poniedziałek, 15 stycznia 2024

Lotnictwo 12/2023. Po co nam FA-50?

Standardem w naszym kochanym kraju jest, niestety, że każda kolejna zmiana władzy w Polsce nierozłącznie łączy się z wymianą kadr oraz negacją prawie wszystkiego co poprzednia władza zrobiła. Nie inaczej jest tym razem. Zmiany na stanowiskach decyzyjnych na ludzi związanych z aktualnie rządzącą ekipą są oczywistą oczywistością, gdyż biorąc na swoje barki odpowiedzialność za państwo powinni posiadać sprawny aparat zarządzający instytucjami tegoż państwa zgodnie ze swoja wizją, nie przeciwko niej. Takie też są oczekiwania wyborców. Ważne, aby nowa ekipa postawiła wyraźną granicę, do jakiego poziomu zmiany są konieczne i niekoniecznie muszą sięgać sprzątaczek i portierów. Nie mniej ważne jest odpowiedzialne podejście do działań poprzedników w zakresie inwestycji, w szczególności tych strategicznych, jak zakupy uzbrojenia, przemysł obronny, infrastruktura krytyczna czy np. CPK. W obszarze zakupów uzbrojenia sprawa jest szczególnie delikatna, gdyż z jednej strony dotyczy największej wartości jaką jest bezpieczeństwo i niepodległość państwa, gwarantowane przez efektywne siły zbrojne. Z drugiej strony mamy cały szereg już zawartych kontraktów i dostaw w toku. Z trzeciej interes ekonomiczny państwa, ograniczony budżet i konieczność racjonalnego zagospodarowania nabytego i zamówionego sprzętu. Nad tym wszystkim ciemną chmurą kładzie się wojna na Ukrainie i, jak się wydaje, nieunikniona konfrontacja zbrojna Rosja-NATO. Pisałem już wcześniej o zakupomanii ministra Błaszczaka i jego ekipy, która zachowywała się często bardziej jak rozkapryszony chłopiec w sklepie z zabawkami niż racjonalny gospodarz. Z drugiej strony przewietrzenie naszej armii ze sprzętu poradzieckiego stworzyło niepowtarzalną okazję do skokowego przejścia na sprzęt nowej generacji, najlepiej z wysokiej lub najwyższej półki. Jak to wszystko rozsądnie połączyć, to już problem nowego rządu, z naszą przyszłością w tle. W obszarze sprzętu lotniczego zrobiono wiele. Jednym z nabytków są koreańskie samoloty FA-50 docelowo wszystkie w wersji lekkiego samolotu bojowego FA-50PL. Na fali nowego pojawiło się wiele opinii polityków i ekonomistów związanych z nową władzą, najogólniej wyrażających się w niezbyt pochlebny sposób o tym samolocie. No cóż, na pewno nie zajrzeli oni do grudniowego numeru miesięcznika Lotnictwo. A szkoda, gdyż zamiast opierać się na zasłyszanych opiniach, oczywiście od sprzyjających obecnej opcji ekspertów, bo innych się nie słucha – taka polska tradycja, należałoby przeanalizować możliwości tego samolociku w ujęciu koszt-efekt, biorąc pod uwagę także uwarunkowania geopolityczne oraz sytuację na rynku uzbrojenia lotniczego, ogołoconego ze wszystkiego co było dostępne na kilka lat do przodu.
Patrząc szerzej wstecz i w przyszłość zastanawiam się, jak blisko musi być wróg, aby nasze skłócone plemiona się zjednoczyły, skoro wojna u naszych bram to za mało. Czy upadek Ukrainy wystarczy? Czy poczekamy może na pełnoskalową agresję?

Top 3 numeru:
1. Koreańskie FA-50 następcami MiG-ów-29 i Su-22. Artykuł obciążony jest błędem pierworodnym, który Autorzy zawarli już w tytule. Sugeruje on bowiem, że nasze Jastrząbki mają być bezpośrednimi następcami postsowieckich latających zabytków. Takie przywiązanie do tradycji sprzed niemal pół wieku i sposobu wykorzystania lotnictwa w, było niebyło, wojnie trzeciej dekady XXI wieku jest co najmniej nietrafione. Pokazuje ono bowiem przywiązanie do etatystycznego podejścia do sił powietrznych, ich wyposażenia i wykorzystania. Podejście to stawia jego głosicieli bliżej systemu rosyjskiego lub ukraińskiego, które jak pokazuje obecny konflikt, zdecydowanie się nie sprawdzają.
Jeżeli chodzi o sam artykuł, to na tu i teraz jest tym, co powinno stanowić obowiązkową lekturę dla tych, którzy o FA-50 się wypowiadają. Oczywiście myślę o politykach i ekspertach spoza grona ludzi blisko związanych z lotnictwem. W tekście znajdą podane w przystępny sposób podstawowe informacje o samolocie jako platformie bojowej, jej możliwościach i ograniczeniach oraz historii ich pozyskania i planach wdrażania w naszym lotnictwie. I co nie mniej ważne, podane są obszary zastosowań, w których kilkakrotnie tańszy w eksploatacji statek powietrzny z powodzeniem może zastąpić bardziej kosztowne F-16 lub horrendalnie drogie F-35. Gdyby nie kamery laserowe na str. 38, to nie miałbym się do czego w artykule przyczepić.
2. Wojna powietrzna nad Ukrainą. Październik-listopad 2023. Kalendarium kolejnych dwóch miesięcy wojny. Okres ten wskazuje na dalszą stagnację sytuacji na froncie, w szczególności stabilizację linii frontu. Po niemal dwóch latach wojny lotnictwo ukraińskie ciągle istnieje, pomimo olbrzymiej dysproporcji sił i środków pomiędzy stronami, co należy uznać za wielki sukces. Więcej, ciągle jest w stanie dokonywać mniej lub bardziej spektakularnych uderzeń, skutecznie wiążąc znaczne siły lotnictwa i obrony powietrznej agresora. Patrząc z perspektywy kolejnych tygodni wyraźnie widać, że panującą stagnacja bardzo męczy wszystkie strony konfliktu, przy czym beneficjent tej sytuacji jest tylko jeden – Kreml. Każdy kolejny dzień walk osłabia siły ukraińskie, bezpowrotnie zużywa i tak skromne już zasoby środków bojowych, wyczerpuje cierpliwość polityków i społeczeństw wspierających obrońców, rujnuje gospodarkę Ukrainy i coraz bardziej podsyca napięcia polityczne i społeczne w zmęczonym wojną państwie. Rosjanom taka sytuacja jest jak najbardziej na rękę. Systematycznie osłabiają Ukrainę, a przy okazji wyczerpują zasoby wrogiego im zachodu, jednocześnie umacniając proputinowską narrację w kraju. Dziś, przed wyborami prezydenckimi przydałby się jakiś sukces na froncie, jednakże nie na tyle duży, by opanować znaczne terytorium Ukrainy. Dlaczego? Bo co by mieli z nim zrobić? Przyłączyć do Rosji? To co chcieli już formalnie przyłączyli. Wejście na nowe tereny wzmocniłoby tylko ukraiński opór i walkę partyzancką, które generują bardzo poważne straty, zwłaszcza w domenie wizerunkowej. Rozpoczęcie rozmów pokojowych lub tylko o zawieszeniu broni? Po co? Każdy dzień walki i uporu ekipy Zełenskiego, który ciągle bredzi o wyparciu Rosjan z całego zajętego obszaru wraz z Krymem, polepsza pozycję wyjściową Moskwy. Brnięcie Zełenskiego w tą utopijną retorykę gwarantuje mu zachowanie władzy, a wojennym oligarchom z jego otoczenia czerpanie niebotycznych zysków z wojny. Z drugiej strony generuje coraz większe napięcia na linii Kijów-Zachód, utrudniając znalezienie jakiegoś akceptowalnego i możliwie szybkiego rozwiązania konfliktu. Koszty materialne i polityczne dalszego wspierania Ukrainy stają się bowiem zbyt wysokie, zarówno w ekonomicznym, jak i politycznym słowa tego znaczeniu. Setki miliardów wsparcia, ogromny wzrost kosztów funkcjonowania gospodarki oraz utrzymania gospodarstw domowych i wreszcie straty gospodarcze powodowane przez sankcje to wszystko są bardzo wysokie koszty dla państw Zachodu. Sankcje, które bardziej uderzają w ich organizatorów niż w gospodarkę Rosji, która w sposób sobie tylko charakterystyczny zaskakująco dobrze przystosowała się do nowych warunków, nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Co więcej, sankcje uwypuklają podział współczesnej gospodarki, paradoksalnie wzmacniając pozycję gospodarczą tzw. Globalnego południa. Nie cały świat jest po naszej stronie. Pamiętać bowiem trzeba, że na państwa pozostające neutralnymi w tym konflikcie lub sprzyjające Rosji przypada ponad 1/3 globalnego pkb oraz ponad 2/3 populacji globu. Podstawowym problemem polityków zachodu jest szybkie znalezienie rozwiązania, które można by przedstawić swoim społeczeństwom jako chociażby częściowy sukces.
3. Douglas F4D (F-6) Skyray. Bardzo ciekawa minimonografia oryginalnego, choć niezbyt popularnego samolotu pokładowego US Navy, z początkowego okresu napędu odrzutowego w tej formacji.


Powiązane wpisy:

Lotnictwo 11/2023. Coraz ciekawiej i staranniej

Lotnictwo 10/2023. Ukraińska jesień – zmęczenie, znużenie, zamrożenie
Lotnictwo 9/2023. Czy jakość pójdzie w ślad ilości?
Lotnictwo 7-8/2023. Długa wojna – świetny interes
Lotnictwo 6/2023. LanceRy na emeryturę
Lotnictwo 4/2023. MiGi, efy i co jeszcze?
Lotnictwo 3/2023 – dominacja samolotów Made in CCCP
Lotnictwo 2/2023 – smukłoskrzydły terrorysta
Lotnictwo 1/2023 – partner czy może sojusznik?
Lotnictwo 12/2022 – ukraińska pętla beznadziei
Lotnictwo 11/2022 – Su-25 w trzech odsłonach
Lotnictwo 10/2022 – Czy w Radomiu będzie święto MiGa?
Lotnictwo 9/2022 – pilna potrzeba czy zakupomania?
Lotnictwo 7-8/2022 – wiatr ze wschodu, Dalekiego Wschodu
Lotnictwo 6/2022 – lato latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2022 – modernizacja u Bratanków
Lotnictwo 4/2022 – wojna dzień po dniu
Lotnictwo 3/2022 – pocztówki z wojny
lot-nisko: Lotnictwo 2/2022 – mosty, mosty, mosty
Lotnictwo AI 1/2022 – przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo AI 12/2021 – rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
 Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 5/2023. Białe nosy - wspomnienia z młodości
  

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz