piątek, 5 sierpnia 2022

Lotnictwo AI 7/2022 – spalone marzenie

Żałoba, jaka okrył się lotniczy świat po zniszczeniu przez Rosjan jednej z ikon współczesnego lotnictwa, samolotu An-225 Mrija, ma wymiar symboliczny w wielu płaszczyznach. Inwazja Rosji na nieodległą Ukrainę niesie za sobą kolosalne straty w sprężcie i infrastrukturze, po stronie rosyjskiej jedynie w wojskowej, po ukraińskiej w każdym jej obszarze. Podobnie, jak Mrija zniszczone zostały lub nadal niszczone są rzeczy największe, nietuzinkowe, będące symbolem siły Ukrainy, jej gospodarki, nauki i biznesu, będące powodem wieloletniej dumy. Zniszczenia, jakich już dokonano i jakie jeszcze nastąpią na długie dekady zepchną Ukrainę na skraj gospodarczej nędzy lub nawet upadku, o ile w ogóle jako państwo zdoła ona przetrwać. Pojawiające się w przestrzeni publicznej obietnice lub nawoływania do odbudowy latającego i budzącego olbrzymie zainteresowanie kolosa symbolizują w pewnym sensie plany odbudowy Ukrainy po wojnie. Można dużo mówić i obiecywać, lecz odbudować nie ma czego. Zbudować od nowa? Za jaką cenę i po co? Tym bardziej, że konstrukcja jest szczytowym dziełem przemysłu lotniczego Związku Radzieckiego. Odbudowa Mriji lub Ukrainy według standardów radzieckich? Toż to jest to, o co walczy druga strona-agresor. Antonow-225, podobnie jak niepodległa Ukraina przechodził różne koleje, od podupadającego wraku-dawcy części dla mniejszych braci, poprzez remont i modernizację u progu nowego milenium pozwalające na podjęcie pracy przynoszącej zysk i korzyści wizerunkowe zakładom Antonowa, po zniszczenie w wyniku agresji zaborczego sąsiada. Znamienne jest, że tak jak Mrija wraz z zakładem Antonowa weszli na rynek globalny, tak oboje korzystali ze spadku po Związku Radzieckim, co samolotowi pomogło zaistnieć, zakład zaś spychało w otchłań ekonomicznego bagna. Mając doświadczoną kadrę, potencjał wytwórczy oraz kilka ciekawych konstrukcji, zakład zmarnotrawił wszystko. Z szumnych zapowiedzi i jak się okazuje wirtualnych zamówień na transportowiec An-70 nie wyszło nic. Z budzącym wielkie nadzieje transportowcem An-178, podobnie jak z jego protoplastą, pasażerskim An-158 też nie udało się nic pozytywnego zdziałać. Podobnie, praktycznie gotowy An-132, oparty na sprawdzonej konstrukcji An-26/32 uzupełnionej zachodnimi silnikami i awioniką, produkowany miał być w Arabii Saudyjskiej i też nic z tego nie wyszło. O projekcie produkcji An-225 w Chinach lepiej nawet nie wspominać. Trzy dekady niepodległości i samodzielności zmarnowane, zaprzepaszczone. Otwartym pozostawiam pytanie o kompetencje, możliwości oraz intencje osób zarządzających koncernem. Jakże duże rysuje się podobieństwo do ukraińskiej gospodarki: wielka, siermiężna, tkwiąca mocno w przeszłości ZSRR, niedoinwestowana, zoligarchizowana, rozkradana, trapiona przez bylejakość i wyobcowanie obywateli. I pomyśleć, że u progu transformacji ustrojowej Ukraina gospodarczo sytuowała się, przynajmniej w statystykach, podobnie do Polski. Dziś ukraińskie marzenie to tylko kupa złomu. Niech taką pozostanie, a na jej zgliszczach niech powstanie nowy, nowoczesny, wolny od radzieckiej spuścizny statek powietrzny, zbudowany w oparciu o zachodnie standardy, skonstruowany z pomocą życzliwego otoczenia wspierającego prace kapitałem: finansowym, intelektualnym i politycznym. Tego naszym sąsiadom życzę.    

 
TOP 5 magazynu:
1. Antonow An-225. Historia pewnego marzenia. O wspomnianym wyżej marzeniu, już w sposób dosłowny i bardzo konkretny pisze M. Petrykowski.
Pochwalić należy rysunki i schematy wykonane przez Autora, które dobrze uzupełniają tekst. Szkoda tylko, że pojawiło się zwesternizowane oznaczenie silnika VD-7MD, str. 45. Nie bardzo zgadzam się ze stwierdzeniem, że sekcje zewnętrzne płatów miały „duży wznios”, str. 47. Do tego w jednostce m2, dwójka nie jest w indeksie górnym, ale jest to przypadłość występująca w całym numerze, co przypisać należy na konto redakcji i korektora.
2. North American Aviation. Kolejna odsłona prezentacji historii amerykańskich koncernów lotniczych przez Leszka A. Wieliczko. North American jest dziś marką z zamierzchłej przeszłości lotnictwa, choć patrząc na jej sztandarowe produkty trzeba przyznać, ze bardzo zasłużoną dla amerykańskiego lotnictwa okresu II wojny światowej i zimnej wojny. AT-6 Texan,  B-25 Mitchell, P-51 Mustang, T-28 Trojan, F-86 Sabre, X-15, udział w programie Apollo, to tylko najważniejsze z nich. Cóż, firma byłą projektem typowo biznesowym i jak wiele podobnych, nie tylko lotniczych, przechodziła różne koleje rozwoju, konsolidacji, restrukturyzacji i innych przemian, by w końcu rozmyć się w licznych spółkach przejętych przez inne podmioty. Taki urok liberalnego kapitalizmu. Nam pozostaje wspomnienie wspaniałych konstrukcji, długoletniej służby i ważnych osiągnięć pilotów i ich załóg, które pozostaną na kartach historii i pamięci sympatyków lotnictwa.
3. Supermarine Spitfire. Wersje z silnikami Rolls-Royce Griffon. Podobnie jak North American, firma Supermarine nie zagrzała długo miejsca na historycznej mapie przemysłu lotniczego. Zostawiła jednak znamienny ślad w postaci myśliwca Spitfire, jednego z symboli zwycięstwa Aliantów w II wojnie światowej. I choć o tej legendarnej maszynie napisano już chyba wszystko, pierwsza część opisu bocznej gałęzi rozwojowej Spitfire z silnikiem Griffon czyta się dobrze. Zebrane w jedną, spójną całość losy samolotu i jego nieco niszowego napędu są ciekawym elementem historii tej skrzydlatej legendy. Niestety znowu problem redakcyjny ze stopniami, które nie pojawiają się jako indeks górny, co mocno komplikuje lekturę. Tak przy okazji, stwierdzenie, że Joe Smith umierając w wieku 59 lat miał „niewiele więcej szczęścia” niż R. Mitchell, który umarł w wieku 42 lat (str. 76) budzi u mnie co najmniej zdziwienie.
4. Lotnictwo Sił Zbrojnych Francji w XXI wieku. Jak na standardy europejskie Francja jest specyficznym krajem, ze względu na swoja historię, miejsce w Unii Europejskiej, politykę zewnętrzną, globalne interesy i mocarstwowe resentymenty. Siły zbrojne zawsze stanowiły ważny element polityki zewnętrznej Francji, choć nie zawsze były powodem do dumy. Dziś Francja posiada nowoczesne, zaprawione w bojach, dostosowane do wyzwań i potrzeb siły zbrojne. I choć to dostosowanie pozostaje, jak to zwykle bywa, w tyle za zmieniającymi się realiami, działania modernizacyjne prowadzone są w sposób ciągły. Dla państwa mającego szereg interesów w terytoriach zamorskich, w tym w byłych koloniach, które często nie wacha się w ich obronie użyć siły, lotnictwo ma szczególne znaczenie, nie tylko jako oręż lecz także sprawne narzędzie logistyki i rozpoznania. O dniu dzisiejszym i najbliższej przyszłości francuskich sił powietrznych pisze Leszek A. Wieliczko.
5. Plany rosyjskiego lotnictwa cywilnego w nowej rzeczywistości. Bezprecedensowa kradzież przez Rosję samolotów pasażerskich i transportowych należących do zachodnich firm leasingowych będzie miała zapewne dla branży lotniczej poważniejsze i bardziej długofalowe skutki niż same sankcje nałożone na ten barbarzyński kraj. Ich największym „beneficjentem” będzie rosyjskie lotnictwo cywilne, głównie linie lotnicze i producenci samolotów. Zaistniała sytuacja splata ich losy na dobre i na złe oczywiście. O planach produkcji czysto rosyjskich samolotów cywilnych, głównie zmodernizowanych wersji nie najmłodszych, a czasem całkiem starych już maszyn pisze P. Butowski. Wydaje się, że przedstawione w artykule plany są hurraoptymistyczne, gdyż nie uwzględniają drugo, trzecio, a nawet czwartorzędowych skutków sankcji w kraju bardzo mocno uzależnionym od technologii, maszyn i części zamiennych z zachodu. I nie mam tu na myśli samych samolotów, lecz park maszynowy producentów, ich kooperantów i ich kooperantów … . Na pewno warto się z tymi planami zapoznać.  
 

Powiązane wpisy:
 Lotnictwo AI 6/2022 – drony po polsku

Lotnictwo AI 5/2022. Zbrojne niebo nad nami
Lotnictwo AI 4/2022. Aligator – historia upadku
Lotnictwo AI 3/2022 – powietrzni zwiadowcy duzi i mali
Lotnictwo AI 2/2022 – numer ostatni przedwojenny 
Lotnictwo 1/2022 -przyszłość nadejdzie szybciej niż nam się wydaje
Lotnictwo 12/2021 - rocznicowe dylematy
Lotnictwo 11/2021 – pierwszy wielki sukces Antonowa
Lotnictwo10/2021 – wiosenna wojenka 1939
Lotnictwo9/2021 – dzień dzisiejszy lotnictwa wojskowego RP
Lotnictwo6/2021 – Łukaszenka nie był pierwszy?
Lotnictwo5/2021 – szpiedzy 50+
Lotnictwo4/2021 – kwietniowa mozaika
Lotnictwo 3/2021 – magazyn gdybających dziennikarzy
Lotnictwo 2/2021 - dwie rosyjskie ikony (lotnictwa)
Lotnictwo 1/2021 - przyzwoity start
Lotnictwo 12/2020 - nowe stare samoloty
Lotnictwo 11/2020- nowe stare
Lotnictwo 10/2020 - numer delta
Lotnictwo 9/2020
Lotnictwo 8/2020 - znowu czarna owca w numerze
Lotnictwo 7/2020
Lotnictwo 6/2020 – pod znakiem latających olbrzymów
Lotnictwo 4-5/2020 - co z tym Lotnictwem?
Lotnictwo 3/2020 - dno jest blisko
Lotnictwo 2/2020-- ciekawie, choć nadal z dodatkiem bylejakości
Lotnictwo 12/2019 - sinusoida
Lotnictwo 10-11/2019 - jeden artykuł rozwalił cały numer 
Lotnictwo 6/2019, nie tracę nadziei 
Lotnictwo 1-2 /2019 - równia pochyła?
Lotnictwo 12/2018, jakość czy jakoś? 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz