nadziei
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 11/2024. Wojna i pokój Króla Wacława
Lotnictwo 10/2024. Zastaw się, a postaw się
Lotnictwo AI 9/2024. Polski przemysł lotniczo-kosmiczny – rozkwit czy agonia?
Lotnictwo 7, 8/2024. Brygada zrobiona na szaro
Lotnictwo 6/2024. Boeinga błędy nie tylko techniczne
Lotnictwo 5/2024. Groźnie incydenty, pomruki wojny
Lotnictwo 4/2024. Argentyna, nie Ukraina
Lotnictwo 3/2024. Cel – minimalizacja strat
Lotnictwo 2/2024. Staruszek Viper
Lotnictwo 1/2024. 2 + 2 nie chce dać 5!
Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?
Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej
Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 10/2022 – Czy w Radomiu będzie święto MiGa?
Lotnictwo 9/2022 – pilna potrzeba czy zakupomania?
Lotnictwo 7-8/2022 – wiatr ze wschodu, Dalekiego Wschodu
Lotnictwo 6/2022 – lato latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2022 – modernizacja u Bratanków
Lotnictwo 4/2022 – wojna dzień po dniu
Lotnictwo 3/2022 – pocztówki z wojny
Lotnictwo 2/2022 – mosty, mosty, mosty
Lotnictwo AI 1/2022 – przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo AI 12/2021 – rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz