poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Skrzydlata Polska ML 4/2023 – politykierstwo ponad fakty, z lotnictwem w tle

Turecki przemysł lotniczy jest niewątpliwie na fali wznoszącej, a liczba i poziom opracowanych ostatnio konstrukcji stawia ten kraj co najmniej na czele drugiej ligi producentów samolotów szkolno-treningowych, nowoczesnych bezzałogowców czy śmigłowców bojowych. Aspiracje Turcy mają wysokie, a potencjał i osiągnięcia znaczące, co do tego nie ma wątpliwości. Inaczej jest ze zdefiniowaniem źródeł takiego, jak by nie patrzeć pozytywnego stanu rzeczy. Często zależy ono bardziej od poglądów politycznych autora opinii niż stanu faktycznego. Klasycznym przykładem takiego wybiórczego podejścia do faktów i danych są zamieszczone w kwietniowym numerze Skrzydlatej Polski ML komentarz redakcyjny i artykuł omawiający sukcesy tureckiego przemysłu lotniczego autorstwa Tomasz Hypkiego.  
Pojawienie się w ciągu ostatnich miesięcy kilku nowych tureckich konstrukcji w pełni uzasadnia podjęcie tematu i przedstawienie tych maszyn, okoliczności ich powstania oraz aktualnego poziomu zaawansowania projektów. Całkiem ciekawy i bardzo aktualny materiał. I wszystko byłoby z artykułem O.K., także bardzo trafne podsumowanie, gdyby Autor powstrzymał się od, zupełnie niepotrzebnego tu, stwierdzenia o coraz słabszej gospodarczo i technologicznie Polsce. Stwierdzenie to jest co prawda dyskusyjne, jednak w kontekście tematu artykułu, w zestawieniu z gospodarką Turcji wygląda słąbo. Co prawda nasz pkb za rok 2021 jest o jakieś 20 % niższy niż turecki, jednak per capita jest już większy o ponad 80%. Co z inflacją? Pomimo wszystko jest u nas trzy razy niższa niż w Turcji. Podobnie bezrobocie jest u nas ponad trzykrotnie niższe. Czy to jest oznaka słabości gospodarczej? No ale czemu się dziwić się, skoro w komentarzu redakcyjnym p. Hypki pisze, że 20 tys. złotych na pół roku (3 3000 PLN/mięsiąc) to jest w Polsce przyzwoite wynagrodzenie. Dla przypomnienia, pensja minimalna wynosi dziś 3490 złotych, co prawda brutto, ale i tak trudno tu mówić o przyzwoitym wynagrodzeniu, tym bardziej, że średnia krajowa (dla przedsiębiorstw) to prawie 7 tysięcy. Jeżeli do tego dodać stwierdzenie o nawet lepszych niż tureckie sukcesach odnoszonych przez Iran, w zakresie budowy rakiet kosmicznych i satelitów, pocisków samosterujących, samolotów bezzałogowych itp., opinia p. Redaktora staje się bardziej uzasadniona. Natomiast stwierdzenie, że jeszcze większe w tym zakresie sukcesy niż Iran odnosi Korea Północna wyjaśnia wszystko. Rzeczywiście, patrząc z punktu widzenia przeciętnego obywatela Iranu czy Korei nasze 3 tysiące brutto to rzeczywiście przyzwoite wynagrodzenie. I tylko szkoda, że w swoim zapędzie nie pomyślał, że w wychwalanych przez niego krajach nawet tak delikatnie niepochlebna opinia skierowana w stronę władz, ja ta jego byłaby ostatnią, jaką mógłby opublikować. 
 
TOP 3 magazynu:
1. Lądowanie na Burdż Al Arab. Ten niesamowity wyczyn Łukasza Czepieli na pewno przejdzie do historii lotnictwa. I choć nie znajdzie się jego bohater w pierwszej lidze z braćmi Wright, Bleriotem czy Lindbergiem, wyczyn na pewno jest spektakularny. Dzięki sprawnej maszynie PRowej Red Bulla, informacja i filmiki z lądowania samolotu na małym krążku lądowiska śmigłowcowego zawieszonego wysoko na arabskim hotelu obiegły cały świat. I jak zwykle we współczesnym świecie zajęły uwagę szerokiej widowni przez mgnienie oka. Podziw, oklaski, duma narodowa, kilka lajków i biegniemy dalej. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę ile trzeba było pracy całego zespołu ludzi, aby ten wyczyn przygotować, ile wymagało to starań, wysiłków, prób i pieniędzy. Lepiej można sobie z tego zdać sprawę po lekturze artykułu. Myślę, że sympatycy lotnictwa, szczególnie polskiego, powinni o tym wiedzieć. Ta wiedza Łukaszowi Czepieli po prostu się należy.
2. Holenderskie Błyskawice. Lotnictwo Holandii od kilku lat z powodzeniem eksploatuje samoloty Lockheed Martin F-35 Lightning II, wespół z Włochami mając największe doświadczenie w wykorzystaniu i obsłudze tych supernowoczesnych maszyn. Wcale nie łatwą historię ich pozyskania i wdrożenia do służby opisuje w swoim artykule Marcin Przeworski. Jego ciekawym uzupełnieniem jest relacja B. Głowackiego z całkiem długiego i intensywnego pobytu niderlandzkich w 22. BLTakt. W Malborku. Pozostaje mieć nadzieję, że ten i inne kontakty z użytkownikami F-35 pozwolą naszym lotnikom w możliwie najlepszy sposób przygotować się do przyjęcia i wdrożenia do służby błyskawic drugich z biało-czerwonymi szachownicami na płatowcach. Tak przy okazji zastanawiam się, czy podjęto już starania o zmiany legislacyjne pozwalające na samolotach umieścić szachownice o zmniejszonej widzialności? Czy czasem  nie skończy się, jak to często u nas bywa, na zmianie prawa na ostatnią chwilę, gdy mleko już się rozleje. Oby nie.
3. Sukcesy tureckiego przemysłu lotniczego. Kilka ciekawych konstrukcji, których prototypy ujrzały światło dzienne w ostatnim czasie pokazuje duży potencjał i determinację Turków, aby uniezależnić funkcjonowanie swojej armii i przemysłu od politycznych decyzji państw trzecich. Można powiedzieć, że kroplą, która przelała czarę goryczy było wyrzucenie przez administrację USA Turcji z programu F-35 Lightning II. Byłoby to jednak znaczne uproszczenie, gdyż już od wielu lat Turcy dążyli do zwiększenia swojej niezależności, a także stworzenia własnego przemysłu zbrojeniowego, w tym lotniczego, reprezentującego wysoki poziom w skali globalnej. Prace nad wspomnianymi samolotami rozpoczęły się znacznie wcześniej i były bardziej pochodną dążenia Turcji do pełnienia roli lokalnego mocarstwa polityczno-militarno-gospodarczego. Potencjał naukowo-badawczy i przemysłowy też nie wziął się z niczego. Jest efektem wieloletniej, przemyślanej polityki państwa, polegającej na wspieraniu własnych instytutów i przedsiębiorstw, przy jednoczesnym promowaniu współpracy międzynarodowej. Przecież tradycje tureckiego przemysłu lotniczego są raczej skromne. Zaczynano od obsługi i remontów sprzętu importowanego. Później przyszła kolej na montaż i produkcję licencyjną, często powiązaną z modernizacją sprzętu. Z czasem można sobie było pozwolić na własne opracowania, chociaż słowo własne, w dobie globalizacji i szerokiej współpracy z licznymi poddostawcami nabiera innego, bardziej rozmytego znaczenia. Czy przykład turecki ma jakieś odniesienie do warunków współczesnej Polski? W mojej opinii wiele. Co prawda mamy inne, wcale nie lepsze, położenie geopolityczne oraz doświadczenia rozwoju gospodarczego i społecznego po II wojnie światowej, to podążamy z pewnym opóźnieniem podobną ścieżką. Chociaż posiadamy o wiele większe tradycje i doświadczenie w budowie statków powietrznych, zwłaszcza śmigłowców, też przechodzimy etap obsługi i montażu konstrukcji zachodnich. Przyznać należy jednak, że dosyć szybko przechodzimy do bardziej aktywnej roli w tym obszarze, jak choćby wielkoseryjna budowa struktur śmigłowców koncernu Leonardo czy Black Hawków, a ostatnio myśliwców F-16. Montaż śmigłowców też przyspiesza w obu polskich wytwórniach, a dostawy innych podzespołów dla wiodących producentów lotniczych generują dla wielu firm wcale nie małe przychody. Uruchamiane są też kolejne, na razie raczej skromne, ośrodki naukowo-badawcze. Jak na trzydzieści lat przebywania w zachodnim obszarze gospodarczym to nie jest mało. Turcja działa w tym środowisku niemal trzy razy dłużej.
 
Powiązane wpisy:

Skrzydlata Polska ML 3/2023 – wojna odkryta
Skrzydlata Polska ML 2/2023 – pożegnania, pożegnania, pożegnania
Skrzydlata Polska 12/2022. Hypki na Papieża
Skrzydlata Polska 11/22 – od Raptora do „traktora”
Skrzydlata Polska 10/22 – Alicja w krainie prądu
Skrzydlata Polska 8/22 – Zamierające pokazy
Skrzydlata Polska 7/22 – pomiędzy rzeczywistością a fantazją
Skrzydlata Polska 6/22 – niskoemisyjna
Skrzydlata Polska 5/22 – helikopter z wyciągarką
Skrzydlata Polska 4/22 – wojna? Jaka wojna?
Skrzydlata Polska – magazyn sprzeczności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz