Bohaterem majowego numeru magazynu Lotnictwo jest samolot Suchoj Su-24, jeden z kilku typów statków latających biorących udział, po obu stronach, w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Samolot o dużym potencjale bojowym, w chwili wejścia na uzbrojenie, dziś już nie za bardzo spełnia wymagania współczesnego, nasyconego licznymi środkami opl pola walki. W szczególności praktycznie nie modernizowane wyposażenie awioniczne oraz uzbrojenie obniżają wartość bojową, drastycznie ograniczając zakres użycia tych ciekawych maszyn.
Dla
mnie jednak samolot ten na zawsze pozostanie wspomnieniem młodzieńczych lat,
kiedy to szare sylwetki nowych, jeszcze szerzej nieznanych maszyn z białymi
nosami i czerwonymi gwiazdami regularnie przelatywały w pobliżu mojego domu
rodzinnego. Bez wątpienia mają one znaczny, choć daleki od decydującego, udział
w zawładnięciu młodego umysłu przez tematy związane z lotnictwem. Tak
szczęśliwie się złożyło, że od ponad trzech dekad samolotów tych w Polsce już
nie ma, a zamiłowanie do lotnictwa pozostało.
TOP
3 magazynu:
Suchoj Su-24. Pierwsza część
monografii radzieckiego odpowiednika amerykańskiego samolotu General Dynamics F-111,
który przez wiele lat spędzał sen z powiek dowódców lotnictwa i obrony
przeciwlotniczej NATO. W artykule opisano historię rozwoju konstrukcji od
pierwszych projektów z trójkątnym skrzydłem i pionowo posadowionymi silnikami
nośnymi, poprzez właściwy płatowiec oraz wersje rozwojowe, aż po rosyjskie
plany modernizacji. Czekam na kontynuację, zwłaszcza przebieg służby pod
polskim niebem.
2.
Kaan, Hurjet, Atak-2, Gokbey i Anka-3.
Wiosenna ofensywa tureckiego przemysłu lotniczego. Tytuł artykułu Marcina
Strembskiego bardzo dobrze oddaje to, co zadziało się w przemyśle lotniczym
Turcji, a przede wszystkim w mediach, w ostatnich miesiącach. A zdarzyło się wiele, gdyż zbiegło się w czasie
osiągnięcie kolejnych kamieni milowych w najważniejszych programach lotniczych,
co stworzyło wrażenie nagłego wysypu nowoczesnych konstrukcji lotniczych w
Turcji, którego temu aspirującemu do roli lokalnego mocarstwa państwu
pozazdrościć mogą największe potęgi lotnicze. Oczywistym jest, że programy te
trwają już wiele lat, a są one efektem wielu dekad przemyślanej, nastawionej na
rozwój własnych kompetencji polityki rozwoju przemysłu zbrojeniowego. W trudnym
czasie przesilenia międzynarodowego, trudnych relacji z sąsiadami i
sojusznikami oraz trwającej u granic Turcji wojny pokazali, że stać ich na
niezależność i rozwój systemów uzbrojenia z najwyższej półki. Oczywiście nim
nowy myśliwiec piątej generacji lub śmigłowiec uderzeniowy wejdą do służby
upłynie jeszcze wiele lat. Nie ma też gwarancji, że wszystkie programy zakończą
się sukcesem, w odróżnieniu od niemałych opóźnień, które w obecnej sytuacji
gospodarczej Turcji są nieuniknione. Na dzień dzisiejszy najważniejszy jest jednak
wydźwięk wizerunkowy wiosennych premier, które w kontekście wyrzucenia Turcji z
programu F-35 nabierają szczególnego znaczenia.
Siły Powietrzne Kolumbii. Trochę
lotniczej egzotyki przynosi kolejny artykuł L.A. Wieliczko z serii prezentacji
sił powietrznych świata. Uwikłane w konflikty wewnętrzne z ruchami
partyzanckimi oraz potężnymi kartelami narkotykowymi państwo posiada dość
liczne, choć stale niedoinwestowane lotnictwo, które dzięki wsparciu USA z
dużym powodzeniem wypełnia postawione mu zadania. Z ciekawszych elementów wyposażenia
należy wspomnieć samolot transportowo-tankujący Boeing KC-767 MMTT. Podobną
przebudowę maszyn pasażerskich proponowano niegdyś Polsce. Z poloników są
jeszcze jedyne w Siłach Powietrznych Kolumbii dwa szybowce SZD-54-2 Perkoz.
Dawno temu chcieliśmy zainteresować ten kraj naszym Orlikiem, jednak przewrotny
los pogrzebał te plany, także w dosłownym tego słowa znaczeniu.