Długie
letnie wieczory wraz z niedawną lekturą „Latających tygrysów” skłoniły mnie do
sięgnięcia po biografię Witolda Urbanowicza, jednego z najlepszych polskich
pilotów myśliwskich II wojny światowej. Sylwetki bohatera książki chyba
przedstawiać nie trzeba, choć wiele epizodów z jego lotniczej kariery nie
wszystkim sympatykom lotnictwa jest znanych. Przybliżeniu Pana Witolda i jego
życia służy omawiana biografia. Książka napisana jest językiem prostym i bardzo
przystępnym. Obfite jej fragmenty, zwłaszcza dotyczące czasów II wojny
światowej stanowią cytaty z książek Urbanowicza stając się w pewnym sensie
streszczeniem Jego książek. W mojej opinii jest ich za dużo i są zbyt obszerne.
Za mało zostawiają miejsca dla czytelnika by zachęcić go do lektury przywoływanych
pozycji, a przecież o to też powinno chodzić.
Wraz
z autorem przemierzamy trzy, tak charakterystyczne dla polskich pilotów wojskowych
owych czasów okresy: dzieciństwo młodość i służba w lotnictwie II
Rzeczypospolitej; wojna oraz czasy powojenne. Niemal sto stron książki stanowią
aneksy zawierające liczne teksty, kopie dokumentów, zdjęcia i rysunki trafnie
uzupełniające tekst główny. Oprócz kalendarium życia W. Urbanowicza znajdziemy
tu m.in.: opisy walk powietrznych, odznaczenia i odznaki przyznane bądź
związane z bohaterem książki, wydawnictwa Jego autorstwa, maskotki
umundurowanie oraz rola przy powstaniu chyba najpopularniejszej książki
lotniczej – Dywizjonu 303 Arkadego Fidlera. Na marginesie, wkrótce wchodzi do
kin film o tym samym tytule i przed seansem dobrze by było poznać lub raczej
przypomnieć sobie bohaterów tamtych wydarzeń.
Co
do samego tekstu, to odnoszę wrażenie, że Autor trochę prześlizgnął się po
temacie. I nie chodzi mi głównie o brak tak lubianych przeze mnie opisów
samolotów, ich typów, właściwości, zastosowania itp. Brakuje mi pozalotniczego
życia Urbanowicza. Kilkakrotnie powtarzane zdania o aktywności fizycznej -
pływanie, tenis itp. to trochę mało, zwłaszcza, że Autor wspomina o licznych
podróżach zagranicznych w okresie międzywojennym. Co ze znajomymi,
przyjaciółmi, kobietami? Bardzo niejasna jest sprawa pobytu Urbanowicza w
Polsce w roku 1947. Opis tego epizodu z Jego życia oparty jest na wspomnieniach,
które raczej zaciemniają niż rozjaśniają obraz oraz na domysłach i
spekulacjach, zwłaszcza dotyczących sposobu „wydostania” się z zniewolonej
ojczyzny.
Szkoda
również, że Autor nie sięgnął do dokumentów i wspomnień ludzi, którzy znali
Urbanowicza z nim współpracowali i służyli. Zapewne Jego obraz byłby pełniejszy,
pozwalający lepiej zrozumieć postępowanie w wielu sytuacjach. Niedosyt jest tym
większy, że Witold Urbanowicz był postacią niezwykłą. Niezłomny w swych
poglądach, bezkompromisowy, przez co często odsuwany na boczny tor. Z drugiej
strony dobry pilot, instruktor i wychowawca, dowódca jednostek lotniczych,
osoba która stykała się z najważniejszymi postaciami Polskich Sił Zbrojnych na
zachodzie, politykami osobami z show biznesu. Skuteczny w realizacji swoich
planów, czego najlepszym przykładem było „załatwienie” sobie możliwości służby i
walki z Japończykami pod chińskim niebem.
Technicznie
książka reprezentuje klasyczny dla wydawnictwa ZP, wysoki poziom: dobry papier,
czysty druk, czytelne zdjęcia i rysunki. Zdarzają się też nieliczne wpadki typu
„ Bywały dni, że latał z podchorążymi na różnego rodzaju zadania po 30 godzin
dziennie (str. 70) lub nieprawidłowy zapis typu samolotu-Ju-88 (str. 113).
Podsumowując,
książka jest warta przeczytania, choć pozostawiła u mnie niedosyt. W
księgarniach typu „tania książka” można ją dostać w bardzo przystępnej cenie
poniżej 20 PLN co na pewno uatrakcyjnia ją jako lekturę na wakacje.
Krajewski W.
Witold Urbanowicz –
legenda polskich skrzydeł
ZP
Wydawnictwo
Warszawa
2008
326 stron, w miękkiej oprawie.
Liczne
zdjęcia, kilka rysunków.
Powiązane wpisy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz