Kilka dni temu zrobił się
niewielki szum medialny lub raczej szumek wokół zapowiedzi powstania nowego
rosyjskiego supermyśliwca MiG-41. Trochę to śmieszne, a trochę przerażające.
Bardziej przerażające ze względu na skuteczność środków massmediowego rażenia i
wszechobecnej dziś dezinformacji. Mniej ze względu na osiągi i możliwości
nowego MiGa. Takiego ognistego smoka łatwo jest opisać, narysować pokazać za
pomocą tego co górnolotnie nazywane jest sztuczną inteligencją. Zupełnie inną
sprawą jest jego zaprojektowanie, zbudowanie, przetestowanie, o wprowadzeniu do
służby nawet nie wspominając. Dodając do tego okoliczności rosyjskiej
gospodarki oraz doświadczenia z budowy poprzednich samolotów bojowych i
problemów z modernizacją i produkcją seryjną istniejących już samolotów, o
efekt raczej możemy być spokojni. Tak charakterystyczne dla rosyjskiego
przemysłu lotniczego pasmo opóźnień i porażek w całej swojej okazałości dotyka
program myśliwca Su-57. Już w chwili oblotu konstrukcja nie do końca
dorównywała amerykańskiemu konkurentowi F-22 Raptor. Liczne problemy techniczne i organizacyjne klasycznie już
opóźniały program. Z czasem Su-57 przestał być konkurencją nie tylko dla Raptora, ale dla też opóźnionego, masowo
wprowadzanego do uzbrojenia państw NATO samolotu F-35. Co gorsze, do grona
konkurentów w budowie samolotów 5 generacji z przytupem włączyły się Chiny.
Jakby tego było mało, Korea Południowa i Turcja opracowały swoje konstrukcje w
lidze Su-57. Tym samym szanse na eksport Raptorskiego
dalej niż do najbliższych sojuszników Rosji i pozyskanie w ten sposób środków
na rozwój tego i kolejnych projektów spadły praktycznie do zera. Bez stabilnego
finansowania, dostępu do najnowszych technologii, przy rosnącym zapóźnienia
biur konstrukcyjnych i przemysłu możemy być spokojni nie tylko o przyszłość
projektu MiGa-41, ale nawet wielkoseryjną produkcję Raptorskiego.
TOP 3
1. Su-57: ułomna 5 generacja. Rosyjski przemysł obronny traci kompetencje. Całkiem już długa historia programu rozwoju samolotu Su-57 opisana na ośmiu bogato ilustrowanych stronach przez Piotra Butowskiego. Tekst jak zwykle ciekawy, obejmujący wiele aspektów problemu: historię powstania maszyny, jej badań i wdrożenia do służby, nadzieje na współpracę z Indiami i eksport samolotów, aż po program modernizacji.
2. Śmigłowcowe dylematy USAF. Po drugiej stronie Atlantyku też nie jest łatwo.
Opóźnienia i rosnące koszty programów lotniczych spędzają sen z powiek
generałom. Przykładem może tu być opisana w artykule saga z zakupem śmigłowców
HH-60W i MH-139A przez USAF. Pamiętające czasy Wojny Wietnamskiej UH-1N
dobiegają kresu swojej żywotności, a następcy kupowani są wolniej niż potrzeba.
W dodatku obie konstrukcje ciągle trapią problemy techniczne. O ile można stan
ten zrozumieć w przypadku względnie nowych produktów koncernu Leonardo, o tyle
rodzina Black Hawka ma już ponad pół
wieku, tysiące wyprodukowanych maszyn w licznych wersjach i miliony godzin w
powietrzu. Skomplikowana historię programu i zawiłości jego dnia dzisiejszego
opisuje P. Henski.
3. Współpraca dla bezpieczeństwa. Enhanced Air
Policing w Malborku. A. Gołąbek i A.
Wrona prezentują materiał z misji, jaką w ramach programu pełniły wiosną br. brytyjskie
Typhoony i Szwedzkie Gripeny tuż przy granicach Obwodu
Królewieckiego. Autorzy piszą po trosze o kilku aspektach misji oraz zadaniach,
działaniu i wyposażeniu obu kontyngentów.
1. Su-57: ułomna 5 generacja. Rosyjski przemysł obronny traci kompetencje. Całkiem już długa historia programu rozwoju samolotu Su-57 opisana na ośmiu bogato ilustrowanych stronach przez Piotra Butowskiego. Tekst jak zwykle ciekawy, obejmujący wiele aspektów problemu: historię powstania maszyny, jej badań i wdrożenia do służby, nadzieje na współpracę z Indiami i eksport samolotów, aż po program modernizacji.
Powiązane wpisy: