W poprzednim wpisie dotyczącym magazynu Lotnictwo AI pisałem
o wątpliwych etycznie i prawnie działaniach z obszaru kryptoreklamy. Były to
jednakże tylko wątpliwości, nie dotyczące bezpośrednio mnie, jako czytelnika i
prenumeratora miesięcznika. Pominąłem wówczas fakt wydania podwójnego numeru, w
którym nie znalazłem informacji dla prenumeratorów, w jaki sposób zostanie im
zrekompensowany brak jednego z zamówionych dwunastu egzemplarzy magazynu. Być
może w stopce redakcyjnej się pojawiła takowa, a ja ją przeoczyłem. Jeśli
takiej nie było, to już coś zaczyna mi śmierdzieć w podejściu wydawcy do
najwierniejszego klienta. Numer lipcowy, choć już pojedynczy, przyniósł kolejne
rozczarowanie w tym względzie. Otóż we wstępie do artykułu 54. International Paris Air Show autor informuje, że relacja
została podzielona na dwie części, z których ta dotycząca samolotów bojowych,
tankowania powietrznego itp., znajduje się w na łamach miesięcznika „Wojsko i
Technika”. Jako prenumerator odebrałem to jako bezczelne pokazanie środkowego
palca. Cóż, może jestem przewrażliwiony, może niesłusznie jako prenumerator
oczekuję innego podejścia do czytelników i spójności przekazywanych w magazynie
treści, może w ogóle nie jestem przystosowany do metod współczesnego
marketingu, może … .
W tym miejscu warto dodać, że konkurencyjne Lotnictwo publikując numer podwójny
umieściło w nim informację, że prenumeratorzy w ramach rekompensaty otrzymają
numer specjalny magazynu. W ubiegłym roku też tak zrobili.
TOP 3 magazynu:
1. Findustan Fighter
HF-24 Marut. Nie wszyscy zapewne wiedzą, że wyścig po nazistowskich
naukowców i techników przyniósł niebywałe profity nie tylko armii i gospodarce
USA, ZSRR czy po części Wielkiej Brytanii. Kilku wybitnych nazistowskich
inżynierów i konstruktorów zostało zagospodarowanych w innych państwach. Tak
stało się też z Kurtem Tankiem, który po latach pracy w Argentynie przyjął
ofertę kierowania biurem konstrukcyjnym w Indiach, którego zadaniem było
stworzenie pierwszego w Indiach, a właściwie w całej Azji, odrzutowego samolotu
bojowego. Projekt zakończył się połowicznym sukcesem, gdyż po wielu perypetiach
samolot znalazł się w produkcji seryjnej i w linii, wykazał też swoje zalety podczas
walkach z Pakistanem. Z drugiej strony ze względu na problemy z pozyskaniem
silnika o odpowiednim ciągu oraz problemami technicznymi i organizacyjnymi
samolot nie uzyskał oczekiwanych osiągów, przez co nie wykorzystano drzemiącego
w nim potencjału. Artykuł ciekawy, obszerny, dobrze napisany.
Tak przy okazji; historia HF-24 stanowi kolejny argument w
czysto akademickiej dyskusji o szansach na powodzenie programu polskiego
odrzutowca TS-16 Grot. Znacznie
lepiej wyposażone i finansowane zakłady, wsparte doświadczeniem zespołu jednego
z najlepszych konstruktorów lotniczych okresu II wojny światowej z trudnością
zdołały zbudować teoretycznie naddźwiękowy samolot bojowy. Jak z naddźwiękowym
samolotem szkolno-bojowym poradziłaby sobie polska myśl techniczna oraz
przemysł nie trudno się domyśleć.
2. Ostatnie tankowce
powietrzne KC-10AExtender w USAF. Czas płynie szybko i okres służby wielu
zasłużonych dla sił powietrznych samolotów mija nieubłaganie. Co prawda nie
dotyczy to kilku typów maszyn pamiętających dobrze czasy zimnej wojny, jak
B-52, Tu-95 czy KC-135. Jednak dla wielu, często znacznie młodszych maszyn
przyszedł już lub nadchodzi czas na zasłużoną emeryturę. Tak jest też z KC-10,
wycofywanymi właśnie z floty USAF. I w tym przypadku nowe tankowce KC-46A Pegasus wypierają z linii wcześniej młodsze
produkty Douglasa niż znacznie starsze Boeinga – KC-135. Zmierzch Extendera stanowi dobrą okazję do przypomnienia
historii powstania tej wersji popularnego liniowca oraz jej służby zarówno w latach
pokoju, jak i licznych konfliktów zbrojnych, w których w trakcie jego służby wojska
USA brały udział.
3. Program budowy pocisków
międzykontynentalnych LGM-35A Sentinel. Formalnie strategiczne pociski rakietowe
trudno jest zaliczyć do lotnictwa sensu stricte Jednakże zarówno one, jak i domena
kosmiczna pozostają w ścisłym związku z lotnictwem, nie tylko na łamach czasopism
lotniczych. Współczesną tendencją jest też łączenie sił powietrznych z kosmicznymi
w jeden rodzaj wojsk, jak to uczyniły armie większości państw będących lub pretendujących
do roli mocarstwa globalnego lub lokalnego. Niekwestionowane mocarstwo globalne,
jakim jest USA posiada mocno już przestarzałą flotę strategicznych pocisków rakietowych
bazowania lądowego uzbrojonych w głowice jądrowe. Historię najnowszego, będącego
na etapie opracowania, pocisku przedstawia P. Henski. Warto podkreślić, że jego
narracja obejmuje szersze tło użytkowania pocisków poprzedniej generacji i ich kolejnych
modernizacji. Zwłaszcza te modernizacje i bardzo rozsądny, wieloetapowy proces,
w którym wymieniane są kolejne elementy systemu, stale podnoszące jego możliwości
pozwolił na utrzymanie pocisków poprzedniej generacji w służbie niemal przez pół
wieku. Co więcej, nowy system w wielu aspektach bazował będzie na elementach swoich
poprzedników, i to nie tylko w zakresie rozwiązań konstrukcyjnych, ale także fizycznego
zastosowania wymontowanych z nich elementów. Ciekawa strategia, ciekawe uzbrojenie,
ciekawy artykuł.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz