Jak można było przewidzieć, wojna Rosji z Ukrainą już nieco
spowszedniała, ustępując miejsca na czołówkach gazet i żółtych paskach innym
wydarzeniom lub stając się ich tłem. Zadziałał klasyczny efekt zmęczenia materiału co sprawia, że
zamieszczony w lutowym numerze Lotnictwa opis jedenastego miesiąca walk jest już nieco nużący. Nie
oznacza to wcale, że nie należy publikować kolejnych miesięcznych sprawozdań,
gdyż one to pokazują, jak wielki wysiłek wkładają Ukraińcy w obronę swojego
kraju oraz przed jak wielkim naporem muszą się dzień po dniu, noc po nocy
bronić. Trwająca od jakiegoś czasu wojna na wyniszczenie doprowadziła
społeczeństwa zachodu do niebezpiecznego etapu na Ukrainie bez zmian, który betonuje zobojętnieniem nasze umysły i
serca. Nie oznacza to bynajmniej, że na froncie cokolwiek się zmieniło, a już
na pewno nie na lepsze. Moment lub raczej momenty przełomowe tej wojny jeszcze
przed nami. Dla nas czasy strachu i przerażenia dopiero nadejdą. Ukraińcy mają
to na co dzień. Z punktu widzenia Kremla niszczenie infrastruktury krytycznej
państwa, dewastowanie gospodarki i życia społecznego napadniętego państwa oraz
zastraszanie jego społeczeństwa stanowi skuteczną drogę do realizacji
założonych celów. Rosjanie nie są w tym pierwsi i zapewne nie ostatni. Dla
sympatyków lotnictwa smutne jest jednak to, że ten skąd inąd piękny obszar
działalności człowieka ponownie stał się narzędziem wspierającym ciemną stronę ludzkiej
natury. Cóż, takie jest życie, taki jest świat, tacy są ludzie.
Jednym z niesławnych bohaterów ostatnich miesięcy stał się bombowiec Tu-22M, który z powodzeniem wynosi w powietrze i odpala rakiety w kierunku Ukrainy, szczególnie Ch-22, przed którymi na dzień dzisiejszy nie ma obrony. Jak podano w magazynie (str. 24) na ponad 210 wystrzelonych rakiet tego typu nie zestrzelono ani jednej. Na fali zainteresowania sprzętem biorącym udział w wojnie pojawiła się w najnowszym numerze Lotnictwa pierwsza część monografii najmniejszego z trójcy terrorystów Tupolewa. Artykuł uzupełniony jest materiałem o uzbrojeniu rakietowym Tu-22M, w tym o wspomnianych wyżej pociskach Ch-22.
Jednym z niesławnych bohaterów ostatnich miesięcy stał się bombowiec Tu-22M, który z powodzeniem wynosi w powietrze i odpala rakiety w kierunku Ukrainy, szczególnie Ch-22, przed którymi na dzień dzisiejszy nie ma obrony. Jak podano w magazynie (str. 24) na ponad 210 wystrzelonych rakiet tego typu nie zestrzelono ani jednej. Na fali zainteresowania sprzętem biorącym udział w wojnie pojawiła się w najnowszym numerze Lotnictwa pierwsza część monografii najmniejszego z trójcy terrorystów Tupolewa. Artykuł uzupełniony jest materiałem o uzbrojeniu rakietowym Tu-22M, w tym o wspomnianych wyżej pociskach Ch-22.
Top 3 magazynu:
1.
Tupolew Tu-22M. Pierwsza część monografii tego jedynego w swoim rodzaju
bombowca autorstwa T. Kwaska. Autor opisuje historię maszyny od powstania
założeń poprzez projektowanie, budowę prototypów i rozwój kolejnych wersji, aż
po zaniechane plany modernizacji. Tekst napisany jest poprawnie, ciekawie, a
opis uzbrojenia rakietowego samolotu trafnie uzupełnia jego sylwetkę. Na gorzką
ironię, z dzisiejszego punktu widzenia, zakrawa archiwalne już zdjęcie tytułowe
przedstawiające startujący Tu-22M w ukraińskich barwach z rakietami Ch-22 pod
skrzydłami.
2. Grumman FF,
SF i G-23. Kolejny z serii artykułów L.A. Wieliczko opisujących samoloty
bojowe USA z lat trzydziestych XX wieku. Seria ta ukazuje długą drogę, jaką
wojsko, wytwórnie lotnicze i konstruktorzy przeszli z trudem tworząc podwaliny
największych sił powietrznych w historii. Pomimo, że szerzej nieznany, dwupłatowy
bohater artykułu przyniósł ze sobą wiele nowości. Był pierwszym seryjnym
samolotem Grummana, pierwszym całkowicie metalowym samolotem pokładowym, w
dodatku z chowanym podwoziem oraz zakryta kabiną, oczywiście w USA. Choć jak na
początek lat trzydziestych samolot był nowoczesny, z przyzwoitymi osiągami, to
szybko stał się przestarzały. Pomimo tego najdłużej latający z zaledwie 116
wyprodukowanych samolotów tego typu pozostał w służbie w lotnictwie Hiszpanii
do roku 1954! Jag to zwykle bywa u tego autora, nie mam się do czego przyczepić.
3.
Lotnictwo Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Chyba
najciekawszą służbą lotniczą MSW Ukrainy jest właśnie ta prezentowana w
artykule. Co ciekawe, to w niej podjęto najszersze i skuteczne starania o
wyposażenie w nowoczesne śmigłowce produkcji zachodniej, najpierw dwa EC145, a
później sześć Super Puma. Jeden z
nich, oznaczony numerem 54 rozbił się 18 stycznia br. Na stanie są też starsze
Mi-8 w kilku wersjach. Samoloty służby to z kolei cztery An-32P przystosowane do
zadań pożarniczych oraz po dwa transportowe An-26 i fotogrametryczne An-30.
Część z tych maszyn można było swego czasu spotkać na polskich lotniskach.
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 10/2022 – Czy w Radomiu będzie święto MiGa?
Lotnictwo 9/2022 – pilna potrzeba czy zakupomania?
Lotnictwo 7-8/2022 – wiatr ze wschodu, Dalekiego Wschodu
Lotnictwo 6/2022 – lato latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2022 – modernizacja u Bratanków
Lotnictwo 4/2022 – wojna dzień po dniu
Lotnictwo 3/2022 – pocztówki z wojny
lot-nisko: Lotnictwo 2/2022 – mosty, mosty, mosty
Lotnictwo AI 1/2022 – przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo AI 12/2021 – rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz