Fachowcy od marketingu potrafią zniekształcić, oczywiście
„na plus” niemalże wszystko czego się tkną. Dziś nie kupujemy kawalerki tylko
„mikroapartament". Idąc do baru szybkiej obsługi idziemy do „restauracji”, co
prawda innej niż wszystkie, ale jednak restauracji.
Wiele lat temu klasyk pisał, że reklama jest dźwigną handlu, czyli sfery gdzie uczciwość codziennie jest dymana przez chciwość, o przepraszam „realizowane są cele sprzedażowe”. Nie inaczej jest na rynku prasy, także tej lotniczej. Rynek to trudny, niszowy, w wersji papierowej zanikający. Nic wiec dziwnego, że wydawcy w swoich czasopismach zamieszczają reklamy. Poprawia to wynik finansowy, przy akceptowalnej dla klienta cenie periodyku, co jest praktyką jak najbardziej akceptowalną. Wątpliwości natury etycznej budzi pisanie artykułów pod konkretnego producenta lub umieszczanie przygotowanych przez niego lub jego marketingowców tekstów wyglądających jak regularne artykuły. Praktyka nie fair, a w dodatku ryzykowna, gdyż w takim przypadku odpowiedzialność za jakość publikacji spada na redakcję. Doskonałym przykładem jest tu artykuł w czerwcowym numerze Lotnictwo AI dotyczący, a właściwie reklamujący, hangary lotnicze pewnej firmy. Zapewne nie jest przypadkiem, że na drugiej stronie okładki zamieszczono jej reklamę. W tym kryptoreklamowym zapale w artykule Agnieszki Bednarz mamy zdjęcie lotowskiego Embraera w namiocie/hangarze wiadomej firmy z podpisem „Szerokokadłubowy samolot komunikacyjny we wnętrzu hangaru”, str. 46. Ciekawe, czy to jest poziom profesjonalizmu jedynie redakcji, która nawet nie sprawdziła otrzymanego materiału czy też klasyczny przejaw „kreatywności marketingowej”. Jedno i drugie stawia w nienajlepszym świetle profesjonalizm redakcji Lotnictwa AI. W trudnej sytuacji na konkurencyjnym rynku czasopism lotniczych wygląda to raczej na samobója niż udaną transakcję.
TOP 3 magazynu:
1. Lotnisko Chopina. Warszawskie lotnisko świętuje 90. Urodziny! Rocznica stanowi doskonałą okazję do przedstawienia historii najbardziej chyba znanego lotniska w Polsce. Jerzy Liwiński w swoim tekście skupia się na okresie przedwojennym, okolicznościach powstania portu lotniczego i jego działalności przed wrześniem roku pamiętnego. Zarówno tekst, jak i dobrze dobrane zdjęcia odnoszą się głównie do wydarzenia którego rocznicę obchodzimy. Pokazują jak nowoczesny, jak na polskie warunki, obiekt wówczas stworzono. Opis lat powojennych i dnia dzisiejszego Okęcia stanowi tylko ciekawe uzupełnienie tekstu.
2. Hercules na lotniskowcu. Kolejny ciekawy epizod w historii lotnictwa znalazł się na łamach Lotnictwa AI. Zakończone powodzeniem próby operowania ciężkiego, czterosilnikowego transportowca z pokładu lotniskowca pokazały, że jest to możliwe, choć bardzo niepraktyczne. Po prostu kolejna ślepa uliczka w rozwoju lotnictwa, jakich wiele. Warto się z tym tekstem zapoznać.
3. Irańskie uderzenie na Izrael w kwietniu 2024 r. Ciekawa analiza wydarzenia, które o mały włos, lub kilkanaście rakiet, nie doprowadziło do eksplozji ciągle wrzącego bliskowchchodniego kotła. Tekst ciekawy, choć ze względu na skąpe, jak na razie, pewne informacje zapewne niepełny i trochę pobieżny. Na głębsze analizy przyjdzie jeszcze czas. Mocną stroną artykułu jest na pewno prezentacja podstawowych typów dronów i pocisków rakietowych użytych w ataku. Ciekawie opisana jest także taktyka ataku, według Autorów wzorowana na rosyjskiej zastosowanej w wojnie z Ukrainą. O złożoności sytuacji i wręcz niezwykłości wydarzenia najlepiej świadczy zaczerpnięte z artykułu zdanie: „W każdym razie jordańska księżniczka broniąca Izraela przed atakiem Iranu amerykańskim myśliwcem to sytuacja niezwykła”.
W omawianym numerze znalazł się jeszcze jeden artykuł,
któremu muszę poświęcić kilka słów. „„Red Air”. Coraz więcej agresorów w
powietrzu”, bo o nim mowa, uważam za jeden z najgorszych artykułów, z jakimi
przyszło mi się zmierzyć w ostatnich latach. Pomimo, że poruszono w nim bardzo
aktualne zagadnienie wykorzystania prywatnych firm i ich samolotów do
podgrywania agresorów w ćwiczeniach wojski lotniczych, temat został położony w
sposób wręcz wzorcowy. Bałagan w narracji oraz język, zwłaszcza szyk zdań
wskazują, że autor użył translatora lub posłużył się którymś z narzędzi tzw.
sztucznej inteligencji. Nawet przeciętnie wykształcony człowiek nie mógłby
czegoś takiego napisać.. „W obecnych czasach nastąpiła spora zmiana w warunkach
jakie teraz obowiązują …”, „głowa pilota jest skierowana i jak i gdzie oczy
pilota patrzą daleko do przodu poza samolot”, „Trzecia faza z zastosowaniem pełnowymiarowych
samolotów”, to tylko kilka przykładów możliwości językowych p. Brzeziny i
ignorancji redakcji. Razi ilość użytych zaimków. Jeżeli redaktor lub korektor w
ogóle przeczytali ten tekst to pozostaje mi tylko pogratulować zdolności jego
zrozumienia. Mnie jej najwidoczniej brakuje. Pewnie PESEL robi swoje. No i na
deser HOTAS jako „praktyczne sterowanie przepustnicą i drążkiem”
Powiązane wpisy:
Lotnictwo AI 5/2024. Rok F-16 w Europie wschodniej
Wiele lat temu klasyk pisał, że reklama jest dźwigną handlu, czyli sfery gdzie uczciwość codziennie jest dymana przez chciwość, o przepraszam „realizowane są cele sprzedażowe”. Nie inaczej jest na rynku prasy, także tej lotniczej. Rynek to trudny, niszowy, w wersji papierowej zanikający. Nic wiec dziwnego, że wydawcy w swoich czasopismach zamieszczają reklamy. Poprawia to wynik finansowy, przy akceptowalnej dla klienta cenie periodyku, co jest praktyką jak najbardziej akceptowalną. Wątpliwości natury etycznej budzi pisanie artykułów pod konkretnego producenta lub umieszczanie przygotowanych przez niego lub jego marketingowców tekstów wyglądających jak regularne artykuły. Praktyka nie fair, a w dodatku ryzykowna, gdyż w takim przypadku odpowiedzialność za jakość publikacji spada na redakcję. Doskonałym przykładem jest tu artykuł w czerwcowym numerze Lotnictwo AI dotyczący, a właściwie reklamujący, hangary lotnicze pewnej firmy. Zapewne nie jest przypadkiem, że na drugiej stronie okładki zamieszczono jej reklamę. W tym kryptoreklamowym zapale w artykule Agnieszki Bednarz mamy zdjęcie lotowskiego Embraera w namiocie/hangarze wiadomej firmy z podpisem „Szerokokadłubowy samolot komunikacyjny we wnętrzu hangaru”, str. 46. Ciekawe, czy to jest poziom profesjonalizmu jedynie redakcji, która nawet nie sprawdziła otrzymanego materiału czy też klasyczny przejaw „kreatywności marketingowej”. Jedno i drugie stawia w nienajlepszym świetle profesjonalizm redakcji Lotnictwa AI. W trudnej sytuacji na konkurencyjnym rynku czasopism lotniczych wygląda to raczej na samobója niż udaną transakcję.
1. Lotnisko Chopina. Warszawskie lotnisko świętuje 90. Urodziny! Rocznica stanowi doskonałą okazję do przedstawienia historii najbardziej chyba znanego lotniska w Polsce. Jerzy Liwiński w swoim tekście skupia się na okresie przedwojennym, okolicznościach powstania portu lotniczego i jego działalności przed wrześniem roku pamiętnego. Zarówno tekst, jak i dobrze dobrane zdjęcia odnoszą się głównie do wydarzenia którego rocznicę obchodzimy. Pokazują jak nowoczesny, jak na polskie warunki, obiekt wówczas stworzono. Opis lat powojennych i dnia dzisiejszego Okęcia stanowi tylko ciekawe uzupełnienie tekstu.
2. Hercules na lotniskowcu. Kolejny ciekawy epizod w historii lotnictwa znalazł się na łamach Lotnictwa AI. Zakończone powodzeniem próby operowania ciężkiego, czterosilnikowego transportowca z pokładu lotniskowca pokazały, że jest to możliwe, choć bardzo niepraktyczne. Po prostu kolejna ślepa uliczka w rozwoju lotnictwa, jakich wiele. Warto się z tym tekstem zapoznać.
3. Irańskie uderzenie na Izrael w kwietniu 2024 r. Ciekawa analiza wydarzenia, które o mały włos, lub kilkanaście rakiet, nie doprowadziło do eksplozji ciągle wrzącego bliskowchchodniego kotła. Tekst ciekawy, choć ze względu na skąpe, jak na razie, pewne informacje zapewne niepełny i trochę pobieżny. Na głębsze analizy przyjdzie jeszcze czas. Mocną stroną artykułu jest na pewno prezentacja podstawowych typów dronów i pocisków rakietowych użytych w ataku. Ciekawie opisana jest także taktyka ataku, według Autorów wzorowana na rosyjskiej zastosowanej w wojnie z Ukrainą. O złożoności sytuacji i wręcz niezwykłości wydarzenia najlepiej świadczy zaczerpnięte z artykułu zdanie: „W każdym razie jordańska księżniczka broniąca Izraela przed atakiem Iranu amerykańskim myśliwcem to sytuacja niezwykła”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz