niedziela, 25 kwietnia 2021

Mi-4  koń roboczy wśród śmigłowców I generacji

Śmigłowiec Mi-4 ugruntował pozycję Michaiła Mila, jako wiodącego konstruktora śmigłowców w ZSRR, co z czasem pozwoliło jego biuru niemal zmonopolizować „rynek” śmigłowców krajów Demokracji ludowej i innych sojuszników. Pozwolił także na zebranie doświadczeń w projektowaniu maszyn cięższych niż filigranowy Mi-1, co umożliwiło wkrótce skonstruowanie  turbośmigłowego już kolosa Mi-6. Choć układ konstrukcyjny Śmigłowca Mi-4 wzorowany był na amerykańskim Sikorsky S-58, to nie był on jego kopią, a oryginalnym projektem radzieckim. Pomimo ograniczeń i obciążeń wynikających z zastosowania napędu tłokowego, Mi-4 przez niemal dwie dekady, do masowego wprowadzenia większego Mi-8, był podstawowym śmigłowcem średnim w armii i gospodarce Związku Radzieckiego i jego satelitów. Także w Polsce pod koniec lat pięćdziesiątych wprowadzono do służby pierwsze z 28 śmigłowców Mi-4, które z czasem dosłużyły się nieoficjalnej nazwy Kaśka. Dały one wojsku nowe możliwości w zakresie transportu ludzi i sprzętu, wysadzania i ewakuacji desantów, minowania narzutowego czy wykrywania okrętów podwodnych. Temu ostatniemu celowi służyły cztery wyposażone w radar poszukiwawczy maszyny w wersji Mi-4ME. Czas swojej służby - ćwierć wieku, Mi-4 spędziły bardzo pracowicie, bez większej liczby wypadków.
W pięćdziesiątym szóstym tomiku serii znajdziemy rozdziały: Geneza - nieco o pierwszych śmigłowcach w ZSRR, w tym ciekawych konstrukcjach Jakowlewa oraz drodze Mila do seryjnej produkcji Mi-4. Produkcja seryjna i zastosowanie - kilka stron o rozwoju konstrukcji i jej wersjach, przede wszystkim uzbrojonych. W Polsce – obszerny opis historii służby Kasiek w naszym kraju. Jak zwykle u Gruszczyńskiego i Fiszera w powiązaniu z użytkującymi je jednostkami i elementami ich historii. Opis techniczny – to co w tytule z rysunkami i danymi technicznymi. Do tego sześć stron wkładki Mi-6 w Polsce. Krótka służba jedynie trzech maszyn nie uzasadnia poświęcenia temu latującemu olbrzymowi oddzielnego tomiku. Jednak bez jego opisu cała seria byłaby niepełna. Autorzy pomylili jednak barwy śmigłowców. Pas na linii okien był niebieski, a nie pomarańczowy. W kolorze pomarańczowym była dolna część kadłuba pod niebieskim pasem, str. 45. Podobnie obszerny jest drugi materiał – Geneza WLW w Polsce – czyli o wojskach lądowych jako podstawowym użytkowniku śmigłowców w Polsce.
Wracając do tekstu, nie bardzo rozumiem o co chodzi z maszyną CAGI 11 EA jako „pierwszym na świecie połączonym śmigłowcem”, str. 5. Kąt pomiędzy osiami belki ogonowej i końcowej na str. 50 wynosi 13°, by stronę dalej wzrosnąć do 45°. Hamulec był przeznaczony do unieruchomienia, nie uruchomiania wirnika nośnego, str. 53. „Prądnicę zabudowano na tylnej pokrywie silnika i chłodzona powietrzem doprowadzanym …”, str. 56.
Straciłem już nadzieję na bezbłędny tomik serii.
Wracając do tekstu, nie bardzo rozumiem o co chodzi z maszyną CAGI 11 EA jako „pierwszym na świecie połączonym śmigłowcem”, str. 5. Kąt pomiędzy osiami belki ogonowej i końcowej na str. 50 wynosi 13°, by stronę dalej wzrosnąć do 45°. Hamulec był przeznaczony do unieruchomiania, nie uruchomiania wirnika nośnego, str. 53. „Prądnicę zabudowano na tylnej pokrywie silnika i chłodzona powietrzem doprowadzanym …”, str. 56.
W pięćdziesiątym szóstym tomiku serii znajdziemy rozdziały: Geneza - nieco o pierwszych śmigłowcach w ZSRR, w tym ciekawych konstrukcjach Jakowlewa oraz drodze Mila do seryjnej produkcji Mi-4. Produkcja seryjna i zastosowanie - kilka stron o rozwoju konstrukcji i jej wersjach, przede wszystkim uzbrojonych. W Polsce – obszerny opis historii służby Kasiek w naszym kraju. Jak zwykle u Gruszczyńskiego i Fiszera w powiązaniu z użytkującymi je jednostkami i elementami ich historii. Opis techniczny – to co w tytule z rysunkami i danymi technicznymi. Do tego sześć stron wkładki Mi-6 w Polsce. Krótka służba jedynie trzech maszyn nie uzasadnia poświęcenia temu latującemu olbrzymowi oddzielnego tomiku. Jednak bez jego opisu cała seria byłaby niepełna. Autorzy pomylili jednak barwy śmigłowców. Pas na linii okien był niebieski, a nie pomarańczowy. W kolorze pomarańczowym była dolna część kadłuba pod niebieskim pasem, str. 45. Podobnie obszerny jest drugi materiał – Geneza WLW w Polsce – czyli o wojskach lądowych jako podstawowym użytkowniku śmigłowców w Polsce.
Straciłem już nadzieję na bezbłędny tomik serii.

Fiszer M., Gruszczyński J.
100 lat polskich skrzydeł
Tomik 56, Mi-4
Edipresse Polska S.A.
64 strony, w miękkiej oprawie.
Liczne zdjęcia.

 
Powiązane wpisy:

Mil i jego śmigłowce

100 lps t.1 F-16
100 lps t.2 PZL-23
100 lps t.3 Mi-24
100 lps t.4 PZL-7
100 lps t.5 MiG-29
100 lps t.6 PZL-37
100 lps t.7 PZL-11
100 lps t.8 MiG-21
100 lps t.10 Mi-8
100 lps t.12 CASA C-295M
100 lps t.13 Su-22
100 lps t.15 PZL-130
100 lps t.17 C-130
100 lps t.18 MiG-15 
100 lps t.20 Su-7
100 lps t.21 Mi-14
100 lps t.24 Leonardo M-346 Bielik
100 lps t.26 Jak-23
100 lps t.29 TS-11 Iskra
100 lps t. 30 MiG-17
100 lps t. 32 Ił-28
100 lps t. 33 MiG-19
100 lps t. 37 I-22 Iryda - polska(bez)nadzieja
100 lps t. 40 SM-1 - prekursor
100 lps t. 41 MiG-23 - niedoceniony
100 lps t. 43 Mi-2 - Czajnik do wszystkiego
100 lps t. 45 TS-8 Bies - najbardziej polski 
100 lps t. 48 An-2 - ulubiony pterodaktyl
100 lps t. 49 PZL W-3 Sokół - śmigłowiec do wszystkiego
100 lps t. 50 An-26 - dobry samolot
100 lps t. 51 Black Hawk - śmigłowiec symbol
100 lps t. 52 Su-20 – typ przejściowy
100 lps t. 54 Ił-14 – lepsza kiła niż skok z Iła
100 lps t. 55 SH-2G Seasprite – polskie lotnictwo pokładowe w całej okazałości
100 lps t. 57 An-28/M28 - gorzki sukces
100 lps t. 59 i 62 Jak-11 i Jak-18 - samoloty szkolno-treningowe Jakowlewa
100 lps t. 63 SW-4 - marketingowa porażka do kwadratu
100 lps t. 66 Jak-12 - samolot prawdziwie wielozadaniowy

100 pls t. 69. SBLim-2Art - ostatni Mohikanin

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz